C7K / Q7C / MQLED85K / C79K / C71K / QM7K
Dostępne przekątne: 55”65”75”85”
Przekątne z inną matrycą:
Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 144Hz Producent: TCL Rozdzielczość: 3840x2160 System: Google TV Rok modelowy: 2025
TCL C7K to nowy, średniopółkowy telewizor QD-MiniLED na 2025 rok, który w ofercie producenta prawdopodobnie ma zastąpić bardzo popularny model MQLED85 (C765) z ubiegłego roku. Już na starcie wyróżnia się nie tylko technologią podświetlenia MiniLED i ekranem QD (kropki kwantowe), ale też nawiązaną właśnie współpracą TCL z marką Bang & Olufsen, która ma zapewnić lepsze wrażenia dźwiękowe. Brzmi dobrze? Sprawdziliśmy, jak C7K radzi sobie w codziennym użytkowaniu – od filmów i gier po działanie systemu. Test dotyczy najpopularniejszych wariantów czyli 55"-85".
7.4
Ogólna ocena
Są takie telewizory, które trafiają do testów i na pierwszy rzut oka wydają się kolejnym „średniakiem”. TCL C7K właśnie tak wygląda – bez wielkich haseł o rewolucji, bez ambicji zdetronizowania OLED-ów. A jednak po kilku dniach spędzonych z tym modelem trudno nie dojść do wniosku, że to naprawdę udany sprzęt. Największe atuty? Bardzo dobry obraz w rozsądnej cenie. MiniLED w połączeniu z filtrem QLED daje żywe kolory, wysoką jasność i kontrast, który w tej klasie naprawdę robi wrażenie. Ruch w sporcie czy grach wygląda płynnie, a obecność HDMI 2.1 i odświeżania 144 Hz sprawia, że granie na tym modelu to czysta przyjemność. Do tego dochodzi system Google TV – oferuje ogrom możliwości: od sterowania głosowego, przez obsługę AirPlay, po dostęp do wszystkich najważniejszych aplikacji.
Czy są mankamenty? Owszem. MiniLED wciąż ma swoje ograniczenia i w najtrudniejszych scenach filmowych można zauważyć kompromisy w wygaszaniu. Google TV też nie zawsze działa idealnie płynnie. Ale są to raczej drobiazgi, które nie przesłaniają ogólnego obrazu – a ten jest naprawdę pozytywny. Warto też podkreślić różnicę między wariantami. Testowana przez nas wersja 50-calowa potrafi zaskoczyć, ale to modele 55–85 cali wypadają wyraźnie lepiej – mają więcej stref podświetlenia, jeszcze wyższą jakość kontrastu i lepsze nagłośnienie. Dlatego jeśli zastanawiacie się nad zakupem C7K, zdecydowanie warto sięgnąć po większy rozmiar.
Bardzo dobra czerń - Matryca VA z dużą ilością stref Mini-LED
Wysoka jasność w HDR - ponad 1000 nitów
Świetny dla graczy - HDMI 2.1, niski input lag, VRR, ALLM itd.
Dobra płynność ruchu - Matryca 144Hz
Obłsuga wielu formatów HDR: HDR10, HDR10+, Dolby Vision
System operacyjny Google TV z dostępem do ogromnej bazy aplikacji
Przyjemny dźwięk z wbudowanych głośników (6.2.2) Bang & Olufsen
Google TV potrafi działać z drobnymi przycięciami
Brak nagrywania na USB i funkcji PiP
Filmy i seriale w jakości UHD
7.2
Klasyczna telewizja, YouTube
6.9
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
6.8
Granie na konsoli
8.7
Telewizor jako monitor do komputera
8.4
Oglądanie przy mocnym świetle
6.4
Funkcje użytkowe
7.3
Aplikacje
9.6
Jakość dźwięku
7.7
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 2 x HDMI 2.0, 2 x HDMI 2.1 (48Gbps) Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: Dobre
Rodzaj podstawy: Centralna
Kolor ramki: Grafitowa
TCL C7K to telewizor, który już na pierwszy rzut oka sprawia bardzo dobre wrażenie. Front urządzenia prezentuje się nowocześnie i elegancko – cienkie ramki, centralna stopka, a do tego subtelny metaliczny akcent w postaci wąskiej nakładki z napisem "Premium QD-MiniLED". To drobiazg, jednak potrafi zbudować wrażenie, że mamy do czynienia ze sprzętem z wyższej półki. I rzeczywiście – patrząc od przodu, trudno się z tym nie zgodzić. C7K wygląda schludnie, nowocześnie i solidnie.
