Dostępne przekątne:
Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 60Hz Producent: SHARP Rozdzielczość: 3840x2160 System: Google TV Rok modelowy: 2025
W tej recenzji przyjrzymy się jednej z najbardziej przystępnych cenowo propozycji od legendarnej marki Sharp. Model GL4760E to telewizor oferujący rozdzielczość 4K oraz odświeżanie na poziomie 60 Hz. Na papierze taka specyfikacja może nie zwiastuje technologicznego przełomu, ale umówmy się: w tym przypadku zupełnie nie o to chodzi. Sharp GL4760E ma przekonywać do siebie przede wszystkim dwoma kluczowymi argumentami: bardzo atrakcyjną wyceną oraz obecnością systemu Google TV. Czy to jednak wystarczy, by obronić się w codziennym użytkowaniu? Postanowiliśmy to sprawdzić.
5.7
Ogólna ocena
Sentyment do marki Sharp ma pewnie wielu z Was i my też podchodziliśmy do tego testu z nadzieją na coś solidnego w dobrej cenie. Model GL4760E to taki klasyczny, tani Sharp, jakiego znamy od lat: prosty, dostępny dla każdego i wyposażony w to, co dzisiaj najważniejsze, czyli Google TV. Na starcie dostaje u nas plusa za to, że mimo niskiej ceny stara się oferować użytkownikowi kompletny pakiet multimedialny. Musimy jednak zejść na ziemię i powiedzieć to wprost: to typowa konstrukcja budżetowa. Dzisiejszy Sharp to już niestety nie ta sama japońska legenda, która kiedyś wyznaczała standardy jakości. Widać, że przy tym modelu księgowi mocno trzymali rękę na pulsie. Jakość wykonania naszego egzemplarza, szczególnie ta nieszczęsna, odstająca ramka, o której wspominaliśmy, zostawia sporo do życzenia. Sam system też nie jest demonem prędkości i czasem po prostu czuć, że procesor musi się chwilę zastanowić, zanim wykona polecenie. Mimo tych wszystkich uwag, ostatecznym sędzią pozostaje cena. Sharp GL4760E broni się właśnie tym, ile kosztuje. Jeśli szukacie taniego sposobu na stosunkowo duży ekran z dostępem do wszystkich aplikacji, ten model ma sens. Widzimy go przede wszystkim jako dodatkowy telewizor, gdzie nie będzie eksploatowany przez cały dzień. To po prostu tani wybór dla kogoś, kto chce wymienić stary odbiornik na coś większego z nowym systemem, nie drenując przy tym portfela.
Matryca VA: wysoki kontrast i przyzwoita czerń
Dolby Vision: realna poprawa obrazu w streamingu
Google TV z ogromną bazą aplikacji
Polski asystent głosowy
Dobrze podatny na kalibrację obrazu
Wbudowany odtwarzacz plików działa bardzo dobrze
Pilot z klawiaturą numeryczną
Input lag w grach: bardzo wysokie opóźnienia, zwłaszcza w trybie Dolby Vision
Nienajwyższa jasność około 300 nit
Słaba jakość wykonania: tani plastik, efekt brudnego ekranu
Słabe kąty widzenia
Słaby dźwięk, całkowicie pozbawiony basu
Brak funkcji dla graczy: brak VRR oraz prostego Game Bara
Filmy i seriale w jakości UHD
6.1
Klasyczna telewizja, YouTube
6.0
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
5.4
Granie na konsoli
4.5
Telewizor jako monitor do komputera
5.4
Oglądanie przy mocnym świetle
4.7
Funkcje użytkowe
6.0
Aplikacje
9.6
Jakość dźwięku
5.5
