Dostępne przekątne:
Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Odświeżanie: 144Hz Producent: XIAOMI Rozdzielczość: 3840x2160 System: Google TV Rok modelowy: 2025
Rynek telewizorów klasy premium od lat rządzony jest przez tych samych, uznanych graczy. Obok nich jednak regularnie pojawiają się pretendenci, którzy próbują na nowo zdefiniować pojęcie "opłacalności". Xiaomi od dawna należy do tej drugiej grupy, a ich najnowsza propozycja – seria S Pro 2026 – ma być tego koronnym dowodem. Na papierze specyfikacja prezentuje się imponująco: zaawansowane podświetlenie Mini LED z tysiącami stref wygaszania, panel 144 Hz wspierający najnowsze konsole i mocny procesor do obsługi Google TV. Wszystko to opakowane w cenę, która tradycyjnie ma zawstydzić konkurencję. Pytanie tylko czy z sukcesem? Sprawdzamy to dla Was w tej recenzji!
7.2
Ogólna ocena
Czy warto kupić Xiaomi S Pro 2026? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo skomplikowana. Zacznijmy od tego, co w tym telewizorze jest naprawdę świetne. Przede wszystkim, Xiaomi S Pro 2026 ma rewelacyjny stosunek ceny do oferowanych parametrów. Dostajemy tu panel Mini LED z bardzo wysoką jasnością, który doskonale daje sobie radę w nasłonecznionym salonie. Do tego mamy szybką matrycę 144 Hz (a nawet 288Hz) i pełen pakiet dla graczy: dwa złącza HDMI 2.1, wsparcie dla VRR i rewelacyjnie niski input lag (poniżej 10 ms). Jeśli oglądamy głównie "zwykłe" treści i gramy w gry to jest to naprawdę fantastyczny ekran. Nawet wbudowane głośniki 30W są zaskakująco dobre i wspierają Dolby Atmos. Niestety, jest też druga, bardzo problematyczna strona tego modelu. W skrócie: oprogramowanie. Mamy wrażenie, że Xiaomi dało nam świetne "części", ale nie potrafiło ich zmusić do poprawnej współpracy. Największym problemem jest tryb HDR – czyli główny powód, dla którego w ogóle kupuje się dziś telewizor. Z niewiadomych przyczyn, telewizor w trybie HDR (HDR10, Dolby Vision) nie zarządza dobrze swoimi strefami wygaszania. W efekcie czerń, która powinna być głęboka, staje się szara lub granatowa jak w zwykłym telewizorze LCD. Do tego dochodzą inne błędy w oprogramowaniu jak fatalna implementacja HGiG lub to, że tryb Dolby Vision dla graczy jest bezużyteczny przez ogromny input lag (100 ms). Do tego dochodzi bardzo słaba umiejetność telewizora do cyfrowej obróbki obrazu. Jak to więc podsumować przez pryzmat ceny? W swojej klasie cenowej Xiaomi S Pro 2026 pod względem specyfikacji miażdży konkurencję. Inne telewizory za te pieniądze to zwykle proste modele LCD bez wygaszania i często tylko z matrycą 60 Hz. Pytanie więc brzmi: co jest dla Was ważniejsze? Jeżeli szukacie po prostu bardzo jasnego i taniego telewizora do oglądania telewizji w dzień i grania, a do tego jesteście gotowi go skalibrować – będziecie z niego bardzo zadowoleni. Jeżeli jednak szukacie telewizora po to, by cieszyć się efektownym HDR-em w filmach i grach prosto z pudełka, to będziecie tym modelem potwornie rozczarowani. W takim wypadku, naszym zdaniem, lepiej jest trochę dopłacić do podstawowego telewizora OLED lub bardziej dopracowanego modelu Mini-LED od konkurencji.
