Samsung QN70F to naprawdę solidny wybór dla graczy. Znajdziemy tutaj aż cztery porty HDMI 2.1 o pełnej przepustowości 48 Gbps, co oznacza pełne wsparcie dla grania w 4K przy odświeżaniu 144 Hz. Do tego mamy wszystkie podstawowe funkcje, których dziś oczekujemy: automatyczny tryb gry (ALLM), zmienną częstotliwość odświeżania (VRR) oraz bardzo dobrze zaprojektowany, intuicyjny pasek Game Bar z informacjami o trybie, rozdzielczości i liczbie klatek.
Na uwagę zasługuje również funkcja Game Motion Plus, która pozwala dodać sztuczne klatki do gier działających w 60 fps lub mniej. Działa to zaskakująco dobrze i w wielu tytułach – szczególnie tych, gdzie konsole nie do końca radzą sobie z utrzymaniem stabilnego framerate’u – poprawia płynność rozgrywki bez dużego opóźnienia.
Niestety, są też zgrzyty. Brak wsparcia dla trybu Dolby Vision nie dziwi – to standard u Samsunga. Ale znacznie bardziej rozczarowuje brak funkcji HGiG. Co gorsza, została ona usunięta aktualizacją oprogramowania, przez co użytkownicy, którzy wcześniej z niej korzystali, mogą się mocno zdziwić. Bez HGiG nie da się ręcznie ustawić maksymalnej jasności HDR z poziomu konsoli, co skutkuje tym, że niektóre gry mogą wyglądać na lekko przepalone – szczególnie jeśli telewizor źle zinterpretuje zakres tonalny. Dlaczego Samsung, marka która przez lata wyznaczała standardy w zakresie funkcji gamingowych, zdecydowała się na taki krok? Trudno powiedzieć. W momencie pisania recenzji testowany telewizor pracował na wersji oprogramowania 1110 – i szczerze mówiąc, jeśli zależy wam na pełnym wsparciu dla graczy, lepiej chwilowo wstrzymać się z aktualizacjami.
Tak jak wspominaliśmy wcześniej – choć The Frame przez większość czasu wyświetla zapewne obrazy i dzieła sztuki, Samsung uznał, że miłośnik Van Gogha może być równie dobrze zapalonym graczem. I trzeba przyznać, że The Frame 2025 ma prawie wszystko, by stać się pełnoprawnym telewizorem gamingowym.
Na pokładzie znajdziemy obsługę ALLM (automatyczny tryb gry) i zmiennej częstotliwości odświeżania (VRR) dzięki implementacji jednego portu HDMI 2.1. Telewizor bez problemu radzi sobie z niższymi rozdzielczościami przy wyższych częstotliwościach odświeżania i posiada rozbudowany Game Bar – znany już z innych modeli Samsunga – który pozwala na szybki podgląd i zmianę najważniejszych ustawień związanych z grami. I za to dostaje u nas dodatkowe punkty. Na wyróżnienie zasługuje także autorski upłynniacz ruchu Auto Motion Plus Game, który – i to warto podkreślić – działa bez podbijania input lagu. Samsung pozostaje jedynym producentem, który zdołał zaimplementować tę funkcję w sposób praktycznie niezauważalny pod względem opóźnień. Efekt? Dużo lepsza płynność w grach, zwłaszcza tych, które z trudem utrzymują stabilne 60 klatek. To rozwiązanie może realnie poprawić komfort rozgrywki w bardziej wymagających tytułach – szczególnie na konsolach, które nie zawsze dają radę z pełną płynnością zwłaszcza w grach AAA.
Jeśli chodzi o minusy – brak Dolby Vision traktujemy już jako standard w telewizorach Samsunga, więc nie ma się tu do czego specjalnie przyczepiać. Problemem jest jednak coś zupełnie innego. W najnowszej wersji systemu Tizen zniknęła opcja HGiG. Dosłownie – nie ma jej. To spore utrudnienie przy konfiguracji konsoli dla poprawnego wyświetlania treści HDR w grach. Trudno zrozumieć, dlaczego taka decyzja została podjęta, ale jedno jest pewne – to powinno zostać naprawione jak najszybciej. Mówimy przecież o marce, która przez lata wyznaczała standardy, jeśli chodzi o granie na telewizorze. Jeśli HGiG wróci – a mamy nadzieję, że tak się stanie – The Frame LS03F może śmiało aspirować do miana gamingowego telewizora z prawdziwego zdarzenia. Nie tylko jako ozdoba na ścianie, ale jako sprzęt, który naprawdę daje frajdę z grania.