Dostępne przekątne:
Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 144Hz Producent: HISENSE Rozdzielczość: 3840x2160 System: VIDAA Rok modelowy: 2025
Hisense E7Q PRO to następca modelu E7NQ PRO z rocznika 2024. W tej recenzji / teście bierzemy go pod lupę i sprawdzamy, czy nowa wersja faktycznie wnosi coś sensownego, czy raczej jest tylko kosmetycznym odświeżeniem. Zobaczymy, co producent poprawił, z jakich elementów zrezygnował oraz — najważniejsze — czy E7Q PRO ma sens jako wybór w swojej klasie cenowej.
6.6
Ogólna ocena
Hisense E7Q PRO to telewizor, który bardzo wyraźnie pokazuje, gdzie producent postawił priorytety. Nie jest to model nastawiony na efektowny HDR ani kinowe fajerwerki w ciemnym salonie. To sprzęt skrojony pod uniwersalne użytkowanie, z mocnym naciskiem na granie i codzienne oglądanie treści ze streamingu w bardzo korzystnej cenie. Największym rozczarowaniem pozostaje rezygnacja z lokalnego wygaszania względem modelu z 2024 roku. To decyzja, która realnie wpływa na odbiór czerni i kontrastu. Z drugiej strony matryca VA z wysokim kontrastem natywnym robi wszystko, aby tę stratę zamaskować i w większości codziennych zastosowań wychodzi jej to całkiem nieźle. E7Q PRO błyszczy tam, gdzie oczekuje się dzisiaj tego najbardziej: czyli w grach. Matryca 120 Hz, tryb 144 Hz dla PC, HDMI 2.1, zmienna częstotliwość odświeżania, niski input lag i bardzo dobry Game Bar sprawiają, że to jeden z ciekawszych wyborów gamingowych w swoim segmencie cenowym. Do tego dochodzi stabilnie działający system VIDAA, szybkie menu i sensowny zestaw funkcji smart. Nie jest to telewizor idealny. Jasność HDR jest wyraźnie ograniczona, smużenie przeciętne, a kąty widzenia typowo słabe dla VA. Jeśli jednak ktoś szuka telewizora dostępnego w różnych rozmiarch, czy to do grania, seriali i codziennego oglądania, a przy tym jest świadomy jego ograniczeń, E7Q PRO potrafi dać dużo satysfakcji. To nie jest krok do przodu względem poprzednika w żadnej kategorii. To raczej inny, bardziej budżetowy kierunek. Mniej kinowy, za to tani i bardzo mocno nastawiony na graczy. Jeśli właśnie tego szukacie, Hisense E7Q PRO ma sporo sensu.
Wysoki kontrast natywny matrycy VA
Świetna płynność przejść tonalnych, brak widocznej posteryzacji
Dobre mapowanie tonów w typowych treściach HDR ze streamingu
Wsparcie dla Dolby Vision
Matryca 120 Hz, a w trybie PC nawet 144 Hz
Bardzo rozbudowane funkcje dla graczy: HDMI 2.1, VRR, ALLM, G-Sync i FreeSync, Game Bar
Niski input lag
System VIDAA działa szybko i stablinie, wyszukiwanie głosowe
Obsługa AirPlay
Wsparcie dla wielu formatów audio, w tym Dolby Atmos i DTS:X
*Wersja 100 calowa bardzo dobrze tłumi odbicia dzięki matowej matrycy
Brak lokalnego wygaszania względem modelu z 2024 roku
Niska jasność
Dość mocne smużenie szybkich obiektów
Problemy z czytelnością cienkiego, ciemnego tekstu przy pracy z PC
Brak wsparcia dla formatu HGiG dla graczy