W większych wariantach od 55 cali producent zadbał także o dodatkowe wrażenia dźwiękowe – z tyłu obudowy znajdziemy przetworniki sygnowane marką Bang & Olufsen. Całość jest dobrze spasowana, materiały nie skrzypią, a ogólna jakość wykonania w tym segmencie cenowym potrafi pozytywnie zaskoczyć.
Wybierz rozmiar:
8.1/10
Funkcja lokalnego wygaszania: Tak, ilość stref: 1008 (42 x 24)
Wynik
256,000:1
Wynik
59,850:1
Wynik
22,200:1
Wynik
16,850:1
Wynik
11,400:1
Widoczność detali w światłach:
Wyniki testów czerni i kontrastu w modelach od 55 do 85 cali są bardzo zbliżone, dlatego w głównej części oceny odnosimy się do wersji 65-calowej. Naturalnym zjawiskiem jest, że większe rozmiary oznaczają większą liczbę stref podświetlenia, a w przypadku 65 cali naliczyliśmy ich ponad 1000. Efekt jest bardzo dobry – kontrast stoi na wysokim poziomie i wypada zdecydowanie lepiej niż w najmniejszym, 50-calowym wariancie. Nadal widać typowe dla MiniLED ograniczenia, takie jak efekt halo czy nieco zbyt agresywne przygaszanie obrazu, jednak tutaj są one mniej odczuwalne niż w mniejszym modelu.
Dla porównania warto przypomnieć, że 50-calowy TCL C7K, mimo iż zaskakuje zastosowaniem aż 336 strefami wygaszania, w bardziej skomplikowanych scenach potrafił mieć trudności z zarządzaniem podświetleniem – pojawiały się prześwietlenia lub utrata detali. W większych rozmiarach problem ten nie znika całkowicie, ale dzięki większej liczbie stref jego wpływ na odbiór obrazu jest mniej dokuczliwy.
6.2/10
Wspierane formaty: HDR10, HDR10+, Dolby Vision, Dolby Vision IQ, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 94.0%, Bt.2020: 73.5%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
1108 nit
Wynik
405 nit
Wynik
865 nit
Wynik
290 nit
Wynik
848 nit
Pod względem jasności modele od 55 do 85 cali z serii C7K prezentują się naprawdę imponująco. W najlepszych warunkach testowych ekran 65-calowy osiągnął ponad 1200 nitów, co w praktyce oznacza, że najjaśniejsze sceny potrafią olśnić niemal kinowym blaskiem. To nie są tylko suche liczby z pomiarów – podczas seansów białe niebo, wybuchy czy odbicia światła na wodzie wyglądały niezwykle efektownie, często dając wrażenie, jakby telewizor wykraczał poza swoją klasę cenową. Szczególnie dobrze sprawdza się to w scenach o dużej powierzchni świecenia, gdzie ekran wypełnia intensywna jasność – chociażby w ujęciach pełnych słońca czy podczas dynamicznych sekwencji akcji. Widzowie poszukujący mocnego HDR-u zdecydowanie będą usatysfakcjonowani.