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 4 x HDMI 2.0, 0 x HDMI 2.1 Inne wejścia: RCA (Chinch) Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI), Mini-Jack (słuchawki) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: Budget
Rodzaj podstawy: Nogi
Kolor ramki: Czarna
Regulacja podstawy: Stała
Montaż na płasko: Nie
Akcesoria: Podstawa
Przyglądając się konstrukcji modelu GL4760E, od początku mamy świadomość, że obcujemy z produktem budżetowym, co oczywiście usprawiedliwia jego niska cena. Zaczynając od pozytywów: na pewno warto pochwalić bardzo wąskie ramki wokół ekranu. To rozwiązanie, które stało się już rynkowym standardem, i cieszymy się, że Sharp dotrzymuje tutaj kroku konkurencji. Dzięki temu telewizor od frontu prezentuje się nowocześnie i nie zdradza swojej niskiej ceny na pierwszy rzut oka. Niestety, diabeł tkwi w szczegółach, a w przypadku naszego egzemplarza jakość wykonania pozostawiała nieco do życzenia. Zauważyliśmy, że prawa dolna część ramki była dziwnie wykrzywiona i nie przylegała idealnie do plecków telewizora. Wyglądało to na błąd w spasowaniu materiałów. Sama ramka została wykonana z błyszczącego plastiku, który ma jedną irytującą cechę: rysuje się praktycznie od samego patrzenia, więc warto zachować ostrożność już przy wyjmowaniu sprzętu z pudełka. Patrząc na urządzenie z profilu, od razu widać, że nie jest to najsmuklejszy model na rynku. Telewizor jest dość gruby, co sprawia, że trudno będzie go powiesić idealnie płasko przy samej ścianie. Dodatkowo mamy tu istotną praktyczną uwagę: przewód zasilający jest zamontowany na stałe. Jeśli planujecie ukryć kable w peszlu lub tunelu w ścianie, koniecznie upewnijcie się, że jest on na tyle szeroki, by przeszła przez niego cała wtyczka zasilająca. W innym przypadku czekają Was spore komplikacje podczas instalacji.
Wybierz rozmiar:
5.5/10
Strefowe wygaszanie: Nie
Wynik
3,800:1
Wynik
4,300:1
Wynik
5,300:1
Wynik
4,950:1
Wynik
3,550:1
Widoczność detali w światłach:
Najważniejszą informacją dla osób szukających przyzwoitego obrazu w niskiej cenie jest fakt, że Sharp postawił tutaj na matrycę VA. Dlaczego to ważne? Ponieważ w tej kategorii cenowej często spotykamy panele IPS, które w tej materii są bardzo kiepskie. W testowanym przez nas modelu wyniki kontrastu oscylowały w granicach 4000:1 do 5000:1. Choć widzieliśmy już natywne matryce VA o jeszcze lepszych parametrach, to umówmy się: taki wynik jest naprawdę solidny i deklasuje większość budżetowej konkurencji opartej na matrycach IPS. Trzeba jednak pamiętać, że mamy do czynienia z prostą konstrukcją. Nie znajdziemy tu technologii lokalnego wygaszania, która pozwoliłaby precyzyjniej sterować podświetleniem. Co to oznacza w praktyce? Przy zgaszonym świetle czerń może delikatnie wpadać w bardzo ciemny granat i nie uświadczymy tu takiej głębi, jaką oferują droższe konstrukcje z wyższej półki. Mimo to, biorąc pod uwagę, jak tanim ekranem jest ten model, ogólne wrażenia z seansu w ciemniejszym pokoju są całkiem w porządku.