Brak funkcji nagrywania na USB
Filmy i seriale w jakości UHD
6.4
Klasyczna telewizja, YouTube
6.5
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
6.3
Granie na konsoli
7.9
Telewizor jako monitor do komputera
8.4
Oglądanie przy mocnym świetle
4.7
Funkcje użytkowe
7.8
Aplikacje
7.7
Jakość dźwięku
6.4
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 1 x HDMI 2.0, 2 x HDMI 2.1 (48Gbps) Inne wejścia: RCA (Chinch) Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI), Mini-Jack (słuchawki) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: Średnie
Rodzaj podstawy: Nogi
Kolor ramki: Grafitowa
Regulacja podstawy: Stała
Montaż na płasko: Nie
Akcesoria: Podstawa
Zacznijmy od tego, co rzuca się w oczy zaraz po wyjęciu z pudełka. Hisense E7Q Pro wizualnie wpisuje się w to, do czego ten producent zdążył nas już przyzwyczaić w średniej półce cenowej. To bardzo sprytna konstrukcja, która mistrzowsko maskuje swoją budżetową naturę – przynajmniej dopóki patrzymy na nią pod odpowiednim kątem. Patrząc od frontu, telewizor prezentuje się zaskakująco nowocześnie. Mamy tu solidne, metalowe nóżk oraz to, co tygrysy lubią najbardziej: bezramkowy design. Matryca sprawia wrażenie, jakby dosłownie "lewitowała" na tylnej części obudowy. Brak klasycznej ramki wokół ekranu sprawia, że gdy telewizor jest wyłączony, widzimy właściwie tylko czarną taflę szkła. Z perspektywy kanapy naprawdę trudno się domyślić, że mamy do czynienia z konstrukcją, która walczy o klienta ceną. Czar jednak nieco pryska, gdy zajrzymy na "zaplecze". Tył urządzenia bezlitośnie zdradza, z jaką klasą sprzętu mamy do czynienia. Tutaj kończy się magia lewitacji, a zaczyna twarda ekonomia. Plecki są wykonane z dość podatnego plastiku, a całość konstrukcji psuje nieco mocno odstający element obudowy skrywający elektronikę. Ten "garb" i jakość tworzywa z tyłu to jasny sygnał: tak, wyglądam świetnie w salonie, ale gdzieś te oszczędności musiały się znaleźć.
Wybierz rozmiar:
6.3/10
Strefowe wygaszanie: Nie
Wynik
6,850:1
Wynik
6,900:1
Wynik
7,300:1
Wynik
7,450:1
Wynik
5,950:1
Widoczność detali w światłach:
W kategorii czerni i kontrastu największa zmiana względem rocznika 2024 niestety idzie w złą stronę. Hisense E7Q PRO stracił technologię lokalnego wygaszania względem poprzednika, a to od razu odbija się na tym, jak telewizor radzi sobie z czernią. Przy ciemnych scenach nie ma już takiej kontroli nad podświetleniem, przez to ekran nie potrafi „odciąć” czarnych fragmentów tak skutecznie, jak robił to poprzednik. Wersja 55-calowa broni się jednak mocną kartą, czyli matrycą VA z wysokim kontrastem natywnym. W naszych pomiarach wyniki sięgały około 7000:1, a to przekłada się na całkiem solidną czerń i przyjemny kontrast w codziennym oglądaniu. Trzeba jednak powiedzieć to wprost. Mimo niezłych rezultatów, całościowo wypada to słabiej niż w modelu z 2024 roku, właśnie przez brak lokalnego wygaszania.