Dobra czerń i kontrast (SDR)
Bardzo wysoka jasność szczytowa (świetny do jasnego salonu)
Pełen pakiet dla graczy (Panel 144 Hz, HDMI 2.1, VRR)
Ekstremalnie niski input lag w trybie SDR (poniżej 10 ms)
Zaskakująco dobry, mocny dźwięk (Sygnowany marką Harman Kardon)
Wsparcie Dolby Atmos i DTS:X
Bogaty system Google TV (z AirPlay i Chromecast)
Poprawna współpraca z PC (czytelne czcionki oraz tryb 288Hz)
Rewelacyjny stosunek ceny za oferowaną specyfikację
Algorytmy lokalnego wygaszania praktycznie nie działają w treściach HDR
Bezużyteczny tryb Dolby Vision Gaming (input lag ok. 100 ms)
Źle zaimplementowany tryb HGiG
Mocno widoczny banding (schodkowanie kolorów) w ciemnych scenach
Bardzo słaby upscaling i cyfrowa obróbka obrazu
System Google TV potrafi "złapać zadyszkę"
Filmy i seriale w jakości UHD
6.7
Klasyczna telewizja, YouTube
6.3
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
6.4
Granie na konsoli
7.7
Telewizor jako monitor do komputera
8.6
Oglądanie przy mocnym świetle
7.4
Funkcje użytkowe
7.2
Aplikacje
9.6
Jakość dźwięku
7.1
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 1 x HDMI 2.0, 2 x HDMI 2.1 (48Gbps) Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI), Mini-Jack (słuchawki) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: BuildQuality-Good
Rodzaj podstawy: Nogi
Kolor ramki: Grafitowa
Regulacja podstawy: Stała
Montaż na płasko: Nie
Akcesoria: Podstawa
Trzeba przyznać, że pod względem designu Xiaomi przeszło w tym roku pewnego rodzaju "glow-up" w porównaniu do zeszłorocznych modeli. Telewizor został wykonany naprawdę bardzo starannie, zwłaszcza kiedy spojrzymy na to, jak często wyglądają urządzenia w tej samej klasie cenowej. S Pro 2026 stoi na metalowych nóżkach, które są solidne i zapewniają całej konstrukcji bardzo dobrą stabilność. Ramka wokół ekranu jest przy tym naprawdę smukła, co nadaje urządzeniu nowoczesnego wyglądu. Na obudowie znajdziemy też kilka dekoracyjnych smaczków. Z przodu, na dolnej, srebrno-szarej ramce, umieszczono sygnowanie marką Harman Kardon, które sugeruje, że głośniki zostały strojone we współpracy z tą amerykańską firmą. Tak samo z boku urządzenia znajdziemy dyskretne logo Xiaomi wraz z logotypem "Mini LED". Pochwalić musimy również tył urządzenia. "Plecki" telewizora, mimo że plastikowe i dość grube, zostały bardzo dobrze zaprojektowane. Mają one specjalne wytłoczenia i kanały na przewody, dzięki czemu możemy je estetycznie poprowadzić i ukryć, aby nie wystawały niechlujnie z boku. I choć S Pro 2026 nie jest może urządzeniem klasy premium, to widać, że pomysł projektantów na ten sprzęt był dość ciekawy i unikatowy.
Wybierz rozmiar:
7.4/10
Funkcja lokalnego wygaszania: Tak, ilość stref: 532 (28 x 19)
Wynik
1,001,650:1
Wynik
52,600:1
Wynik
17,900:1
Wynik
17,200:1
Wynik
10,150:1
Widoczność detali w światłach:
Przejdźmy do sedna, czyli tego, co w panelu Mini LED najważniejsze: czerni i kontrastu. Xiaomi S Pro 2026 to konstrukcja oparta na matrycy VA, co już na starcie jest obietnicą głębokiej czerni. Dołóżmy do tego podświetlenie Mini LED z bardzo dużą liczbą stref lokalnego wygaszania. W testowanym przez nas, 65-calowym wariancie, naliczyliśmy ich aż 532. To solidna wartość, która powinna zapewniać precyzyjną kontrolę nad podświetleniem. Należy tu zaznaczyć, że liczba ta jest proporcjonalna do rozmiaru – wybierając mniejszy, 55-calowy wariant, stref będzie odpowiednio mniej, a w większych modelach – więcej.