4.6/10
Wspierane formaty: HDR10, Dolby Vision, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 80.3%, Bt.2020: 58.5%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
301 nit
Wynik
303 nit
Wynik
336 nit
Wynik
340 nit
Wynik
346 nit
Przechodząc do kwestii HDR, musimy zacząć od jasności, która w tym modelu wypada całkiem sensownie. Sharp GL4760E jest w stanie wygenerować około 350 nitów. Jeśli weźmiemy pod uwagę konkurencję z tej samej półki cenowej, która często ma problem z przebiciem bariery 300 nitów, to wynik ten jest jak najbardziej akceptowalny. Oczywiście nadal nie możemy tu mówić o spektakularnych, oślepiających efektach, ale czuć już pewne zalążki tego, co technologia HDR ma oferować w teorii. Niestety, musimy też wspomnieć o pewnych ograniczeniach. Model GL4760E nie oferuje szerokiej palety barw. Nie znajdziemy tu filtrów wspomagających, takich jak technologia PFS czy kropka kwantowa (QLED). W praktyce pokrycie palety DCI-P3 sięga tutaj około 80%. Co to oznacza dla widza? W bardzo wymagających, mocno nasyconych scenach kolory mogą wydawać się nieco blade lub niedosycone. Telewizorowi brakuje po prostu narzędzi, by w pełni oddać intensywność barw, jaką zakładali twórcy filmowi, przez co obraz w trybie HDR może sprawiać wrażenie mało soczystego.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
Choć wspomniana jasność na poziomie 350 nitów brzmi obiecująco, to w tym miejscu musimy postawić duży znak ostrzegawczy. Testowaliśmy w tym roku modele obiektywnie ciemniejsze, które jednak dzięki sprawnemu mapowaniu tonów potrafiły wyciągnąć z obrazu HDR sporo detali. Niestety, w przypadku Sharpa GL4760E oglądanie treści w standardowym formacie HDR10 okazało się sporym rozczarowaniem. Telewizor ewidentnie nie radzi sobie z inteligentnym dopasowaniem sygnału do swoich realnych możliwości technicznych. Podczas testowych seansów takich filmów jak Pan czy Billy Lynn, najjaśniejsze partie obrazu były drastycznie prześwietlone. Zamiast widzieć szczegóły w chmurach czy teksturę mocno oświetlonych obiektów, oglądaliśmy po prostu białe plamy pozbawione jakichkolwiek detali. Wyglądało to bardzo nienaturalnie i, mówiąc wprost, po prostu brzydko. Brak tu balansu, który pozwoliłby cieszyć się dynamiką obrazu bez utraty informacji w najjaśniejszych punktach.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Na szczęście na wszystkie opisane wyżej problemy z HDR10 model GL4760E ma przygotowaną skuteczną odpowiedź. Jest nią obsługa formatu Dolby Vision. Dzięki obecności dynamicznych metadanych obraz prezentowany na Sharpie wygląda znacznie atrakcyjniej niż to, co widzieliśmy wcześniej. W tym przypadku telewizor nie musi już samodzielnie „zgadywać”, jak zinterpretować sygnał, ponieważ to właśnie kodek prosto z Hollywood wykonuje tę pracę za niego. Mimo że matryca fizycznie pozostaje ta sama, zyskujemy pewność, że obraz nie będzie nadmiernie przepalony, a detale w jasnych partiach zostaną zachowane. To ogromny atut tego modelu, biorąc pod uwagę, że praktycznie wszystkie najnowsze i najważniejsze produkcje na platformach streamingowych są dostępne właśnie w formacie Dolby Vision. Można powiedzieć, że ten jeden element realnie ratuje jakość seansu na tym urządzeniu.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: Dolby Vision
4.4/10
Jak zawsze, testy rozpoczęliśmy od sprawdzenia teoretycznie najlepszego ustawienia, czyli trybu filmowego. Niestety, jeśli szukacie idealnej wierności barw prosto z pudełka, to Sharp GL4760E może Was rozczarować. Podczas oglądania standardowych treści SDR odnieśliśmy wrażenie, że obraz wyraźnie wpada w różową tonację. Było to szczególnie widoczne w scenach z dużą ilością bieli, na przykład podczas seansów „Gwiezdnych Wojen”, gdzie śnieżne krajobrazy traciły swoją naturalną barwę przez nadmiar czerwieni i niebieskiego w balansie bieli. Dodatkowo niska gamma sprawiała, że cały ekran był nieprzyjemnie rozjaśniony, tracąc na głębi. Co ciekawe, przy materiałach 4K HDR telewizor zachowywał się zupełnie inaczej, wykazując odwrotną tendencję. Tutaj niebieskiego składowego było z kolei za mało, co skutkowało mocnym zżółknięciem obrazu. Całość stawała się przez to nadmiernie i wręcz sztucznie „filmowa”. Mimo tych fabrycznych niedociągnięć, Sharp pozytywnie nas zaskoczył pod innym względem. Choć to urządzenie budżetowe, producent oddał w ręce użytkowników zaskakująco bogaty wachlarz opcji konfiguracyjnych. Postanowiliśmy to wykorzystać i poddaliśmy telewizor profesjonalnej kalibracji o czym przeczytacie poniżej.