Trudniejsze okazują się jednak sceny wymagające precyzyjnej kontroli podświetlenia – z drobnymi punktami światła na ciemnym tle. Tutaj C7K, mimo ponad tysiąca stref, wciąż potrafi przygasić jasność, aby utrzymać głęboką czerń. Efekt jest taki, że w filmach pokroju Sicario 2 czy Życie Pi niektóre detale, jak latarnia w oddali czy pojedyncze refleksy, bywają mniej wyraziste lub zlewają się z otoczeniem. To kompromis wpisany w technologię MiniLED – daje świetną plastykę obrazu i czernie na poziomie, którego nie oferują zwykłe LCD, ale okupione jest to ograniczoną widocznością najdrobniejszych świateł.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
W scenach filmowych pełnych światła TCL C7K potrafi naprawdę pozytywnie zaskoczyć. W testowych sekwencjach z filmów Pan czy Billy Lynn – gdzie ekran musi zmierzyć się z fajerwerkami, wybuchami czy ostrym światłem słonecznym – telewizor poradził sobie naprawdę dobrze. Efekty świetlne wyglądały dynamicznie i intensywnie, a choć oczywiście nie osiągają poziomu referencyjnych ekranów potrafiących wyświetlić 4000 nitów, to wrażenia były bardzo satysfakcjonujące. Zgodność kolorystyczna momentami lekko odbiegała od ideału – zauważyliśmy delikatne ochłodzenie barw w niektórych scenach – ale całościowo obraz prezentował się przyjemnie mimo lekkiego przejaskrawienia. To rezultat, który z powodzeniem zadowoli większość widzów, nawet tych o nieco wyższych wymaganiach. Nieco słabiej wypadają ciemniejsze fragmenty obrazu, szczególnie tam, gdzie na drugim planie pojawiają się postacie lub elementy scenografii. W takich momentach widać, że TCL mocno priorytetyzuje głęboką czerń, kosztem detali – i ekran potrafi mocno przygasić te partie obrazu. Czy była to intencja inżynierów TCLa? Trudno powiedzieć, jednak generalnie efekt wizualny spodoba się większości użytkowników – bo czernie naprawdę potrafią tu zrobić wrażenie.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Jasność barw RGB
TCL od lat podchodzi do tematu formatów HDR bardzo pragmatycznie – zamiast stawiać na jedną opcję, oferuje komplet możliwości. W modelu C7K dostajemy po prostu wszystko, co się dziś liczy – HDR10, HDR10+ i Dolby Vision. I to naprawdę dobra wiadomość, bo niezależnie od tego, czy oglądamy coś z Netflixa, Prime Video czy płyty 4K, mamy pewność, że telewizor pokaże to najlepiej, jak potrafi. Różnice naprawdę da się zobaczyć gołym okiem. Na zdjęciu porównawczym, które przygotowaliśmy, doskonale widać, jak Dolby Vision potrafi wyciągnąć więcej szczegółów – zarówno w jasnych, jak i ciemnych partiach obrazu – w porównaniu do zwykłego HDR10. To zasługa dynamicznych metadanych, które dopasowują kontrast i jasność do każdej sceny, zamiast trzymać się jednego, sztywnego ustawienia dla całego filmu. Dzięki temu obraz ma więcej głębi, a efekty HDR faktycznie „robią robotę”. Cieszy, że TCL nie ogranicza użytkownika i po prostu daje pełne wsparcie dla wszystkich popularnych standardów.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: Dolby Vision
6/10