No dobrze, więc jak wypada czerń na S Pro 2026? Odpowiedź jest złożona.
Generalnie jest naprawdę nieźle i widzimy wyraźny postęp względem problematycznego modelu z 2025 roku. Jak możecie zobaczyć na naszych planszach pomiarowych, wyniki są chwilami spektakularne. W większości mierzonych przez nas scen filmowych w trybie SDR (standardowy zakres dynamiki), kontrast można było bez wahania nazwać bardzo dobrym i nawet porównywalnym z telewizorami 3-krotnie droższymi. No właśnie, można by... i tu dochodzimy do paradoksu tego modelu. Problemem jest to, jak telewizor zarządza strefami w innych scenariuszach niż SDR. Gdy tylko podamy telewizorowi sygnał o wyższej jakości, na przykład serial HDR lub Dolby Vision z platform streamingowych (Netflix, HBO Max czy Disney+), dzieje się coś dziwnego. Mamy nieodparte wrażenie, że telewizor nagle... zapomina, że w ogóle został wyposażony w strefy lokalnego wygaszania. Jak widać na naszym filmie poniżej, czerń w takich scenach przypomina bardziej odcienie ciemnej szarości lub granatu. Do tego dochodzi delikatne mruganie całego ekranu. To poziom, jakiego spodziewalibyśmy się po telewizorach w ogóle pozbawionych systemu lokalnego wygaszania. Wygląda na to, że Xiaomi przez rok zdecydowało się naprawić jedną, ale kluczową przypadłość zeszłorocznego modelu 2025. I to się udało – nie mamy tu już irytującej "dyskoteki stref", obraz jest stabilny. Szkoda tylko, że przy konsumpcji treści najwyższej jakości (HDR), cały ten zaawansowany system staje się kompletnie bezużyteczny.
Efekt halo i widoczność detali w czerni:
6.3/10
Wspierane formaty: HDR10, HDR10+, Dolby Vision, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 93.6%, Bt.2020: 70.9%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
809 nit
Wynik
526 nit
Wynik
1033 nit
Wynik
469 nit
Wynik
718 nit
Jeśli chodzi o jakość HDR, to Xiaomi S Pro 2026 jest bez wątpienia naprawdę jasnym telewizorem. Na naszych syntetycznych planszach pomiarowych byliśmy w stanie wygenerować szczytowo około 1400 nitów jasności. Jest to wynik nie tylko bardzo dobry, ale wręcz spektakularny, biorąc pod uwagę cenę tego modelu. Jednak jak zawsze powtarzamy, dla naszej redakcji ważniejsze są pomiary i wrażenia z treści, które ogląda się na co dzień – z filmów i seriali. Poddajmy więc analizie to, jak Xiaomi radzi sobie z materiałem filmowym. Wynik jest, niestety, dość mieszany. Kiedy na ekranie pojawiają się bardzo jasne sceny, S Pro 2026 naprawdę pokazuje pełnię swoich możliwości i potrafi osiągnąć na jasnych elementach realnie 800-1000 nitów. Co więcej, nawet mniejsze obiekty potrafią "wypalić" oczy – w scenach z filmu Sicario 2, drobne, metalowe elementy helikoptera były naprawdę jaskrawe. Problem w tym – i tu historia zatacza koło, wracając do naszej oceny kontrastu – że w takich scenach nie możemy liczyć na absolutnie kinową czerń. W naszej opinii ten kompromis jest zbyt duży; wysoka widoczność detali w jasnych partiach nie powinna odbywać się kosztem tak znaczącego podbicia czerni. I mimo że sam efekt HDR potrafi tu zrobić piorunujące wrażenie, trzeba pamiętać, że gdy na ekranie pojawią się bardzo trudne, mieszane sceny, możemy poczuć lekki zawód. Dokładnie ten, o którym pisaliśmy w poprzednim akapicie przy okazji problemów z wygaszaniem w trybie HDR. Na pocieszenie warto jednak dodać, że S Pro 2026 został wyposażony w dodatkowy filtr PFS (podobny w działaniu do warstwy QLED), który skutecznie poszerza pokrycie palety barw. Dzięki temu pomiary wykazały pokrycie palety DCI-P3 na poziomie sięgającym 94%. Daje nam to pewność, że w większości kolorowych scenerii obraz będzie wyglądał na bogaty i odpowiednio nasycony.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
