Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 144Hz Producent: HISENSE Rozdzielczość: 3840x2160 System: VIDAA Rok modelowy: 2025
Hisense w tym roku postanowił wypuścić dwie wersje telewizora z serii U7 – U7Q oraz U7Q PRO. W tym teście przyglądamy się modelowi U7Q, czyli naturalnemu następcy ubiegłorocznego U7NQ. Jak wypada jego jakość obrazu na tle konkurencji i zeszłorocznego modelu? Czy nadal może być dobrym wyborem do gier i filmów? Tego dowiecie się w naszym teście.
7.2
Ogólna ocena
Hisense U7Q to jeden z najciekawszych telewizorów Mini-LED w swoim segmencie cenowym, który wyraźnie pokazuje, że Hisense naprawdę zaczyna liczyć się na rynku nie tylko przez stosunek ceny do możliwości, ale i przez coraz lepiej dopracowaną jakość obrazu. Zacznijmy od tego, co naprawdę robi wrażenie: kontrast i czerń są na poziomie, który jeszcze niedawno był nieosiągalny w tej półce cenowej. W połączeniu z płynnością przejść tonalnych, solidną jasnością oraz szybkim panelem 144 Hz, U7Q staje się telewizorem, który świetnie odnajduje się zarówno w filmach, jak i w grach. Gracze znajdą tu niemal wszystko, czego mogą oczekiwać – obsługę zmiennej częstotliwości odświeżania (VRR), automatyczny tryb gry (ALLM), bardzo niski input lag i nawet 240 Hz w Full HD. Wszystko to sprawia, że U7Q sprawdzi się zarówno z konsolami nowej generacji, jak i z pecetem. Nie obyło się jednak bez słabszych stron. Przez treści w formacie HDR ma się ochotę powiedzieć: „niewykorzystany potencjał” – zapytacie dlaczego? Telewizor przez swoje algorytmy wygasza drobne jasne elementy lub je przesadnie podbija, co potrafi zepsuć odbiór obrazu. Brakuje też wsparcia dla HGiG, czyli funkcji, która pozwoliłaby lepiej zgrać konsolę z telewizorem pod kątem HDR. Podsumowując, krótko – Hisense U7Q to bardzo uniwersalny i kompletny telewizor, który ma swoje niedoskonałości, ale nadrabia je w wielu kluczowych aspektach. Dla gracza, dla okazjonalnego oglądacza filmów, dla kogoś kto szuka dobrego sprzętu na co dzień – to jedna z najbardziej opłacalnych propozycji w 2025 roku. Trzeba tylko wiedzieć, na jakie kompromisy się piszemy – i wtedy trudno będzie się zawieść.
Świetny kontrast i głęboka czerń
Bardzo dobra płynność przejść tonalnych (blisko poziomu referencyjnego)
Wysoka jasność
Obsługa 4K 144 Hz i nawet 240 Hz w Full HD
VRR, ALLM, G-SYNC – pełen pakiet dla graczy
Niski input lag
Przyjemny dźwięk z lekkim basem
Wiele klasycznych funkcji telewizyjnych wbudowanych w system VIDAA
Brak wsparcia dla HGiG (utrudnia ustawienie HDR na konsolach)
Problemy z zarządzaniem jasnością
Słabe kąty widzenia – typowe dla matrycy VA
Zamknięty system VIDAA – brak niektórych aplikacji
Filmy i seriale w jakości UHD
6.6
Klasyczna telewizja, YouTube
6.8
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
6.5
Granie na konsoli
8.0
Telewizor jako monitor do komputera
8.8
Oglądanie przy mocnym świetle
6.2
Funkcje użytkowe
9.0
Aplikacje
7.7
Jakość dźwięku
7.8
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 2 x HDMI 2.0, 2 x HDMI 2.1 (48Gbps) Inne wejścia: RCA (Chinch) Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI), Mini-Jack (słuchawki) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: Dobre
Rodzaj podstawy: Centralna
Kolor ramki: Grafitowa
Hisense U7Q, mimo że jest „zwykłą” wersją bez dopisku PRO, wizualnie bardzo przypomina swoją bardziej zaawansowaną odmianę. Konstrukcje są niemal identyczne – różnice sprowadzają się głównie do podstawy. Model U7Q również wyposażono w centralną stopę, jednak w tym przypadku ma ona nieco większy prześwit, co może być świadomym zabiegiem producenta, by łatwiej odróżnić oba modele – bo z wyglądu są naprawdę bardzo podobne! Telewizor sprawia solidne wrażenie. Podczas testów nie zauważyliśmy żadnych ugięć czy trzasków typowych dla taniego plastiku – całość prezentuje się schludnie i stabilnie. Można mieć drobną uwagę do dość „pulchnej” konstrukcji – tył obudowy jest wyraźnie pogrubiony, przez co nie da się powiesić telewizora bardzo blisko ściany. Pomijając ten aspekt, jakość wykonania oceniamy pozytywnie.