7.5/10
Trzeba to jasno powiedzieć: po przeprowadzeniu profesjonalnej kalibracji, Sharp GL4760E pokazuje swoje zupełnie inne, znacznie lepsze oblicze. Musimy przyznać, że jesteśmy pod sporym wrażeniem tego, jakie możliwości oferuje tak tani telewizor w zakresie korekty parametrów obrazu. Patrząc na balans bieli, byliśmy wręcz zdumieni precyzją, jaką udało się osiągnąć. Wcześniej wspomniane problemy z nienaturalnym zafarbem – czy to różowym w SDR, czy żółtawym w HDR – zostały praktycznie zniwelowane do zera. W formacie HDR również udało nam się wprowadzić korekty bliskie ideałowi, jednak tutaj natrafiliśmy na barierę, której samo oprogramowanie nie jest w stanie przeskoczyć. Problemem nie są tu bowiem ustawienia, a sama fizyka matrycy. Ze względu na brak dodatkowych warstw poszerzających paletę barw (jak kropka kwantowa w QLED czy technologia PFS), telewizor po prostu nie jest w stanie wyświetlić najbardziej nasyconych kolorów. Niektóre barwy zawsze będą sprawiać wrażenie nieco "niedosyconych", bo panel fizycznie nie potrafi ich wygenerować. Mimo tego ograniczenia sprzętowego, pozostajemy pod ogromnym wrażeniem. Rzadko zdarza się, by budżetowy odbiornik dawał tak szerokie pole do popisu profesjonalnym narzędziom kalibracyjnym. Jeśli zastanawiacie się czy taki tani ekran można kalibrować, to jak widać ten Sharp odwdzięczy się Wam z nawiązką.
9/10
Sharp GL4760E bardzo ładnie radzi sobie z gradacją kolorów, co w tej półce cenowej wcale nie jest oczywistością. Zarówno w bardzo jasnych, jak i w ciemnych scenach, przejścia między poszczególnymi odcieniami są płynne. Nie zauważyliśmy irytującego efektu „schodkowania”, które często potrafi zepsuć klimat mrocznego thrillera lub seansu ośnieżonych krajobrazów. Pod tym względem telewizor wypada niemal idealnie.
6.5/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
Jak Sharp GL4760E radzi sobie z obróbką cyfrową sygnału? Naprawdę całkiem dobrze. Szczególną uwagę zwróciliśmy na funkcję o nazwie „10-bitowa reprodukcja kolorów”. Sprawdziliśmy ją w różnych scenariuszach i naszym zdaniem najlepiej spisuje się w ustawieniu „średnim”. Co ważne, algorytm ten nie usuwa na siłę szumu ani filmowego ziarna, co często zdarza się u konkurencji i prowadzi do nienaturalnego efektu „woskowych twarzy”. Zamiast tego, funkcja ta delikatnie zmiękcza detale, sprawiając, że starsze materiały stają się bardziej plastyczne i przyjemne w odbiorze. Z czystym sumieniem polecamy pozostawienie tej opcji włączonej.
Jeśli jednak chodzi o sam upscaling, czyli podbijanie obrazu o niższej rozdzielczości do 4K, to tutaj sytuacja wygląda już typowo dla tej półki cenowej, czyli po prostu średnio. Obraz nie jest tak ostry i czysty, jak byśmy sobie tego życzyli. Zauważyliśmy, że krawędzie tekstu, na przykład w napisach, bywają dość mocno poszarpane. Na plus musimy jednak zaliczyć fakt, że telewizor nie przycina krawędzi obrazu (brak overscanu), co często jest zmorą fanów bardzo starych materiałów. Mimo pewnych niedociągnięć w ostrości, funkcje wygładzania obrazu pozostają dla nas bardzo miłym zaskoczeniem.