Jak zatem S Pro 2026 radzi sobie z adaptacją obrazu do treści HDR10, czyli tak zwanym "mapowaniem tonalnym" (tone mapping)? Musimy przyznać, że w przypadku tych najpopularniejszych treści, masterowanych do 1000 nitów – czyli takich, jakie najczęściej spotykamy na platformach streamingowych – Xiaomi S Pro 2026 wygląda naprawdę bardzo dobrze. Kiedy włączyliśmy testową scenę z filmu Billy Lynn, stało się jasne, że telewizor praktycznie nie musi się do niej "adaptować". Jego natywna jasność bez problemu jest w stanie wygenerować tak wysoki poziom, dzięki czemu treści te wyglądają po prostu świetnie i bez zauważalnych kompromisów. (No może poza lekko lekko odchodzącą kolorystyką). Trochę gorzej sytuacja wygląda w najbardziej wymagających filmach, masterowanych do 4000 nitów lub więcej. Analizując referencyjną scenę z filmu "Pan", zauważyliśmy, że bardzo jasne elementy, takie jak tarcza słońca na kolorowym niebie, mogą wydawać się lekko "zlane" w jedną plamę. Widać wyraźnie, że w tak ekstremalnych warunkach algorytmy telewizora nie zawsze idealnie mapują najjaśniejsze detale, gubiąc część informacji w światłach. Mimo to, trzeba uczciwie podsumować, że w tych najbardziej popularnych, codziennych produkcjach HDR, Xiaomi S Pro 2026 zdecydowanie "daje radę" i może się spodobać.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Na szczęście, w przypadku Xiaomi S Pro 2026, nie musimy się aż tak bardzo martwić o jego samodzielne mapowanie tonów w standardzie HDR10. Dzieje się tak, ponieważ telewizor został wyposażony we wsparcie dla dynamicznych metadanych w postaci Dolby Vision. Ma to kluczowe znaczenie, gdyż format ten jest spotykany praktycznie w każdej wiodącej platformie streamingowej. Dzięki dynamicznym metadanym od Dolby, Xiaomi S Pro 2026 potrafi wyjść obronną ręką nawet z bardzo ekstremalnie jasnych scen. Algorytm Dolby Vision "prowadzi" telewizor za rękę, scena po scenie, dzięki czemu nie musimy się obawiać, że większość szczegółów w światłach nam po prostu umknie. Oczywiście, trzeba pamiętać, że i tutaj implementacja Dolby Vision nie wygląda tak spektakularnie, jak na najlepszych, flagowych ekranach na rynku. Mimo to, nie mamy wątpliwości, że w swojej klasie cenowej naprawdę "daje radę" i jest ogromną wartością dodaną tego modelu.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: Dolby Vision
4.1/10
Oczywiście, wszystkie nasze pomiary przeprowadziliśmy w trybie "Film", który fabrycznie jest zazwyczaj najlepszym i najwierniejszym wyborem, jaki otrzymujemy prosto po wyciągnięciu telewizora z pudełka. I trzeba to powiedzieć wprost: mimo że jest to tryb najlepszy, to nadal jest on bardzo daleki od ideału. Przede wszystkim, telewizor ma wyraźną tendencję do nadawania obrazowi chłodnego, niebieskawego zabarwienia – to wina źle ustawionego balansu bieli. Do tego dochodzi problem z tym, jak S Pro 2026 zarządza swoją jasnością prosto po wyciągnieciu z pudełka, co powoduje przejaskrawiony obraz. Te dwie wady składają się na naprawdę ogromne błędy kolorymetryczne (Delta E). W treściach HDR potrafiły one dwukrotnie wypaść ponad naszą przewidzianą skalę błędu "10" (czyli osiągać wartości blisko 20). Dla przypomnienia – próg postrzegalności błędu przez ludzkie oko to wartość Delta E wynosząca około 3. Wyniki na poziomie 20 oznaczają, że obraz znacząco odbiega od tego, co zamierzał reżyser.
