Samsung Q80D to bardzo wszechstronny telewizor. Napewno to sprzęt, który łatwo dopasuje się do potrzeb zarówno graczy, jak i osób szukających sprzętu do codziennego oglądania. Jeżeli chodzi o tych pierwszych - czyli graczy. To dzięki obsłudze HDMI 2.1, częstotliwości odświeżania 120 Hz i niskiemu input lagowi, sprawia, że granie na konsoli czy PC jest czystą przyjemnością. Dodatkowo funkcja Game Bar pozwala szybko zmieniać ustawienia bez zbędnego wychodzenia z gry – mała rzecz, a robi różnicę. Warto tutaj również wspomnieć o super funkcji w postaci sprawnie działającego upłynniacza ruchu, który działa poprawnie w grach. Mamy wtedy wrażenie, że granie na takim telewizorze dodaje nam kilka FPSów, a co za tym idzie przewagę w grze. Podczas codziennego użytkowania Q80D również sprawdzi się bardzo dobrze. System Tizen oferuje dostęp do popularnych aplikacji, takich jak Netflix, Prime Video, Disney+ więc niczego tu nie brakuje. Duża jasność ekranu sprawia, że telewizor radzi sobie bardzo dobrze nawet w mocno oświetlonych pomieszczeniach. Fajnym i zarówno ciekawym dodatkiem jest solarny pilot, który nie tylko nie wymaga wymiany baterii, ale też pozwala sterować innymi urządzeniami (np dekodery, konsole, soundbary). Jeśli chodzi o obraz, Q80D ma naprawdę sporo do zaoferowania. Chociaż brakuje obsługi Dolby Vision, to po kalibracji kolory wyglądają świetnie, a kontrast i poziom czerni dzięki technologi FALD (lokalne wygaszanie), zrobiły na nas ogromne wrażenie, patrząc oczywiście na segment telewizora. Dzięki matrycy VA doposażonej o kropki kwantowe (QLED), kolory na Q80D mogą wyglądać naprawdę wyśmienicie. Oglądanie filmów czy seriali wieczorem to prawdziwa przyjemność – szczególnie jeśli zależy nam na dobrych detalach. Są jednak drobiazgi, które mogą przeszkadzać. Brak funkcji nagrywania to pewne ograniczenie, choć nie dla każdego będzie to problem. Kolejnym oczywistym problemem będą jego kąty widzenia. Są to typowe dla tego matryc wyniki, więc trzeba liczyć się z tym, że kosztem świetnych czerni Q80D poprostu sprawdzi się średnio kiedy spojrzymy na niego od boku. Mimo wszystko, Samsung Q80D to świetny telewizor, który dobrze sprawdzi się w każdej sytuacji. Oferuje znakomity obraz, wiele przydatnych funkcji i porządną jakość wykonania jak na swoją półkę cenową. Kilka drobnych braków nie odbiera mu jednak uroku, bo całościowo to model, który spokojnie spełni oczekiwania większości użytkowników – zarówno tych, którzy grają na konsoli, jak i tych, którzy po prostu lubią wieczorne seanse z dobrym obrazem.
Samsung QN85F to telewizor, który idealnie pokazuje, po co w ogóle powstała linia Neo QLED. Z jednej strony mamy tu wszystko, czego oczekuje współczesny użytkownik – wysoką jasność, znakomitą płynność i pełne wsparcie dla graczy. Z drugiej, to nadal LCD, a więc technologia, która wymaga pewnych kompromisów. Pytanie tylko, czy te kompromisy faktycznie przeszkadzają w codziennym korzystaniu? W praktyce trudno nie zachwycić się tym, jak QN85F radzi sobie w filmach HDR. Jasność na poziomie 1700–1800 nitów sprawia, że oglądając dynamiczne sceny naprawdę czujemy „iskrę HDR”, której brakuje wielu konkurencyjnym telewizorom. Efekty świetlne w filmach czy serialach potrafią dosłownie przytłoczyć intensywnością, a jednocześnie telewizor nie gubi się w detalach i nie zamienia całego obrazu w prześwietloną plamę. To właśnie ten rodzaj spektakularności, którego szukają widzowie inwestujący w nowy ekran. Gracze również mają powody do zadowolenia. (no może poza jedym brakiem związanym z HGIG.) Jest obsługa 144 Hz, zmiennej częstotliwości odświeżania VRR i automatycznego trybu gry ALLM. To już zestaw obowiązkowy w tej klasie, ale Samsung idzie dalej i dorzuca unikalną funkcję Gra Motion Plus. Dzięki niej obraz w grach staje się płynniejszy, przypominając działanie upłynniacza filmowego, ale bez wyraźnego wzrostu opóźnienia. To rozwiązanie, które faktycznie wyróżnia QN85F na tle konkurencji. Do tego wszystkiego dochodzi codzienna wygoda. System Tizen jest szybki, stabilny i pełen aplikacji, których naprawdę używamy – od Netflixa, przez Apple TV, aż po YouTube czy Disney+. Do tego obsługa AirPlay, rozbudowana platforma SmartThings i pilot, który zamiast straszyć dziesiątkami przycisków daje nam proste sterowanie i szybki dostęp do najważniejszych funkcji. To sprawia, że QN85F jest telewizorem, po który po prostu chce się sięgać na co dzień. Owszem, można wyliczać braki. Nie ma Dolby Vision, nie ma nagrywania na USB ani PiP, a kąty widzenia typowe dla matrycy VA nie zachwycą, jeśli siadamy pod dużym kątem. Ale to wszystko blednie przy tym, jak uniwersalnym i dopracowanym urządzeniem jest QN85F. W ciągu dnia radzi sobie świetnie w jasnych pomieszczeniach, wieczorem daje kinowe emocje w HDR, a w grach zapewnia płynność i niski input lag, którego mogłyby mu pozazdrościć inne modele. Patrząc na całość, QN85F to telewizor, który nie tylko udanie kontynuuje tradycję opłacalności swojego poprzednika, QN85D, ale wręcz rozwija ją o kilka mocnych punktów. To sprzęt, który trudno określić inaczej niż „bezpieczny wybór” – taki, który nie rozczaruje w żadnym scenariuszu i z dużym prawdopodobieństwem spełni oczekiwania nawet wymagających użytkowników.