5/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 60Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Nie
Funkcja BFI 60Hz: Nie
Funkcja BFI 120Hz: Nie
Przejdźmy do dynamiki obrazu. Sharp GL4760E posiada matrycę 60 Hz, co dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem w tej cenie. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć: nie jest to sprzęt stworzony z myślą o dynamicznym sporcie czy bardzo szybkich grach akcji. Na szczęście producent nie zostawił nas z niczym. Dużym plusem jest obecność prostego upłynniacza o nazwie „Ulepszenie ruchu”. Funkcja ta oferuje trzy poziomy działania: niski, średni oraz wysoki. Według naszych testów to właśnie ustawienie niskie jest złotym środkiem. Pozwala ono uzyskać przyjemny dla oka efekt, niwelując irytujące szarpanie obrazu, a jednocześnie nie wprowadza nienaturalnej, „teatralnej” płynności obrazu.
Smużenie przy odświeżaniu do 120Hz (tak jak konsola i sport):
W kwestii samego smużenia, czyli tzw. ghostingu, cudów tutaj nie ma. Wyrazistość naszego testowego „ufoludka” w popularnym teście UFO nie była najlepsza, co jest bezpośrednim wynikiem zastosowania wolniejszej matrycy 60 Hz. Zauważyliśmy też, że smużenie staje się bardziej widoczne na ciemniejszych tłach, co jest typową cechą paneli VA.
3/10
Jeśli chodzi o granie na konsoli, musimy być z Wami brutalnie szczery: raczej odradzamy ten model jako główne centrum domowej rozrywki. Sharp GL4760E posiada matrycę 60 Hz, co już na starcie stawia go w trudnej pozycji względem współczesnych standardów i wymagań graczy. Poza funkcją automatycznego niskiego opóźnienia (ALLM), nie znajdziemy tu praktycznie żadnych nowoczesnych udogodnień. Telewizor nie wspiera technologii VRR, która zapobiegałaby rozrywaniu obrazu, a producent nie przewidział nawet prostego panelu gracza (Game Bar), który pozwalałby na szybki podgląd parametrów podczas rozgrywki. Dodatkowo same opóźnienia są tutaj dość wysokie, o czym szerzej napiszemy w akapicie poświęconym o input lagu. Gdzie ten telewizor może znaleźć swoje miejsce? Naszym zdaniem sprawdzi się przy podłączeniu starszych konsol retro. O ile macie odpowiedni adapter do złącza HDMI, to do klasyków sprzed lat taki ekran będzie wystarczający. Dla posiadaczy najnowszych generacji sprzętu będzie to jednak rozwiązanie pełne bolesnych kompromisów.
4.9/10
Zaczynając od standardowych treści SDR, nasze pomiary wskazały opóźnienie oscylujące w granicach 40 ms. Choć na papierze może nie brzmi to jak tragedia, to w rzeczywistości wynik ten jest już odczuwalny. Nawet podczas bardzo spokojnego, casualowego grania czuć, że reakcja na ruch gałką czy wciśnięcie przycisku na padzie jest lekko spóźniona. Brakuje tej reakcji, której oczekujemy od nowoczesnego ekranu. Prawdziwe problemy zaczęły się jednak, gdy sprawdziliśmy tryb Dolby Vision Gaming. Tutaj sytuacja wygląda wręcz fatalnie: input lag wzrasta do astronomicznych 120 ms. Taka wartość sprawia, że gra staje się w zasadzie niegrywalna. Opóźnienie jest tak duże, że uniemożliwia jakąkolwiek precyzyjną zabawę. Jeśli korzystacie z konsoli Xbox, która domyślnie promuje ten standard, nasza rada jest krótka: od razu wyłączcie funkcję Dolby Vision w ustawieniach konsoli po podłączeniu do tego Sharpa. Zaoszczędzi Wam to sporo nerwów.