7.2/10
Jak więc S Pro 2026 wypada po naszym zabiegu kalibracyjnym? Musimy przyznać, że po kalibracji telewizor staje się naprawdę bardzo przyjemnym urządzeniem do oglądania codziennych treści. Jak możecie zobaczyć na wykresach, w materiałach HD (SDR) zarówno balans bieli, jak i wartości gamma udało nam się doprowadzić niemalże do perfekcji. Co najważniejsze, błędy kolorymetryczne stały się praktycznie niezauważalne dla ludzkiego oka. W tym scenariuszu S Pro 2026 to po prostu świetny telewizor, który po profesjonalnej kalibracji może dać mnóstwo frajdy z oglądania. Warto jednak wyraźnie odnotować – nasze starania niewiele pomogły w trybie 4K HDR. Mimo kalibracji, telewizor nadal dość mocno interpretuje obraz "po swojemu", co doskonale widać na pomiarze krzywej EOTF (śledzenia jasności). Trochę szkoda, bo pokazuje to, że problem nie leży w samym panelu, a w oprogramowaniu. Niedopracowane algorytmy zarządzania obrazem w treściach HDR mogą, niestety, skreślić ten telewizor dla wielu bardziej świadomych użytkowników.
6.9/10
Przejdźmy teraz do analizy przejść tonalnych, czyli płynności, z jaką telewizor potrafi renderować przejścia między bliskimi sobie odcieniami. W przypadku Xiaomi S Pro 2026 obraz, jaki się z tego wyłania, jest skrajnie dwojaki. Z jednej strony mamy jasne gradacje. Kiedy na ekranie pojawiają się sceny z błękitnym niebem lub innymi płynnymi przejściami w jasnych partiach obrazu, S Pro 2026 radzi sobie z nimi wzorowo. Wyglądają one idealnie gładko, bez żadnych widocznych artefaktów.
Niestety, sytuacja zmienia się diametralnie, gdy tylko na ekranie zagoszczą ciemne sceny. Mówiąc wprost – wyglądają one naprawdę słabo. Zamiast gładkiego przejścia tonalnego w mroku, na ekranie bardzo wyraźnie widać łączenia kolorów i nieestetyczne "schodkowanie" gradientów. W mroczniejszych filmach czy grach jest to bardzo widoczne i potrafi skutecznie zepsuć seans.
4.5/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
Zacznijmy od kwestii, którą poruszyliśmy w poprzednim akapicie: czy telewizor potrafi w ogóle naprawić problem fatalnych przejść tonalnych w ciemnych scenach Teoretycznie tak – w menu znajdziemy funkcję o obiecującej nazwie "Usuwanie konturów kolorów". No właśnie, "teoretycznie". Niestety, w praktyce, ustawienie to – niezależnie od wybranego jednego z trzech poziomów mocy – nie przynosiło absolutnie żadnych realnych rezultatów. Mamy więc do czynienia z funkcją, która w praktyce tylko istnieje w menu. Przechodząc do samej jakości upscalingu (skalowania obrazu z niższej rozdzielczości do 4K), niestety, mamy dla Was kolejne złe wiadomości. S Pro 2026 radzi sobie z tym zadaniem bardzo słabo. Co ciekawe, samo zjawisko "overscanu" (lekkiego przycinania obrazu) nie jest tutaj dużym problemem. Chodzi o to, że telewizor po prostu pokazuje bardzo surowy, nieobrobiony obraz. Jego próba podciągnięcia sygnału do wyższej rozdzielczości wygląda po prostu blado i brakuje jej jakiejkolwiek "inteligentnej" poprawy. Nie da się ukryć – cała cyfrowa obróbka obrazu to prawdziwa pięta achillesowa tego modelu.
