Po kalibracji, dla treści SDR, balans bieli w Sharp FQ8 został znacznie poprawiony, a wszystkie linie zbliżyły się do linii referencyjnej. Oczywiście nie są one idealnie proste, ale trudno oczekiwać od telewizora w tej półce cenowej lepszych wyników są one naprawdę bardzo dobre. Poprawienie balansu bieli oznacza, że kolory są bardziej naturalne i wiernie odwzorowane, co pozytywnie wpływa na ogólne wrażenia wizualne. W przypadku gamma, dziwny skok na początku wykresu nie został usunięty, jednak po tym błędzie cała linia jest znacznie bliżej oczekiwanego efektu.
Dla treści HDR, balans bieli wypada nieco gorzej w porównaniu do treści SDR, ale i tak jest znacznie lepszy niż przed kalibracją. Warto zauważyć, że poprawa balansu bieli w HDR przyczynia się do bardziej spójnego i przyjemnego odbioru kolorów, mimo że wciąż mogą występować niedociągnięcia. Jeśli chodzi o wykres EOTF i związany z nim kontrast, nasi specjaliści zauważyli, że brak kontroli nad ustawieniami dynamicznego mapowania tonów uniemożliwił osiągnięcie znaczącej poprawy w tym zakresie. To prowadzi do nierównomiernego odwzorowania jasności.
Mimo niedoskonałości wynikających z braku możliwości ustawień dla dynamicznego mapowania tonów, Sharp FQ8 zyskał drugie oblicze po odpowiednich kalibracjach. Poprawiony balans bieli i lepsze odwzorowanie kolorów w trybie SDR sprawiają, że obraz stał się bardziej naturalny i przyjemny dla oka. Choć wciąż istnieją obszary do poprawy, szczególnie w treściach HDR, telewizor oferuje satysfakcjonujące doświadczenia wizualne, co czyni go godnym uwagi wyborem w swojej półce cenowej.
Proces kalibracji okazał się strzałem w dziesiątkę, szczególnie w kontekście treści o standardowej dynamice (SDR). Udało nam się z powodzeniem zniwelować tendencję telewizora do eksponowania chłodnych tonacji, przywracając bieli jej naturalną neutralność. Co więcej, precyzyjna regulacja pozwoliła skorygować drobny błąd w przebiegu krzywej gamma, dzięki czemu najciemniejsze partie obrazu odzyskały właściwą głębię, bez śladu nienaturalnego rozjaśnienia. Efekty są mierzalne i imponujące – w teście ColorChecker zdecydowana większość błędów odwzorowania barw spadła poniżej progu percepcyjnego, osiągając wartość deltaE poniżej 2. To rezultat, którego nie powstydziłyby się znacznie droższe konstrukcje. Niestety, w przypadku treści HDR napotykamy na mur w postaci ograniczeń konstrukcyjnych samego panelu. I chociaż udało nam się doprowadzić kolory do ładu, to specyfika oprogramowania sprawia, że telewizor wciąż na swój własny sposób adaptuje jasność, co widać po uporczywym, niestandardowym przebiegu krzywej EOTF. Podsumowując, kalibracja wnosi ogromną wartość dodaną, ale trzeba być świadomym, że nie przeskoczy ona pewnych fizycznych barier. Lekko podbita czerń, wynikająca z braku lokalnego wygaszania, oraz limitowana jasność szczytowa oznaczają, że treści HDR nie zawsze będą w stanie zaprezentować swój pełen potencjał. To po prostu nie jest główne zadanie tego wyświetlacza; jego prawdziwa siła, zwłaszcza po profesjonalnym strojeniu, leży w seansach materiałów SDR.