Wybierz rozmiar:
7.5/10
Funkcja lokalnego wygaszania: Tak, ilość stref: 220 (10 x 22)
Wynik
278,000:1
Wynik
28,800:1
Wynik
11,100:1
Wynik
10,800:1
Wynik
6,250:1
Widoczność detali w światłach:
U7Q to telewizor z podświetleniem Mini-LED – tak samo jak wersja PRO. Różnica? Wersja bez dopisku ma po prostu mniej stref wygaszania. W naszym egzemplarzu 65 cali z matrycą VA naliczyliśmy ich 220. I choć to nie robi aż takiego wrażenia jak w U7Q PRO, to nadal – jak na tę półkę cenową – wygląda to bardzo dobrze na papierze. No dobra, ale jak to wypada w praktyce? Zaskakująco dobrze. Kontrast w U7Q potrafi sięgnąć nawet 300 000:1, co daje naprawdę solidny efekt czerni. W wielu scenach trudno się do czegoś przyczepić – obraz ma głębię, a światła są dobrze odseparowane. Oczywiście Mini-LED to nie OLED – więc pewne ograniczenia są. W bardzo trudnych scenach, gdzie jest dużo ciemnych detali, telewizor czasem albo je „zjada”, zostawiając ładną czerń, albo lekko rozjaśnia tło, przez co może pojawić się efekt łuny (halo). To normalne w tej technologii i trzeba się z tym liczyć. Mimo tych drobnych minusów – kontrast w U7Q wypada naprawdę dobrze.
4.4/10
Wspierane formaty: HDR10, HDR10+, Dolby Vision, Dolby Vision IQ, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 93.5%, Bt.2020: 70.5%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
521 nit
Wynik
160 nit
Wynik
351 nit
Wynik
98 nit
Wynik
674 nit
Skoro algorytmy odpowiedzialne za czernie radzą sobie naprawdę nieźle, spodziewaliśmy się podobnie dobrego efektu, jeśli chodzi o jasność i ogólną jakość HDR. Niestety – tu musimy Was trochę rozczarować.
U7Q to telewizor całkiem jasny – w najlepszych warunkach potrafi osiągnąć około 800 nitów, co faktycznie robi wrażenie na niektórych planszach, zwłaszcza w scenach jak te z filmu The Meg. Jasne fragmenty potrafią błysnąć, a efekt HDR jest zauważalny. Problem zaczyna się tam, gdzie pojawią się bardzo małe, jasne elementy na ciemnym tle – przykładowo w Sicario 2 albo w drugiej scenie z filmu Life of Pi. W takich momentach algorytmy wygaszania działają zbyt agresywnie. Owszem, czerń wygląda wtedy świetnie, ale najjaśniejsze punkty potrafią zgasnąć niemal całkowicie, przez co efekt HDR ginie, a detale są ledwo widoczne. Po prostu taki urok tej technologii w tym segmencie cenowym.