7.5/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 144Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Tak
Funkcja BFI 60Hz: Nie
Funkcja BFI 120Hz: Nie
Na papierze specyfikacja S Pro 2026 wygląda imponująco. Telewizor został wyposażony w natywną matrycę 144 Hz, z możliwością wyświetlania obrazu nawet w 288 Hz w dedykowanym trybie gamingowym. To niesamowite rezultaty, ale nas, w kontekście codziennego użytkowania, najbardziej interesowało to, jak telewizor radzi sobie ze smużeniem i jak wygląda obraz przy 120 Hz. W końcu to z tej częstotliwości korzystają dziś konsole jak PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz jest ona pożądana przez fanów sportu. I generalnie, sam panel "daje radę". Matryca jest wystarczająco szybka, aby sprostać tym wyzwaniom, a obiekty wyświetlane w natywnej płynność 120Hz są wyświetlane poprawnie. Jeśli chodzi o oprogramowanie, telewizor został wyposażony w system upłynniania ruchu, jednak z kluczowym zastrzeżeniem – działa on wyłącznie dla sygnału wejściowego do 60 Hz. Oznacza to, że nadaje się on głównie do klasycznej telewizji, filmów i seriali. Dzięki niemu możemy dostosować płynność obrazu do własnych preferencji – od bardzo gładkiego, "teatralnego" podejścia, aż po ustawienie suwaka na "zero" i zachowanie w pełni kinowego charakteru.
Smużenie przy odświeżaniu do 120Hz (tak jak konsola i sport):
Smużenie (1080p@288Hz):
O samym smużeniu warto jednak wspomnieć, że S Pro 2026 został wyposażony w matrycę typu VA. Z tego względu radzi sobie ze smużeniem w sposób umiarkowany. Bo mimo tego, że matryca ma zdolność do "odświeżania" obrazu nawet z prędkością 288 Hz, trzeba jednak pamiętać, że fizyczne zdolności samych pikseli (ich czas reakcji) mają swoje ograniczenia. W efekcie, smuga za szybko poruszającym się obiektem może być nadal lekko widoczna.
8.2/10
Dla graczy Xiaomi S Pro 2026 to na papierze propozycja niemal idealna. Został on wyposażony w dwa porty HDMI 2.1, dzięki którym możemy odblokować (choć opcje te są nieco ukryte w menu) pełen pakiet funkcji: ALLM, VRR oraz, co kluczowe, zdolność do pracy w 4K przy 144 Hz. To ostatnie powinno szczególnie ucieszyć właścicieli mocnych PC-tów. Telewizor posiada też coś na kształt panelu gracza – i choć trudno nazwać to pełnoprawnym "Gamebarem", to spełnia swoje zadanie, wyświetlając kluczowe informacje. Szkoda tylko, że w swojej domyślnej formie zasłania on stosunkowo dużą część ekranu.
Największy problem, jaki mamy z tym modelem, dotyczy jednak tego, jak S Pro 2026 radzi sobie z grami w trybie HDR. A mówiąc wprost: właściwie sobie nie radzi. Ze względu na to, że telewizor ma fatalnie zaimplementowaną funkcję HGiG (standard mapowania tonów HDR dla gier), podczas wstępnej kalibracji HDR na konsoli bardzo łatwo jest "prześwietlić" obraz. Jeśli ktoś nie jest świadomy tej wady w oprogramowaniu i postępuje zgodnie ze wskazówkami na ekranie, ustawi obraz po prostu źle, z wypalonymi detalami w jasnych partiach. Kolejnym dużym problemem jest tryb Dolby Vision dla gier. O ile działa, o tyle generuje na tyle wysoki input lag, że staje się on odczuwalny w dynamicznych tytułach. (Wszystkie nasze pomiary opóźnienia możecie sprawdzić w akapicie poniżej). Podsumowując: Generalnie to naprawdę bardzo dobry ekran dla graczy, ale z jedną, małą uwagą. My raczej unikalibyśmy na nim trybu HDR – no chyba, że zdecydujemy się ustawić ręcznie pasek jasności na konsoli "na oko", kompletnie ignorując wskazówki z piktogramu konsoli.
