LG QNED87T to telewizor, który zdecydowanie się wyróżnia. Jest trochę nietypowy – nie próbuje na siłę konkurować z topowymi modelami OLED, ale za to nadrabia nowoczesnymi funkcjami i przystępną obsługą. To sprzęt, który świetnie sprawdzi się u osób ceniących wygodę i uniwersalność. Matryca 120 Hz, VRR i ALLM sprawiają, że telewizor dobrze radzi sobie z dynamicznymi treściami. Gry działają płynnie, obraz jest ostry, a reakcje szybkie. Jeśli spędzamy czas na konsoli, docenimy brak opóźnień czy rozmyć. Podczas oglądania sportu szybkie akcje są wyraźne, bez zacięć. Na co dzień LG QNED87T jest po prostu wygodny. WebOS działa intuicyjnie, aplikacje uruchamiają się szybko, a pilot Magic Remote znacznie ułatwia obsługę. Sterowanie głosowe oszczędza czas, zwłaszcza przy wyszukiwaniu filmów czy seriali. Funkcje takie jak nagrywanie na USB czy Bluetooth dają więcej możliwości, co zwiększa jego wszechstronność. Matryca IPS to duży atut, jeśli chodzi o kąty widzenia. Niezależnie od tego, gdzie siedzimy w pokoju, obraz wygląda dobrze. To świetne rozwiązanie w większych pomieszczeniach, gdzie nie wszyscy mają miejsce na wprost ekranu. Starsze filmy czy standardowa telwizja z wbudowanych tunerów też prezentują się nieźle – poprawa jakości materiałów o niższej rozdzielczości działa zaskakująco dobrze. Są jednak pewne rzeczy, które mogą rzucać się w oczy. Kontrast jest poprostu tragiczny. W ciemnych scenach brakuje jakichkolwiek szczegółów. Wieczorem, w zaciemnionym pokoju jest to bardzo mocno zauważalne. W ciągu dnia te niedoskonałości są mniej odczuwalne, więc LG QNED87T sprawdzi się lepiej w dobrze oświetlonych miejscach. LG QNED87T to telewizor, który ma swoje mocne strony. Świetnie radzi sobie z dynamicznymi materiałami, jest wygodny w obsłudze i doskonale nadaje się do jasnych pomieszczeń. Nie jest to model idealny do wieczornych seansów w ciemności, ale w codziennym użytkowaniu zdecydowanie potrafi się wyróżnić. To uniwersalne urządzenie, które warto wziąć pod uwagę przy wyborze nowego telewizora.
Xiaomi A Pro 2026 to taki telewizor, który na pierwszy rzut oka nie zdradza wielkich zmian względem poprzednika. Ktoś mógłby nawet pomyśleć, że to po prostu kopia ubiegłorocznego modelu z inną naklejką. I coś w tym jest, bo główną nowością, a właściwie jedyną wyraźną różnicą, jest tryb 120 Hz w niższych rozdzielczościach. Trzeba oddać Xiaomi, że ten dodatek naprawdę robi robotę – nie jest to rozwiązanie dla profesjonalnych graczy, ale ukłon w stronę osób szukających płynniejszego obrazu przy casualowym graniu. To właśnie w tym miejscu A Pro 2026 może błyszczeć – prostym, ale sprytnym pomysłem, który wyróżnia go w segmencie “superbudżetowym”. Niestety, kiedy zaczynamy patrzeć na telewizor szerzej, entuzjazm szybko stygnie. Mimo że rok zmienił się w kalendarzu, większość problemów znanych z A Pro 2025 została z nami – system nadal potrafi złapać dziwne przycinki, a zdarzające się błędy potrafią skutecznie zirytować. Do tego dochodzi brak jakichkolwiek poważniejszych narzędzi do cyfrowej obróbki obrazu, które w ubiegłym roku działały całkiem przyzwoicie. W efekcie widać tu sporo ograniczeń konstrukcji, które konkurencja w podobnej cenie stara się już w jakiś sposób maskować. W kwesti jakości obrazu, też nie będziemy was oszukiwać. Jasność na poziomie 200–300 nitów nie daje szans, żeby zmierzyć się z bardziej wymagającymi materiałami. Owszem, w prostszych treściach ze streamingu da się coś obejrzeć, ale przy wysokobudżetowych produkcjach widać od razu, dlaczego telewizor kosztuje tyle, ile kosztuje. Wrażenie, że oglądamy obraz spłaszczony i wyprany z detali, towarzyszy właściwie za każdym razem. I tu dochodzimy do sedna. Xiaomi A Pro 2026 to telewizor dla tych, którzy naprawdę niewiele wymagają. Jako codzienny ekran do seriali, wiadomości czy YouTube’a – sprawdzi się całkiem całkiem, zwłaszcza dzięki swojemy systemowi operacyjnemu jakim jest GoogleTV. Również jeżeli ktoś szuka budżetowego sprzętu i dodatkowo chciałby mieć namiastkę płynniejszej rozgrywki w grach dzięki trybowi 120 Hz, może być nawet zadowolony. Ale każdy, kto oczekuje choćby średniej jakości obrazu, stabilnego systemu i poprawnej funkcjonalności, szybko zauważy, że są na rynku inne budżetowe modele, które wypadają po prostu lepiej.