Na pocieszenie warto dodać, że U7Q to telewizor reklamowany jako QLED (w praktyce użyto warstwy PFS, która działa bardzo podobnie), i rzeczywiście jest w stanie wyświetlić szeroką paletę barw – pokrycie DCI-P3 na poziomie około 94% to bardzo dobry wynik jak na tę klasę.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
Mimo dość przeciętnych wyników, jeśli chodzi o standardowe treści HDR, nie spodziewaliśmy się cudów w najtrudniejszych warunkach, czyli scenach przygotowanych z najwyższą jakością obrazu. I tutaj... pozytywne zaskoczenie. U7Q potrafił wyciągnąć naprawdę sporo detali – nawet jeśli obraz momentami wydawał się nadmiernie rozjaśniony, przez co kolory traciły trochę na nasyceniu i całość odbiegała od oryginalnej wizji reżyserskiej. Mimo to, efekt końcowy był całkiem poprawny, a telewizor nie zgubił najważniejszych informacji w trudnych ujęciach. Może byłoby jeszcze lepiej, gdyby funkcja dynamicznego mapowania tonów HDR była porządnie zaimplementowana. Niestety – włączenie jej tylko pogarsza sytuację. Zamiast pomagać, jeszcze mocniej podbija jasność, co ostatecznie psuje balans obrazu. Z tego powodu zdecydowanie nie warto jej używać.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Jasność barw RGB
U7Q, jak większość telewizorów Hisense, obsługuje wszystkie popularne formaty HDR – mamy tu standardowy HDR10, ale też HDR10+ i Dolby Vision, czyli formaty z dynamicznymi metadanymi. I naprawdę – różnica jest spora między tymi formatami w przypadku U7Q. Wyświetlając tę samą scenę w dwóch wersjach – raz w HDR10, a raz w Dolby Vision – odbiór potrafi zmienić się diametralnie. Nasz ulubiony test z końmi wyglądał znacznie lepiej w Dolby Vision – więcej szczegółów, lepsza głębia, i to nie tylko na pierwszym planie, ale też w tle. Oczywiście, do ideału wciąż daleko, ale dynamiczne metadane naprawdę ratują ten telewizor. Jeśli macie wybór – zdecydowanie warto oglądać w formacie Dolby Vision, a to nie powinno być problemem, bo większość materiałów na platformach streamingowych (jak Netflix, Disney+ czy Apple TV) jest właśnie w tym formacie.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: Dolby Vision
6.3/10
U7Q testowaliśmy w najlepszym możliwym trybie obrazu, czyli Filmmaker Mode. To właśnie ten tryb ma zapewniać najbardziej „filmowe” i zgodne z zamierzeniem twórców wrażenia – od razu po wyjęciu telewizora z pudełka. Niestety… nawet ta profesjonalnie brzmiąca nazwa nie gwarantuje idealnego obrazu.
W naszym egzemplarzu problem leżał w źle ustawionym balansie bieli. Zarówno w treściach HD, jak i 4K, obraz miał zbyt dużą ilość niebieskiego i czerwieni, przez co ekran zyskiwał delikatnie zaróżowiony odcień. To nie wyglądało tragicznie, ale było zauważalne – zwłaszcza na jasnych scenach i białych tłach. Samo to dałoby się jeszcze wybaczyć, ale największym problemem jest zarządzanie jasnością w treściach HDR. Krzywa EOTF z pomiarów potwierdza to, co widzieliśmy wcześniej podczas testów scen: telewizor potrafi za bardzo przyciemnić najmniejsze jasne elementy, przez co prawie znikają, albo odwrotnie – przesadnie rozjaśnia te najjaśniejsze, co odbija się na naturalności obrazu.