Efekt halo i widoczność detali w czerni:
4.7/10
Wspierane formaty: HDR10, HDR10+, Dolby Vision, Dolby Vision IQ, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 93.3%, Bt.2020: 68.1%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
241 nit
Wynik
270 nit
Wynik
317 nit
Wynik
329 nit
Wynik
326 nit
Jeśli chodzi o jakość efektu HDR, E7Q PRO niestety nie jest telewizorem, który potrafi zrobić wrażenie samą jasnością. W realnych materiałach filmowych zmierzyliśmy około 250–300 nitów, a to zwyczajnie za mało, aby HDR wyglądał spektakularnie. Brakuje tej „iskry” w jasnych detalach, rozbłyskach i efektach świetlnych, a w wielu scenach HDR potrafi przypominać bardziej dobre SDR niż prawdziwe, kinowe HDR. Pocieszeniem w tym wszystkim są kolory. Udało nam się potwierdzić, że E7Q PRO to telewizor typu PFS, czyli z dodatkowym filtrem poprawiającym pokrycie palety barw. Dzięki temu nawet jeśli jasność nie dowozi, barwy w treściach HDR potrafią być odpowiednio nasycone i przyjemne dla oka, bez wrażenia „spranego” obrazu.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
A jak wypada odwzorowanie szczegółów w scenach filmowych? Patrząc przez pryzmat ceny E7Q PRO, naprawdę dobrze. Telewizor całkiem sensownie mapuje tony w typowych treściach HDR ze streamingu, dzięki temu obraz pozostaje spójny, a jasne partie nie zamieniają się od razu w jedną białą plamę. W naszej scenie testowej z filmu Billy Lynn, mimo ograniczeń w jasności, całość wyglądała zaskakująco porządnie. Detale nie znikały, a scena trzymała czytelność. Naturalnie, przy bardziej wymagających fragmentach, takich jak scena z filmu Pan, fabryczne mapowanie tonów zaczyna już "odpuszczać". Telewizor nie zawsze potrafi utrzymać tyle drobnych szczegółów, ile zobaczymy na lepiej doposażonych i jaśniejszych modelach. Mimo to ogólny odbiór obrazu pozostaje pozytywny, szczególnie gdy pamiętamy, w jakiej klasie cenowej gra E7Q PRO.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Tam, gdzie fabryczne mapowanie tonów nie daje już rady tam, Dolby Vision potrafi realnie pomóc. E7Q PRO sam z siebie radzi sobie z tonami całkiem sensownie, ale w najbardziej ekstremalnych fragmentach filmowych widać, że obecność dynamicznych metadanych daje mu drugie życie. Dolby Vision lepiej rozkłada jasność w kadrze, poprawiając czytelność szczegółów i ograniczając momenty, gdy obraz robi się zbyt płaski albo zbyt jednolity. Przy takiej, a nie innej jasności tego modelu to wręcz zbawienne. Z Dolby Vision częściej widzimy więcej detali w obrazie, a HDR wygląda po prostu sensowniej, nawet jeśli telewizor nie potrafi "powalić" efektami świetlnymi jak dużo jaśniejsze konstrukcje.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: Dolby Vision
6.9/10
W kwestii reprodukcji kolorów Hisense E7Q Pro przetestowaliśmy w trybie Filmowym, który bezapelacyjnie okazał się najlepszym wbudowanym presetem. To właśnie ten tryb, w przeciwieństwie do ustawień Eco, Standardowego czy Dynamicznego, oferuje najbardziej naturalne kolory prosto po wyjęciu telewizora z pudełka. Mimo że żaden fabryczny tryb nie jest całkowicie wolny od wad, E7Q Pro zasługuje na dużą pochwałę za odwzorowanie barw w standardowej treści SDR. Paleta kolorów została tutaj bardzo dobrze zestrojona, a błędy w testach Color Checker często nie przekraczały wartości 3, co jest rewelacyjnym wynikiem, który rzadko widujemy w tak tanich telewizorach. Jedynym mankamentem, jaki odnotowaliśmy w SDR, jest tendencja do przyciemniania niektórych elementów obrazu, na co wskazuje nieco podniesiony wykres gammy. Nieco gorzej telewizor radzi sobie z kolorami w trybie HDR. Tutaj błędy kolorystyczne stają się zauważalne gołym okiem, głównie z powodu niedosytu koloru niebieskiego w balansie bieli. Powoduje to, że barwy na ekranie są zbyt ciepłe, a dla niektórych odbiorców mogą wydawać się wręcz „zbyt filmowe”. Oczywiście, aby poprawić te parametry, przystąpiliśmy do profesjonalnej kalibracji.
