TCL C855 działa na systemie Google TV, co stanowi znaczną zaletę w porównaniu z telewizorami wyposażonymi w autorskie systemy producentów, gdzie instalowanie aplikacji z pendrive'a może być utrudnione, albo najczęściej wręcz niemożliwe. Dzięki Google TV mamy możliwość instalacji praktycznie każdej aplikacji, zarówno z oficjalnego sklepu, jak i bezpośrednio z repozytoriów internetowych przez plik APK.
System ten oferuje również wiele udogodnień w zakresie sterowania. Możemy podłączyć klawiaturę z touchpadem, co znacząco ułatwia wpisywanie zapytań. Dodatkowo, dzięki integracji z Google, możemy korzystać z funkcji sterowania głosowego za pomocą pilota, co działa bardzo dobrze, choć zdarzają się drobne problemy z tłumaczeniem funkcji i opcji. Warto dodać, że Google TV regularnie otrzymuje aktualizacje, które poprawiają funkcjonalność i wprowadzają nowe opcje. Możemy również potwierdzić, że zgodnie z doniesieniami użytkowników starszych modeli, oprogramowanie miewa swoje gorsze dni, i czasem zdarza się jego "gorszy dzień".
Podsumowując: Google TV jest obecnie jednym z najpopularniejszych systemów na rynku. Dzięki wydajnemu CPU działa bardzo płynnie, nie zawiesza się i nie ma problemów z zacięciami przez znaczną część użytkowania. To zdecydowanie najlepsza opcja dla osób, które chcą w pełni wykorzystać możliwości telewizora TCL C855 i cenią sobie otwartość systemu.
GoogleTV na OLED820
Philips OLED820 działa na systemie Google TV, a to od razu stawia go w gronie telewizorów, które naprawdę dają swobodę użytkowania. To rewelacyjna platforma, której nie trzeba nikomu przedstawiać – znajdziemy tu niemal nieskończoną liczbę aplikacji, od popularnych serwisów VOD po niszowe programy czy gry. Google TV pozwala też personalizować ekran główny, dopasowując treści pod nasze preferencje, więc telewizor faktycznie „uczy się” naszego stylu oglądania. Ogromnym plusem jest również asystent głosowy od Google – szybki, naturalny i skuteczny. Potrafi zrozumieć nawet mniej oczywiste pytania, a w praktyce działa znacznie lepiej niż wielu konkurentów. Niestety, nie obyło się bez zgrzytu – funkcja screen mirroringu w trakcie testów zwyczajnie nie działała. Można to uznać za drobiazg, ale w 2025 roku takie rzeczy po prostu nie powinny się zdarzać.
Klasyczne funkcje OLED820
Jeśli chodzi o klasyczne dodatki, OLED820 nie stara się grać w konserwatywne nuty. Z jednej strony dostajemy podświetlany pilot z klawiaturą numeryczną, który jest całkiem dobrze zorganizowany i wygodny w obsłudze. Z drugiej – trzeba nim celować w ekran, bo działa na podczerwień, a to bardziej przypomina sprzęt sprzed dekady niż nowoczesny telewizor. Brakuje też kilku funkcji, które u konkurencji są często spotykane – nie ma nagrywania na USB z tunerów ani trybu PiP. Miłym akcentem wśród klasycznych rozwiązań jest natomiast wejście analogowe mini jack na słuchawki. To dziś rzadkość, a może okazać się przydatne – czy to dla seniora z dodatkową stacją słuchawkową, czy dla kogoś, kto chciałby podłączyć starsze głośniki.
AmbilightTV OLED820
Nie można też pominąć Ambilight, czyli funkcji, która jest znakiem rozpoznawczym Philipsa. To rozwiązanie wpływa nie tylko na sam wygląd telewizora, ale także na odbiór treści. System podświetlenia można ustawić w różny sposób od wielokolorowego trybu dynamicznie śledzącego obraz po spokojniejsze, statyczne podświetlenie. My zdecydowanie polecamy tę drugą opcję, bo delikatne światło za ekranem sprawia, że oglądane treści w połączeniu z matrycą OLED wyglądają jeszcze głębiej i bardziej angażująco. To prosty, a zarazem bardzo efektowny dodatek, który od lat nadaje telewizorą Philipsa charakteru.