7.4/10
Dzięki specjalistycznym narzędziom udało nam się skorygować jakość kolorów w treściach SDR niemal do perfekcji. W materiałach o niższej dynamice błędy delta E spadły poniżej 0,5, co można uznać za niemal referencyjny wynik. Obraz w telewizji, YouTube czy klasycznym Full HD wygląda po kalibracji naprawdę bardzo dobrze. No dobrze – ale gdzie nie udało się już tak łatwo poprawić obrazu? Przede wszystkim chodzi o treści w jakości HDR. Choć udało nam się w pewnym stopniu „okiełznać” balans bieli i pozbyć się różowych zafarbów w większości scen, to niestety nie mieliśmy już pełnej kontroli nad zarządzaniem jasnością. Ustawienia lokalnego wygaszania ustawiliśmy według najlepszych obserwacji – SDR: Średnie, HDR: Wysokie – ale U7Q nadal robił wszystko trochę po swojemu. Wciąż zdarzały się przypadki zbyt mocnego przyciemniania lub rozjaśniania detali, które kalibracja po prostu nie była w stanie wyeliminować. I choć generalny odbiór treści po jest znacznie lepszy, trzeba liczyć się z tym, że U7Q zawsze będzie miał do powiedzenia na końcu "ale".
9.9/10
U7Q wypada rewelacyjnie, jeśli chodzi o przejścia tonalne – możemy śmiało powiedzieć, że to poziom niemal referencyjny, dlatego w tej kategorii telewizor otrzymuje od nas jedną z najwyższych możliwych ocen. Łączenia kolorów są gładkie, czyste, bez widocznych pasów. W większości scen wszystko wygląda po prostu perfekcyjnie, a ewentualne drobne niedoskonałości mogą pojawić się tylko w bardzo specyficznych ujęciach – choć my podczas testów praktycznie ich nie zauważyliśmy.
6/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
Są sytuacje, w których chcielibyśmy trochę wygładzić przejścia tonalne, szczególnie w starszych materiałach – takich, które mają ograniczoną jakość źródła. U7Q został wyposażony w funkcję o nazwie „Obraz gładki i gradientowy”, ale niestety… działa bardzo słabo. W opcji „Niska” efekty są praktycznie niezauważalne, a inne ustawienia wygładzają detale, ale nie poprawiają przejść tonalnych. Jedyne, co można uznać za plus, to to, że funkcja nie ingeruje w ziarno filmowe, więc nie psuje naturalnej struktury obrazu.
Na szczęście skalowanie treści wypada całkiem dobrze. Obraz nie jest przesadnie ostrzony, nie ma sztucznej wyrazistości – i choć wiadomo, że nie jest to poziom telewizorów z najwyższej półki, to U7Q bez problemu radzi sobie z wyświetlaniem naprawdę starych treści w sposób zupełnie akceptowalny.
7.5/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 144Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Tak
Funkcja BFI 60Hz: Tak, 120Hz (rozdwojone kontury)
Funkcja BFI 120Hz: Tak, 240Hz (rozdwojone kontury)
Spadek jasności przy użyciu BFI: 77%
U7Q to naprawdę szybki telewizor, podobnie jak jego mocniejsza wersja „PRO”. W rozdzielczości 4K obsługuje aż 144 Hz odświeżania, a jeśli ktoś chce jeszcze więcej – w Full HD można uzyskać nawet 240 Hz! Z tego skorzystają głównie gracze PC, ale warto to docenić – to rzadko spotykana funkcja w tym segmencie cenowym. Już na starcie widać, że U7Q został stworzony z myślą o dynamicznych treściach, takich jak gry czy sport. W filmach też nie zostajemy na "lodzie" – U7Q oferuje funkcję „Ultra płynność ruchu”, gdzie za pomocą dwóch suwaków można wyregulować, czy chcemy bardziej płynny, teatralny obraz, czy może coś bliższego kinowemu stylowi z widoczną klatką filmową. Dobrze, że jak u większości producentów i tu mamy wybór i możemy to dostosować pod własne preferencje.
Smużenie (natywna rozdzielczość, maks odświeżanie):
Smużenie (funkcja BFI włączona):
Smużenie (1080p 240Hz):
Smużenie w U7Q jest lekko widoczne, szczególnie w ciemniejszych scenach, gdzie może pojawić się delikatny efekt „ciągnięcia się” obiektów. W naszym teście z UFO (czyli klasycznym „fuoldikiem”) przy treściach 120 Hz i 240 Hz nie dopatrzyliśmy się poważniejszych problemów – wszystko wyglądało płynnie i bez większych zniekształceń.