| SDR | HDR | Dolby Vision |
|---|---|---|
| 1080p60: 39 ms | 2160p60 DV: 114 ms | |
| 2160p60: 32 ms |
5.4/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Średnia
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 32ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 60Hz
G-Sync: Nie
Jeśli zastanawiacie się, czy Sharp GL4760E sprawdzi się w roli monitora, mamy dla Was całkiem dobre wieści. Telewizor bez problemu poradzi sobie jako dodatkowy ekran do przeglądania internetu, oglądania YouTube’a czy lekkiej pracy biurowej. Czytelność czcionek stoi na wysokim poziomie, a to wszystko dzięki poprawnej implementacji chromy 4:4:4. To kluczowy element, który sprawia, że tekst nie jest rozmyty i ma wyraźne krawędzie. Podczas wnikliwych testów zauważyliśmy jednak pewną ciekawostkę technologiczną. Przy ciemniejszym tekście poziome linie wydają się nieco ciemniejsze niż te pionowe. Uspokajamy jednak: jest to wada na tyle subtelna, że prawdopodobnie nikt z Was nie zwróci na nią uwagi podczas codziennego użytkowania. Warto też wspomnieć, że same czcionki mają specyficzną charakterystykę wyświetlania. Wynika to z nietypowej budowy struktury matrycy VA zastosowanej w tym modelu. Dla zainteresowanych szczegółami przygotowaliśmy zdjęcie w dużym zbliżeniu, które tradycyjnie znajdziecie na samym dole tego testu.
2.8/10
Spadek jasności pod kątem 45 stopni: 73%
W kwestii kątów widzenia Sharp GL4760E nie zaskakuje i prezentuje typowe bolączki matryc VA. Niestety, są one po prostu słabe. Musimy na to patrzeć jak na swego rodzaju "podatek", który płacimy za głęboką czerń i wysoki kontrast, o których wspominaliśmy wcześniej. W tej półce cenowej rzadko zdarza się, by telewizor błyszczał w obu tych kategoriach jednocześnie. W praktyce oznacza to, że najlepsze wrażenia z seansu zarezerwowane są dla osób siedzących bezpośrednio przed ekranem. Wystarczy, że przesuniemy się o kilkanaście stopni w bok, a obraz zacznie zauważalnie tracić na nasyceniu. Kolory stają się bledsze, a czernie zaczynają szybciej wpadać w szarość.
4.7/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Przyzwoite
Czerń w trakcie dnia: Dobra
Sprawdziliśmy również, jak Sharp GL4760E radzi sobie w oświetlonym pomieszczeniu. Zastosowano tutaj satynową powłokę matrycy, co oceniamy jako duży plus. Całkiem nieźle tłumi ona odbicia i, co ważne, nie wpływa negatywnie na odbiór kolorów na ekranie. Nie musimy się więc martwić, że telewizor zamieni się w lustro, w którym będziemy widzieć całe wyposażenie salonu. Niestety, największym hamulcem w tej kwestii pozostaje jasność samego panelu. W treściach SDR (czyli podczas oglądania zwykłej telewizji czy większości starszych filmów) telewizor generuje około 300 nitów. To wartość, która w mocno nasłonecznionym pokoju okazuje się po prostu niewystarczająca. Obraz może wydawać się wyprany i mało czytelny, jeśli słońce będzie operować bezpośrednio w okolicach ekranu. Z tego względu raczej nie polecilibyśmy tego modelu do bardzo jasnych, przeszklonych salonów, chyba że planujecie seanse głównie przy zaciągniętych zasłonach.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
Sharp GL4760E: 306 cd/m2
6/10
System: Google TV
Szybkość działania: Przyzwoita
Obecność systemu Google TV to jeden z największych atutów tego modelu. Przede wszystkim warto pochwalić ogromną swobodę i dostęp do praktycznie każdej aplikacji streamingowej, o jakiej pomyślicie. Wszystko mamy tu pod ręką. Dużym ułatwieniem jest wbudowany Chromecast oraz funkcja Screen Mirroring, które pozwalają bezproblemowo przesyłać obraz z telefonu na duży ekran. Co dla wielu z Was będzie kluczowe: asystent głosowy rozumie i mówi w różnych jezykach w tym w j.polskim. Jeśli jednak jesteście fanami ekosystemu Apple, musimy odnotować, że Sharp nie wspiera technologii AirPlay. Jeśli zaś chodzi o samą płynność działania, jest ona dość typowa dla telewizorów z tej półki cenowej. System nie jest demonem prędkości, ale też nie doprowadza do szewskiej pasji. Po prostu musimy pamiętać, że to nie jest kombajn do obsługi dziesięciu aplikacji naraz. Czasami warto ręcznie wyczyścić pamięć podręczną lub zrestartować urządzenie, by przywrócić mu pierwotną werwę.