8/10
W przypadku materiałów o standardowej rozpiętości tonalnej (SDR), nasze działania w trybie Filmmaker okazały się w dużej mierze kosmetyką 😉. Skupiliśmy się głównie na delikatnej korekcie balansu bieli oraz wyrównaniu krzywej gamma, co pozwoliło odzyskać szczegóły w ciemniejszych partiach obrazu, które wcześniej miały tendencję do gubienia się. Warto jednak zaznaczyć, że testowany przez nas egzemplarz E7Q Pro trafił się wyjątkowo udany fabrycznie. Przypominamy, że parametry te są zależne od konkretnej sztuki – przy masowej produkcji kalibracja fabryczna bywa losowa, więc Wasz egzemplarz może wymagać nieco innej ingerencji. Największym beneficjentem profesjonalnej kalibracji bezapelacyjnie okazał się tryb HDR. To tutaj wykonaliśmy najwięcej pracy, co przyniosło spektakularne efekty. Udało nam się skutecznie okiełznać nadmierne ocieplenie obrazu, spowodowane fabrycznym niedoborem koloru niebieskiego. Po kalibracji błędy kolorystyczne zostały zredukowane do znacznie niższego poziomu, co z pewnością ucieszy osoby oglądające dużo treści streamingowych w formacie HDR, oczekujące wiernego przekazu.
9/10
Płynność przejść tonalnych to jedna z tych kategorii, w których E7Q PRO pokazuje klasę. Jeśli chodzi o łączenia kolorów i gradację, telewizor wypada wręcz fenomenalnie, podobnie jak wiele innych modeli Hisense. W praktyce niemal w każdej scenie testowej trudno było dopatrzeć się większych problemów z przejściami tonalnymi, nawet w najbardziej wymagających ujęciach, blisko szarości i ciemniejszych odcieni. Wybierając E7Q PRO, można mieć w tej kwestii spokój. Posteryzacja nie powinna tu straszyć, a obraz w gradientach pozostaje czysty i bardzo przyjemny dla oka.
6.5/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
Jeśli chodzi o upscaling i obróbkę cyfrową obrazu, E7Q PRO zasługuje na pochwałę. Skalowanie wypada tutaj naprawdę dobrze i nie odstaje dramatycznie od dużo droższych, bardziej zaawansowanych telewizorów. Materiały o niższej jakości potrafią wyglądać czysto i sensownie, bez wrażenia, że obraz jest sztucznie „przerysowany”. Trochę gorzej prezentuje się za to funkcja wygładzania. Owszem, potrafi być skuteczna i poprawić przejścia tonalne w słabej jakości materiałach, ale jednocześnie potrafi wprowadzić nieporządane efkety. Zdarza się, że usuwa ziarno filmowe albo dokłada niechciane artefakty, nadając obrazowi bardziej „cyfrowy” charakter. Dlatego polecamy ją głównie osobom, które lubią taki bardziej wygładzony, mniej kinowy styl obrazu.
6.9/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 144Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Tak
Funkcja BFI 60Hz: Nie
Funkcja BFI 120Hz: Nie
W kategorii smużenia i płynności ruchu E7Q PRO ma jeden bardzo mocny argument. W tej cenie Hisense dorzucił matrycę 120 Hz, a w trybie PC potrafi pracować nawet przy 144 Hz. To od razu daje większe możliwości w ustawieniach ruchu, bo w menu pojawia się więcej opcji upłynniania obrazu. Między innymi mamy opcje interpolacji klatek, dzięki czemu da się dopasować płynność pod sport albo pod filmy, zależnie od tego, czy wolimy bardziej kinowy charakter, czy „teatralną” gładkość.
Smużenie przy odświeżaniu do 120Hz (tak jak konsola i sport):
Smużenie (4K@144Hz):
Niestety, jeśli chodzi o samo smużenie, jest już dużo bardziej przeciętnie. Zastosowana matryca radzi sobie tutaj średnio i potrafi mocno smużyć, niezależnie od tego, czy korzystamy z 120 Hz, czy z 144 Hz. Wyższe odświeżanie poprawia responsywność i daje więcej opcji, ale nie jest magicznym lekarstwem na charakterystykę samego panelu.