Jeśli ktoś ma ochotę, może spróbować jeszcze zredukować smużenie za pomocą funkcji BFI (Black Frame Insertion). Niestety, jak to zwykle bywa, efektem ubocznym jest gigantyczny spadek jasności panelu oraz pojawiające się rozdwojone kontury. W praktyce oznacza to, że BFI w U7Q traktujemy raczej jako ciekawostkę niż realną funkcję użytkową.
8.5/10
Hisense U7Q to telewizor stworzony z myślą o graczach – i to widać od razu po jego możliwościach gamingowych. Mamy tu praktycznie wszystko, czego można sobie życzyć: zmienna częstotliwość odświeżania (VRR) – jest, automatyczny tryb gry (ALLM) – też jest, a do tego wysokie odświeżanie nawet do 240 Hz w Full HD oraz obsługa różnych rozdzielczości, nie tylko 4K. To naprawdę świetny zestaw funkcji, który sprawia, że U7Q dobrze odnajduje się zarówno przy szybkich strzelankach na konsolach, jak i bardziej wymagających tytułach na PC. Oczywiście – jak w większości modeli Hisense – brakuje tutaj poprawnej implementacji funkcji HGiG. A szkoda, bo HGiG pozwala dopasować jasność konsoli do konkretnego telewizora, co w praktyce ułatwia wyświetlanie gier HDR zgodnie z intencją twórców. Bez tego trzeba się po prostu liczyć z pewnymi ograniczeniami w finalnym obrazie HDR w grach.
9.7/10
Input lag w U7Q wypada naprawdę świetnie. Przy treściach 120 Hz uzyskaliśmy około 9 ms, a przy 60 Hz – około 17 ms. To rewelacyjne wyniki, które sprawiają, że telewizor świetnie sprawdzi się nawet w dynamicznych grach wymagających szybkiej reakcji. Trudno się tu do czegokolwiek przyczepić. Oczywiście, jak to często bywa, tryb Dolby Vision w grach wydaje się nieco wolniejszy względem klasycznego SDR czy HDR. Zauważalne będzie to głównie dla użytkowników konsol Xbox Series X/S, które jako jedyne wspierają Dolby Vision Gaming. Na szczęście input lag nadal utrzymuje się poniżej 30 ms, więc w praktyce jest to wciąż poziom akceptowalny nawet dla bardziej wymagających graczy.
SDR | HDR | Dolby Vision |
---|---|---|
1080p60: 17 ms | 2160p60: 17 ms | 2160p60 DV: 28 ms |
1080p120: 9 ms | 2160p120: 9 ms | 2160p120 DV: 19 ms |
2160p60: 17 ms | ||
2160p120: 9 ms |
8.8/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Bardzo dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Dobra
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 9ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 144Hz
G-Sync: Tak
U7Q świetnie dogaduje się z komputerem. Dla graczy to świetna wiadomość – mamy wysokie odświeżanie, niski input lag i wsparcie G-SYNC, więc granie z peceta jest czystą przyjemnością. Ale U7Q dobrze wypada też w codziennej pracy. Jeżeli ktoś korzysta z komputera do tekstu, przeglądania internetu czy pracy biurowej – nie ma się do czego przyczepić. Telewizor poprawnie obsługuje chroma 4:4:4, więc czcionki wyglądają ostro i wyraźnie, bez rozmyć i dziwnych konturów. Zarówno małe, jak i większe litery są po prostu czytelne – tak jak powinno być.
3/10
spadek jasności pod kątem 45 stopni: 74%
Kąty widzenia w U7Q są raczej słabe – to po prostu typowe dla matryc VA walory. Na wprost wszystko wygląda bardzo dobrze: czernie są głębokie, kolory nasycone, a kontrast wysoki. Ale wystarczy przesunąć się nieco na bok, żeby obraz zaczął tracić na jakości – kolory robią się bledsze, a czernie zaczynają przypominać ciemnoszary. W porównaniu do telewizorów z matrycą IPS, U7Q wypada gorzej, choć z drugiej strony nadrabia lepszym kontrastem i głębszą czernią.