Przyglądając się funkcjom tradycyjnym, poczuliśmy lekki niedosyt, bo nie znajdziemy tu bardziej zaawansowanych dodatków, takich jak funkcja PiP (obraz w obrazie) czy możliwość nagrywania programów na dysk USB. Z drugiej strony Sharp nie zapomina o tradycjonalistach. W zestawie otrzymujemy klasyczny pilot z pełną klawiaturą numeryczną. To rzadkość w dzisiejszych czasach, a bardzo ułatwia korzystanie z telegazety czy sprawne poruszanie się po elektronicznym przewodniku po programach. Wszystko działa tu intuicyjnie i bez zbędnych kombinacji.
9.6/10
9.5/10
| Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
|---|---|
Przyszedł czas na sprawdzenie, jak telewizor radzi sobie z plikami z pendrive’a czy dysku zewnętrznego. I tu musimy to powiedzieć wprost. Sharp GL4760E wypada lepiej, niż można by się spodziewać. Podczas testów sięgnęliśmy po różne materiały z naszej biblioteki i wbudowany odtwarzacz bez marudzenia odtworzył większość popularnych formatów. Nie było problemów z zawieszaniem, napisy ładowały się poprawnie, a poruszanie się po menu jest proste i logiczne. Oczywiście, Google TV daje pełną swobodę instalowania dodatkowych aplikacji pokroju Kodi czy VLC, więc jeśli ktoś ma bardzo nietypowe pliki, zawsze znajdzie rozwiązanie. W praktyce jednak fabryczny odtwarzacz Sharpa ogarnia wszystko, czego potrzeba na co dzień, więc raczej nie będziecie czuli potrzeby kombinowania z zewnętrznymi aplikacjami.
5.5/10
84dB
Maksymalna głośność
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Na koniec kilka słów o tym, co słychać. Dźwięk w Sharpie GL 4760E jest, mówiąc krótko, dość płaski i niemal całkowicie pozbawiony basu. Jeśli liczycie na kinowe uderzenie w filmach akcji, to tutaj go po prostu nie znajdziecie. Mamy jednak też dobre wiadomości: głośniki grają wystarczająco głośno. Do oglądania tradycyjnej telewizji, serwisów informacyjnych czy programów publicystycznych takie brzmienie będzie w zupełności wystarczające. Jeśli jednak zależy Wam na czymś więcej i chcecie poczuć głębię ścieżki dźwiękowej, zdecydowanie polecamy dokupienie soundbara. To w przypadku tego modelu jak i większości innych telewizorów niemal obowiązkowy wydatek dla każdego fana dobrych wrażeń audio.
Test jakości dźwięku:
84dBC (Max)
75dBC
Wersja oprogramowania podczas testów: RTMA.250416.207
Procesor obrazu: M7632 2GB RAM
Struktura subpikseli matrycy:
Jednorodność matrycy i termowizja:
Rodzaj widma podświetlenia: White LED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
11/5/2024
9/22/2025
10/1/2025
11/24/2025
11/21/2025
10/9/2025