Nowością w telewizorach TCL na 2025 rok jest długo wyczekiwany tryb Filmmaker, który do tej pory można było spotkać w większości konkurencyjnych marek. To świetna wiadomość, bo to właśnie ten tryb uznawany jest za najwierniejszy oryginalnej wizji twórców i często polecany przez entuzjastów dobrego obrazu. Niestety – jak to bywa – sam fakt jego obecności nie gwarantuje ideału. Tryb Filmmaker w TCL C7K nie jest wolny od błędów. Można się przyczepić do niepoprawnego balansu bieli, szczególnie do lekkiej dominacji koloru niebieskiego, która powodowała chłodne, nieco zszarzałe odcienie skóry. Ale to jeszcze nie był największy problem. Głównym zarzutem była nadmierna ekspozycja jasności, którą widać wyraźnie na wykresach gamma i EOTF. Obraz był po prostu zbyt jasny, miejscami aż przepalony, co wpływało nie tylko na plastykę scen, ale też na ogólne wrażenie z oglądania. Niektóre detale po prostu się gubiły, a cały obraz wyglądał, jakby ktoś nieco przesadził z suwakiem jasności. Jak zawsze – postanowiliśmy sprawdzić, co da się z tego wycisnąć po kalibracji. I tu zaczęło się robić naprawdę ciekawie…
7.5/10
Po kalibracji TCL C7K pokazał się z naprawdę dobrej strony, szczególnie jeśli chodzi o treści SDR. Udało nam się tak precyzyjnie zestroić balans bieli, gamę kolorów i charakterystykę jasności, że błędy kolorystyczne na palecie ColorChecker spadły poniżej wartości 2. Dla niewtajemniczonych – to niemal perfekcyjny wynik, który oznacza, że obraz jest bardzo zbliżony do tego, co zamierzali twórcy. Niestety, gorzej wyglądało to już w treściach 4K HDR. Choć udało się delikatnie uspokoić balans bieli i skorygować jego wcześniejsze błędy, to nadal widać, że telewizor ma pewne "naleciałości MiniLED-owe", szczególnie w zarządzaniu jasnością. Kiedy sprawdziliśmy, jak C7K radzi sobie z krzywą EOTF na rzeczywistych scenach filmowych, a nie tylko na syntetycznych planszach testowych, okazało się, że ekran nadal ma tendencję do lekkiego rozjaśniania całego obrazu. Wpływa to na ogólne wrażenia – czerń traci nieco głębi, a obraz staje się mniej kontrastowy niż powinien. Mimo tych drobnych niedociągnięć w treściach HDR, ogólny odbiór materiałów – zwłaszcza w SDR – jest naprawdę bardzo dobry. Po kalibracji C7K potrafi wyświetlić obraz, który z powodzeniem może konkurować z dużo droższymi modelami. Dobre zestrojenie barw, naturalne odcienie skóry i przyjemna jasność sprawiają, że seanse filmowe i codzienne oglądanie treści wypadają więcej niż zadowalająco.
8.6/10
TCL C7K radzi sobie bardzo dobrze z gradacją kolorów – w większości testowanych scen przejścia tonalne były płynne, a kolory łączyły się ze sobą bez widocznych konturów czy sztucznego efektu „plam”. Przy codziennym użytkowaniu trudno się tu do czegokolwiek przyczepić – obraz wygląda naturalnie, bez drażniących przejść czy cyfrowych artefaktów. Pewne ograniczenia pojawiają się dopiero w bardzo ciemnych tonach – szczególnie w mocno przygaszonej palecie szarości, gdzie telewizor może mieć trudność z odtworzeniem idealnej gradacji. Ale to absolutnie zrozumiałe, bo nawet sporo znacznie droższych modeli w tym zakresie po prostu się poddaje. Na szczęście są to sytuacje rzadkie i raczej nie wpływają na ogólny odbiór.
5.5/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
TCL C7K ma na pokładzie funkcję, która według producenta ma wygładzać niechciane łączenia kolorów – coś w rodzaju ratunku dla mniej udanych przejść tonalnych. Nazywa się to „Stopniowe wygładzanie” i... no cóż, brzmi ambitnie, jednak w praktyce działa bardzo słabo. Bez względu na to, czy ustawimy ją na poziom niski czy wysoki, różnica jest minimalna. A co gorsza – funkcja potrafi wyciąć z obrazu elementy, które powinny tam zostać. Na szczęscie ziarno filmowe zostaje nietknięte, więc przynajmniej nie wygładza wszystkiego jak leci, ale mimo to – lepiej tę opcję po prostu wyłączyć.