8.5/10
E7Q PRO to fenomenalny ekran dla graczy. Poza typową „bolączką” Hisense, czyli brakiem wsparcia dla formatu HGiG przez stale aktywne mapowanie tonów, dostajemy tutaj praktycznie wszystko, czego można oczekiwać od telewizora, który ma mieć łatkę gamingowego. Są dwa porty HDMI 2.1, a razem z nimi pełen zestaw kluczowych funkcji. Mamy zmienną częstotliwość odświeżania, automatyczne przełączanie w tryb gry oraz wsparcie 4K przy 120 Hz. Do tego wszystkie najważniejsze ustawienia są pod ręką w przejrzystym Game Barze. To narzędzie nie tylko wygląda nowocześnie, ale też ma typowo „gamingowy” pazur i faktycznie ułatwia życie podczas grania.
9.8/10
Input lag wypada bardzo dobrze. Przy 120 Hz spada poniżej 10 ms, dając pewność, że reakcja telewizora na nasze ruchy jest praktycznie natychmiastowa. W dynamicznych grach czuć to od razu, sterowanie pozostaje responsywne, a opóźnienie nie przeszkadza nawet w szybkich tytułach nastawionych na refleks.
| SDR | HDR | Dolby Vision |
|---|---|---|
| 1080p60: 18 ms | 2160p60: 17 ms | 2160p60 DV: 17 ms |
| 1080p120: 9 ms | 2160p120: 8 ms | 2160p120 DV: 8 ms |
| 2160p60: 18 ms | ||
| 2160p120: 9 ms |
8.4/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Bardzo dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Słaba
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 8ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 144Hz
G-Sync: Tak
Współpraca z komputerem w E7Q PRO wypada naprawdę dobrze, zwłaszcza jeśli patrzymy na ten telewizor jak na duży ekran do grania. Dostajemy wsparcie dla zmiennej częstotliwości odświeżania (G-Sync i FreeSync) oraz odświeżanie nawet do 144 Hz, więc w szybkich tytułach obraz potrafi wyglądać bardzo płynnie i stabilnie – w tej cenie trudno mieć większe pretensje. Jest jednak jeden wyraźny minus. Niezależnie od ustawionego odświeżania zdarzają się problemy z czytelnością bardzo cienkiego, ciemnego tekstu. Na naszym egzemplarzu bywało tak, że widoczne zostawały głównie pionowe „kreski” liter, przez co część napisów robiła się trudna do odczytania, a czasami wręcz nie do rozszyfrowania. Do gier – super. Do pracy z tekstem na ciemnym tle – potrafi już solidnie zirytować.
3.2/10
Spadek jasności pod kątem 45 stopni: 74%
Kąty widzenia w E7Q PRO wypadają dokładnie tak, jak można się spodziewać po matrycy VA, a testowany przez nas rozmiar 55 cali właśnie z takiej korzysta. To oznacza jedno. Siedząc na wprost jest bardzo dobrze, ale wystarczy lekkie odchylenie w bok, aby obraz zaczął tracić nasycenie i zauważalną część jasności. E7Q PRO nie jest tutaj wyjątkiem, zachowuje się typowo dla tej technologii. To po prostu cena za wysoki kontrast natywny, który VA potrafi dać w zamian. Można powiedzieć, że jest to przeciwieństwo matryc IPS lub ADS, które zazwyczaj oferują lepsze kąty, ale za to znacznie słabszą czerń i kontrast.
4.7/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Przyzwoite
Czerń w trakcie dnia: Dobra
Sprawność telewizora w dzień w E7Q PRO ma jeden wyraźny plus, czyli satynową powłokę matrycy. Odbicia są tłumione całkiem przyzwoicie i w praktyce to właśnie ona najbardziej ratuje ten model w jaśniejszych pomieszczeniach. Problem w tym, że sam ekran nie należy do szczególnie jasnych, przez to w trudniejszych warunkach oświetleniowych telewizor może mieć kłopot z przebiciem się przez światło dzienne. Z tego powodu nie stawialibyśmy E7Q PRO jako pierwszego wyboru do bardzo jasnych salonów.
