Telewizor Sharp GP6765 ma wiele pozytywnych cech, które wyróżniają go w swojej półce cenowej. Przede wszystkim, system Google TV zapewnia użytkownikom szeroką elastyczność i komfort w korzystaniu z różnorodnych aplikacji i treści. Intuicyjny interfejs, wsparcie dla wyszukiwania w języku polskim oraz możliwość korzystania z asystenta głosowego Google sprawiają, że nawigacja po telewizorze jest przyjemna i prosta. Dzięki tej platformie użytkownicy mogą korzystać z szerokiej gamy aplikacji streamingowych, co umożliwia łatwe oglądanie filmów i seriali w wysokiej jakości bez konieczności podłączania dodatkowych urządzeń. W filmach sama jakość obrazu nie zawodzi - zwłaszcza w tej półce cenowej. W testowanych scenach filmowych telewizor radzi sobie znakomicie z przejściami kolorów, plasując go w czołówce modeli w tej kategorii. Mimo że model ten ma pewne wady, takie jak nie najwyższa jasność - ale nie najniższa patrząc na modele na konkurencyjne to implementacja Dolby Vision znacząco poprawia jakość obrazu, umożliwiając lepsze odwzorowanie detali w jasnych i ciemnych scenach. Dla graczy istotnym plusem jest niski input lag, wynoszący zaledwie 13 ms, pozwalając na płynne i responsywne granie. Telewizor wykazuje również bardzo dobrą współpracę z komputerem, oferując wsparcie dla chroma 4:4:4, co przekłada się na doskonałą czytelność tekstu i wyrazistość obrazu. Warto pamietać, że telewizor posiada matrycę 60hz - jak wszystkie w tej półce cenowej, więc jego sparwnoćć w sporcie czy grach może być ograniczona. Dodatkowo, niektórzy gracze mogą być mocno zawiedzeni brakiem niektórych istostnych funkcji, mimo obecności HDMI 2.1. Sharp GP6765 to solidny wybór, który oferuje wiele zalet, takich jak świetny system Google TV, znakomita płynność przejść tonalnych oraz niski input lag. Jednocześnie model ten wymaga pewnych kompromisów, zwłaszcza w kontekście jasności i niektórych funkcji dla graczy. Niemniej jednak, dla osób szukających telewizora w przystępnej cenie, GP6765 może okazać się atrakcyjną propozycją.
Philips OLED909 to z pewnością popis inżynieryjny holenderskiego producenta na rok 2024. Jeśli chodzi o jakość obrazu, telewizor prezentuje to, czego można oczekiwać od technologii OLED – głęboką czerń i nieskończony kontrast. Dodatkowo został wyposażony w technologię META (mikrosoczewki MLA), a ta znacząco podnosi jego jasność i dodatkowo poprawia i tak już świetnę kąty widzenia telewizorów z matrycą organiczną. Dzięki temu efekty HDR wyglądają fenomenalnie, a telewizor zadowoli większość użytkowników, szukających świetnego obrazu w tej klasie urządzeń. Pod względem płynności ruchu OLED909 również nie zawodzi. Matryca o częstotliwości 144 Hz, w połączeniu z pełnym zestawem funkcji dla graczy, takich jak HDMI 2.1, ALLM i VRR, sprawiają, że to idealny wybór dla miłośników gier. Zarówno dynamiczne strzelanki, jak i widowiskowe wyścigi będą wyglądać płynnie i responsywnie. W kwestii użytkowania telewizor wyposażono w system operacyjny Google TV, tak jak model OLED809. To rozwiązanie jest znacznie lepsze od TitanOS, który znajdziemy w najniżej serii OLED 769 holenderskiego producenta. Zapewnia dostęp do ogromnej liczby aplikacji, łatwą obsługę i wsparcie dla głosowego asystenta. Do tego dochodzi czterostronny system Ambilight, który dodaje magii każdemu wieczorowi filmowemu, tworząc niepowtarzalny klimat. Nie jest to jednak urządzenie bez wad. Największym problemem w kwestii obrazu jest przeciętna płynność przejść tonalnych – widoczne są łączenia kolorów w subtelnych gradientach, co może przeszkadzać bardziej wymagającym widzom. W kontekście współpracy z PC, choć dla graczy jest to sprzęt fenomenalny, to do pracy z tekstem czy grafiką może nie być najlepszym wyborem, ze względu na brak wsparcia chromy 4:4:4. Pod względem użytkowym warto wspomnieć o kilku rozczarowaniach. Pilot w tym modelu naprawdę przypadł nam do gustu – jest dobrze zaprojektowany, a podświetlana klawiatura numeryczna to świetny dodatek, szczególnie gdy korzystamy z telewizora wieczorem. Niestety, działa głównie na podczerwień, więc zdarzało nam się kilka razy irytować, kiedy musieliśmy precyzyjnie celować w ekran. To trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że w tej klasie cenowej spodziewaliśmy się bardziej nowoczesnych rozwiązań. Brak funkcji nagrywania czy obrazu w obrazie (PiP) też nas zaskoczył – to funkcje, które w tym segmencie często są standardem. Mimo tych wad, Philips OLED909 to telewizor, który zachwyca jakością obrazu, funkcjami dla graczy i unikalnymi dodatkami, jak Ambilight. Największe pytanie, jakie trzeba sobie zadać, brzmi: czy warto? To świetny sprzęt, ale jego wysoka cena sprawia, że nasuwa się pytanie czy jest to najlepszy wybór w stosunku ceny do jakości.