Jeśli chodzi o skalowanie treści o niższej rozdzielczości, to jest już lepiej. Materiały SD i HD wyglądają całkiem przyzwoicie, choć czasem mieliśmy wrażenie, że obraz traci ostrość i robi się zbyt miękki – jakby coś odjęło mu wyrazistość. Na szczęście przy bardzo niskich źródłach (np. 576p) nie pojawił się efekt overscanu, czyli obraz nie był sztucznie przycinany – wszystko mieściło się na ekranie jak należy.
8.1/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 144Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Tak
Funkcja BFI 60Hz: Tak, 120Hz (rozdwojone kontury)
Funkcja BFI 120Hz: Tak, 120Hz
Spadek jasności przy użyciu BFI: 31%
TCL C7K radzi sobie z płynnością ruchu naprawdę bardzo dobrze. Zastosowana w nim matryca oferuje odświeżanie na poziomie 144 Hz, co samo w sobie już sugeruje, że ten telewizor to coś więcej niż zwykły panel "60 Hz". Mało tego – jeśli podłączymy C7K do komputera i ustawimy rozdzielczość Full HD. Ale o tym więcej napiszemy w akapicie o graczach i współpracy z PC. Wracając do codziennego użytkowania – zarówno sport, jak i filmy wyglądają tu bardzo dobrze. Dzięki szybkiemu panelowi i dobrze działającemu upłynniaczowi ruchu, C7K świetnie nadaje się do oglądania meczów, ale też do seansów filmowych. W menu znajdziemy dwa suwaki – redukcja rozmycia i redukcja migotania – które pozwalają dostosować efekt płynności do własnych preferencji. Na niższych ustawieniach otrzymujemy efekt bardziej kinowy, z lekkim klatkowym ruchem. Na wyższych – obraz robi się bardziej teatralny, płynny aż do przesady. Kto co lubi – każdy może ustawić to po swojemu.
Smużenie przy odświeżaniu do 120Hz (tak jak konsola i sport):
Smużenie (funkcja BFI włączona):
Smużenie (4K@144Hz):
Musimy to powiedzieć wprost – jesteśmy w lekkim szoku, jak dobrze C7K poradził sobie ze smużeniem. A właściwie... z jego brakiem. Jak na LCD, ten panel reaguje wyjątkowo szybko, co dziś jest prawdziwą rzadkością, nawet w droższych modelach. Oczywiście, ci bardziej czepialscy zauważą, że w bardzo ciemnych scenach nadal można dopatrzyć się drobnych śladów smużenia – ale to raczej wyjątek niż reguła. Dla wyjątkowo wrażliwych na płynność TCL przygotował coś jeszcze – funkcję BFI, czyli wstawianie czarnej klatki między obrazem. Działa? Tak. Wyraźnie zmniejsza smużenie, ale niestety może powodować „rozjeżdżanie się” konturów w dynamicznych scenach. Jasność nie spada tak drastycznie, jak u wielu konkurentów – gdzie przy włączeniu BFI ekran potrafi przyciemnić się o połowę lub więcej. Tutaj spadek jest niezauważalny. Czy warto z tego korzystać? My raczej nie polecamy – panel i tak radzi sobie bardzo dobrze bez tej opcji. Ale jeśli ktoś chce – proszę bardzo, jest z czego wybierać.
9.8/10
TCL C7K to telewizor, który na papierze wygląda jak wymarzony sprzęt dla gracza – i co najważniejsze, w praktyce też się broni. Na początek dobra wiadomość: mamy tu dwa porty HDMI 2.1 o pełnej przepustowości, więc bez problemu podepniemy zarówno konsolę, jak i komputer, korzystając z pełni możliwości. Sam panel obsługuje odświeżanie 144 Hz, co daje sporą przewagę w dynamicznych grach. Do tego dochodzi pełen pakiet funkcji gamingowych: VRR (zmienna częstotliwość odświeżania), ALLM (automatyczne przełączanie w tryb gry) oraz obsługa Dolby Vision w grach. Jest też tryb HGiG, który pozwala uzyskać zgodny z intencją twórców efekt HDR. GameBar, czyli pasek informacyjny dla gracza. Działa szybko, wygląda czytelnie (jak konsola Nitendo👌) i pokazuje to, co najważniejsze: aktualną liczbę klatek, status VRR, a nawet parametry HDR.