6.2/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Dobre
Czerń w trakcie dnia: Dobra
U7Q całkiem nieźle radzi sobie w nasłonecznionym pomieszczeniu. Jasność w trybie SDR osiąga średnio około 520 nitów, co w praktyce oznacza, że nawet w słoneczny dzień bez problemu da się komfortowo oglądać telewizję – bez wrażenia, że wszystko tonie w naszych odbiciach. Dodatkowo, dzięki satynowej powłoce na matrycy, telewizor dobrze radzi sobie z tłumieniem odbić.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
Hisense U7Q: 519 cd/m2
9/10
System: VIDAA
Szybkość działania: Dobre
Hisense U7Q ma naprawdę sporo do zaoferowania, jeśli chodzi o klasyczne funkcje telewizyjne. Można nagrywać programy na USB, bez problemu podłączymy zewnętrzne urządzenia przez Bluetooth, a interfejs – jak choćby EPG – jest przejrzysty i czytelny. Może brzmi to jak coś, co docenią głównie seniorzy, ale prawda jest taka, że U7Q ma praktycznie wszystko, czego potrzeba do oglądania klasycznej telewizji. Jedyne, czego tu brakuje, to funkcji PiP (obraz w obrazie).
Jeśli chodzi o funkcje Smart, U7Q działa na autorskim systemie VIDAA. I trzeba przyznać – działa naprawdę płynnie. Wyszukiwanie głosowe po polsku? Bez zarzutu. AirPlay i screen mirroring? Też działają bez problemu. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że VIDAA to system zamknięty, więc – jak to często bywa – brakuje na nim kilku popularnych aplikacji, zwłaszcza tych związanych z muzyką. Dlatego przed zakupem warto sprawdzić, czy wszystkie aplikacje, z których korzystacie na co dzień, są dostępne.
7.7/10
8.2/10
Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
---|---|
Wbudowany odtwarzacz w U7Q w zupełności zaspokoi potrzeby większości przyszłych użytkowników. Telewizor bezproblemowo obsługuje polskie znaki oraz większość popularnych formatów wideo, audio i zdjęć. Jeśli mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to tylko do ograniczonej obsługi niektórych rozdzielczości zdjęć – zdarza się, że pliki z aparatu nie są prawidłowo wyświetlane. Warto więc mieć to na uwadze, jeśli planujecie prezentować zdjęcia prosto z lustrzanki czy telefonu.
7.8/10
7.8/10
Subiektywna jakość dźwięku
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Wspierane kodeki
(zewnętrzne audio HDMI eARC)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Dźwięk to jedna z większych zalet U7Q. Telewizor gra naprawdę przyjemnie – jest lekko wyczuwalny bas, dobre zrównoważenie tonów i zdecydowanie to coś więcej niż tylko do "codziennego oglądania wiadomości". Bez problemu można sobie na nim puścić muzykę i po prostu posiedzieć przy dźwięku – oczywiście w formie rozrywkowej, a nie audiofilskiej 😉. Na duży plus zasługuje też pełne wsparcie dla najważniejszych kodeków dźwięku, które działały bezproblemowo. Mały wyjątek to Dolby Atmos w wersji TrueHD, które nie chciało zagrać w pełni po podłączeniu do kina domowego, więc jeśli ktoś korzysta z tego formatu – warto to mieć z tyłu głowy - być może jest to błąd w oprogramowaniu.
Wersja oprogramowania podczas testów: V0000.09.01T.P0523
Jednorodność matrycy:
Rodzaj widma podświetlenia: Mini-LED PFS LED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
11/26/2024
10/11/2024
Przeglądy zakupowe
Telewizory Hisense na wyprzedaży – które modele z 2024 warto... 5/28/2025
6/11/2025
1/29/2025
3/12/2025