*Warto jednak dodać ważny wyjątek. Wersja 100-calowa wypada tutaj znacznie lepiej. Została wyposażona w matową matrycę i jest też odczuwalnie jaśniejsza. Jeśli więc ktoś zastanawia się, jak 100 cali prezentuje się na tle mniejszych rozmiarów tego modelu, odpowiedź jest prosta. Zdecydowanie lepiej, szczególnie właśnie w użytkowaniu za dnia.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
Hisense E7Q PRO / E79Q PRO (VA): 308 cd/m2
7.8/10
System: VIDAA
Szybkość działania: Dobra
Jeśli chodzi o funkcje telewizora i system Smart TV, VIDAA w E7Q PRO działa szybko i stabilnie. Menu reaguje sprawnie, aplikacje uruchamiają się bez irytujących przycięć, a całość sprawia wrażenie dopracowanej. Na pokładzie znajdziemy wszystkie najważniejsze funkcje smart, takie jak AirPlay, screen mirroring, a nawet wyszukiwanie głosowe działające w języku polskim. Z perspektywy codziennego użytkowania trudno tu mówić o brakach, przynajmniej na pierwszy rzut oka.Największą bolączką systemu VIDAA pozostaje jednak brak aplikacji muzycznych. To coś, na co wciąż czekamy i mamy nadzieję, że z czasem się pojawi, bo wtedy system byłby niemal kompletny.
Sporym zaskoczeniem, i jednocześnie rozczarowaniem, jest również brak funkcji nagrywania na USB. W droższych modelach Hisense z rocznika 2025 taka opcja już się pojawia, natomiast E7Q PRO został jej pozbawiony. Pewnym pocieszeniem pozostaje obecność analogowych wejść audio, które nadal mogą być przydatne dla użytkowników korzystających ze starszego sprzętu. Trzeba jednak mieć z tyłu głowy jedno. W tej wersji VIDAA, dostępnej w E7Q PRO, nagrywania na USB po prostu nie ma.
7.7/10
8.5/10
| Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
|---|---|
Wbudowany odtwarzacz plików działa w E7Q PRO całkiem nieźle. W codziennym, domowym użytkowaniu powinien spokojnie wystarczyć, bo bez większych problemów otwiera większość popularnych formatów audio, wideo i zdjęć. Jeśli ktoś od czasu do czasu wrzuca film na pendrive albo odpala rodzinne materiały, raczej nie będzie miał powodów do narzekania. Największym zaskoczeniem był dla nas odtwarzacz zdjęć. Z jakiegoś powodu nie chciał uruchamiać części plików w określonych rozdzielczościach. Dlatego planując pokaz zdjęć z wakacji z pendrive’a, warto wcześniej upewnić się, że fotografie są zapisane w rozdzielczości, którą telewizor bez problemu akceptuje.
6.4/10
83dB
Maksymalna głośność
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Dźwięk w E7Q PRO ma jedną bardzo dużą zaletę. Gra równo, czysto i zrozumiale, szczególnie w kwestii dialogów. Przy zwykłym oglądaniu telewizji, wiadomości czy seriali można mieć pewność, że słowa nie giną w tle i nic nie trzeba podkręcać co chwilę. Są też minusy, typowe dla budżetowych konstrukcji. Brakuje głębi, a bas praktycznie nie istnieje, przez to filmy i muzyka nie mają tego „ciężaru”, który potrafi dać lepsze audio. W zamian E7Q PRO nadrabia kompatybilnością. Telewizor wspiera większość popularnych formatów dźwięku, w tym Dolby Atmos i DTS:X, więc niezależnie od źródła łatwo przekażemy dźwięk do zewnętrznego sprzętu w odpowiednim formacie, bez zbędnych kombinacji.
Test jakości dźwięku:
83dBC (Max)
75dBC
Wersja oprogramowania podczas testów: v0000.09.09P.PO930
Jednorodność matrycy i termowizja:
Rodzaj widma podświetlenia: PFS LED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
11/19/2025
11/29/2025
10/15/2025
10/10/2025
10/6/2025
10/31/2025
10/13/2025