9.6/10
Jeśli chodzi o opóźnienia, C7K nie daje powodów do narzekań. W grach przy 120 Hz input lag wynosi około 10 ms, co oznacza, że telewizor reaguje naprawdę szybko. I co ciekawe – nawet w trybie Dolby Vision wynik jest bardzo zbliżony, co nie zawsze jest standardem. Dobra robota, TCL. Przy 60 Hz opóźnienie oczywiście trochę rośnie, ale to zupełnie normalne i dotyczy właściwie każdego telewizora z odświeżaniem 120Hz i większym. Najważniejsze, że całość nadal działa płynnie i nie ma wrażenia, że coś nie reaguje na nasze akcje.
SDR | HDR | Dolby Vision |
---|---|---|
1080p60: 18 ms | 2160p60: 18 ms | 2160p60 DV: 18 ms |
1080p120: 12 ms | 2160p120: 12 ms | 2160p120 DV: 12 ms |
2160p60: 18 ms | ||
2160p120: 12 ms |
8.4/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Dobra
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 12ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 144Hz
G-Sync: Tak
Jeśli zamierzamy podłączyć C7K do komputera – szczególnie do grania – to naprawdę jest na czym grać. Mamy tutaj 4K przy 144 Hz, co już samo w sobie brzmi świetnie, ale jeśli zjedziemy z rozdzielczością, telewizor potrafi wyświetlić nawet 280 Hz. W e-sporcie, gdzie liczy się każdy ułamek sekundy, to naprawdę robi różnicę. Do tego dochodzi wsparcie dla G-Sync i FreeSync, więc bez względu na to, jaką kartę graficzną mamy – obraz będzie płynny, bez żadnych przycięć czy rwania.
Ale jeśli planujemy postawić C7K na biurku i korzystać z niego jak z monitora, to już trochę mniej "różowo". Owszem, wspiera chroma 4:4:4, więc czcionki powinny być ostre, ale przy bardzo ciemnych literach widać lekkie rozmycie i przygaszenie krawędzi. Nie jest to coś, co od razu rzuca się w oczy podczas grania czy oglądania, ale przy pracy z tekstem – może przeszkadzać. W codziennym użytku – raczej bez obaw, ale jeśli planujemy postawić 50 cali z metr od twarzy, warto mieć to z tyłu głowy.
3/10
spadek jasności pod kątem 45 stopni: 78%
Tutaj niespodzianki nie ma – C7K ma klasyczne kąty widzenia dla matrycy VA. Czyli: siedzimy na wprost – jest świetnie. Kolory wyglądają dobrze, kontrast mocny, wszystko na miejscu. Ale wystarczy lekko przesunąć się na bok i zaczyna się robić gorzej – obraz traci nasycenie, czerń wpada w szarość i całe wrażenie trochę siada. Jeśli więc planujemy wspólne oglądanie w kilka osób albo mamy kanapę na pół salonu – warto posadzić wszystkich bardziej centralnie. Z boku da się oglądać, ale cudów nie ma – to po prostu cecha matrycy VA.
6.4/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Dobre
Czerń w trakcie dnia: Bardzo dobra
Na szczęście TCL C7K radzi sobie w jasnym pomieszczeniu całkiem nieźle. Zastosowana matryca ma satynowe wykończenie, które dobrze tłumi odbicia i sprawia, że nawet w słoneczny dzień nie musimy się denerwować odbiciami lamp czy okien. Co ważne – kolory zachowują swoją intensywność i nie wypłukują się, jak to bywa w słabszych panelach matowych. Jeśli chodzi o samą jasność, to średnia dla treści typu YouTube czy zwykła telewizja sięga trochę poniżej 500 nitów. Nie jest to rekordowy wynik – na przykład MQLED85 (C765) wypada tu lepiej.Jednak do codziennego oglądania w dzień powinien sprawdzić się bez większego problemu, o ile nie planujemy postawić go naprzeciwko południowego okna bez zasłon.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
TCL C7K / QM7K 55"-85": 529 cd/m2
7.3/10
System: Google TV
Szybkość działania: Dobre
Największą siłą TCL C7K w codziennym użytkowaniu jest bez dwóch zdań system Google TV. To dzięki niemu mamy dostęp do niemal nieskończonej biblioteki aplikacji, w tym również tych bardziej niszowych, które często są niedostępne na innych platformach. Wbudowany Asystent Google rozumie język polski, więc bez problemu zapytamy, co leci w telewizji, jaka jest pogoda, a nawet wydamy kilka komend głosowych do sterowania telewizorem. Na plus trzeba też zaliczyć obecność Chromecasta i AirPlay, które działają sprawnie i ułatwiają życie.
Trochę gorzej wypadają za to funkcje klasyczne. Znajdziemy tu oczywiście podstawy – telegazeta, EPG czy możliwość podłączenia słuchawek – ale na tym właściwie koniec. Brakuje funkcji nagrywania na USB czy trybu obraz w obrazie (PiP), które czasami można jeszcze spotkać u konkurencji. Warto też pamiętać, że Google TV w wydaniu TCL czasami potrafi mieć dziwnie przetłumaczone fragmenty menu albo drobne błędy w interfejsie. Nie są to rzeczy, które przeszkadzają na co dzień, ale osoby wyczulone na szczegóły mogą je zauważyć.
9.6/10
9.2/10
Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
---|---|
Wbudowany odtwarzacz plików w TCL C7K spisuje się naprawdę bardzo dobrze. Obsługuje większość najpopularniejszych formatów audio i wideo, więc jeśli chcemy szybko wrzucić coś z pendrive’a i odpalić – nie powinno być problemu. Oczywiście, jak to zwykle bywa, można znaleźć jakieś drobne braki – nie każdy egzotyczny kodek zadziała (applowski HEIC), nie wszystkie napisy będą idealnie zsynchronizowane (txt.). Lecz tu z pomocą przychodzi największy plus tego telewizora, czyli Google TV. Dzięki dostępowi do sklepu Google Play możemy bez problemu zainstalować alternatywny odtwarzacz, np. VLC i wtedy żadne pliki nam nie straszne.
7.7/10
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
W większych wersjach C7K (od 55 cali wzwyż) dźwięk robi jeszcze lepsze wrażenie niż w najmniejszym, 50-calowym wariancie. Wynika to z większej liczby wbudowanych głośników i dodatkowych kanałów, które pozwalają uzyskać pełniejsze, bardziej przestrzenne brzmienie. Bas staje się wyraźniejszy, dialogi zyskują na klarowności, a efekty filmowe potrafią naprawdę wypełnić pomieszczenie.
Warto wspomnieć o współpracy TCL z marką Bang & Olufsen, która pojawiła się w modelach na 2025 rok. Nawet jeśli nie mamy stuprocentowej pewności, czy w środku pracują oryginalne przetworniki duńskiej firmy, końcowy efekt zaskakuje bardzo pozytywnie. Jak na telewizor bez dodatkowego soundbara, większe modele C7K oferują dźwięk, którego można słuchać z przyjemnością nawet podczas dłuższych seansów filmowych.
Wersja oprogramowania podczas testów: V8.0012T01-LF1V531.002396
Procesor obrazu: MT5896 2,5GB RAM
Struktura subpikseli matrycy:
Jednorodność matrycy:
Rodzaj widma podświetlenia: Mini-LED QLED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
12/16/2024
6/9/2025
1/31/2025
6/17/2025
10/2/2024
1/20/2025
12/27/2024
3/7/2025