8.5/10
Przechodzimy do jednego z najważniejszych pomiarów dla graczy, czyli opóźnienia sygnału (input lag). W ogólnym rozrachunku Xiaomi S Pro 2026 wypada tu świetnie. Generalnie, w trybie gry, opóźnienie jest bardzo niskie. W treściach 120 Hz (z konsol czy PC) bez problemu zeszliśmy do wyników poniżej 10 ms. To rezultaty naprawdę rewelacyjne i w praktyce absolutnie nieodczuwalne dla większości osób, nawet tych bardzo wyczulonych. Niestety, jest jedno "ale", które stanowi największą bolączkę tego modelu w grach. Mowa o trybie Dolby Vision Gaming. W momencie aktywacji tego trybu, input lag podnosi się do astronomicznego poziomu około 100 ms. Przy takiej wartości, opóźnienie między naszymi ruchami na kontrolerze (testowaliśmy na konsoli Xbox) a tym, co jest wyświetlane na ekranie, staje się naprawdę bardzo duże i irytujące. Dlatego nasza rekomendacja jest prosta: absolutnie nie polecamy korzystać z trybu Dolby Vision Gaming na tym telewizorze.
| SDR | HDR | Dolby Vision |
|---|---|---|
| 1080p60: 17 ms | 2160p60: 17 ms | 2160p60 DV: 110 ms |
| 1080p120: 8 ms | 2160p120: 8 ms | 2160p120 DV: 77 ms |
| 2160p60: 17 ms | ||
| 2160p120: 8 ms |
8.6/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Dobra
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 8ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 144Hz
G-Sync: Tak
Generalnie, jeśli chodzi o gaming, S Pro 2026 to świetny ekran dla posiadaczy PC. Oferuje odświeżanie sięgające nawet 288 Hz w rozdzielczości Full HD lub pełne 144 Hz w 4K. To wszystko, wsparte takimi technologiami jak AMD FreeSync czy G-Sync, to naprawdę wiele dla bardzo wymagających graczy. A jak z pracą "desktopową"? I tu mamy pozytywne wieści. Chociaż wyświetlana czcionka nie jest może idealnie ostra (jak na dedykowanym monitorze PC z matrycą IPS), to jest ona prezentowana w sposób naprawdę przyjemny i czytelny. Dzieje się tak ze względu na poprawną implementację próbkowania Chroma 4:4:4, co gwarantuje, że tekst jest wyraźny i nie ma problemów z kolorowymi obwódkami.
3.7/10
spadek jasności pod kątem 45 stopni: 66%
Jak na telewizor wyposażony w matrycę typu VA, musimy przyznać, że spadek jasności po odchyleniu się od osi ekranu jest w Xiaomi S Pro 2026 stosunkowo niewielki. Należy jednak pamiętać o drugim, kluczowym aspekcie – nasycenie kolorów ulega pod kątem bardzo dużej degradacji. Jest to typowe zachowanie dla telewizorów z matrycą VA, które nie posiadają dodatkowych powłok poszerzających kąty widzenia. Czy jest to wada tego telewizora? Raczej nie. To po prostu cecha, cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za kluczowe walory matrycy VA w postaci jej wysokiego kontrastu natywnego.
7.4/10
Powłoka matrycy: Błyszcząca
Tłumienie odbić: Średnie
Czerń w trakcie dnia: Bardzo dobra
Ze względu na swoją bardzo wysoką jasność szczytową, Xiaomi S Pro 2026 radzi sobie naprawdę bardzo dobrze w mocno nasłonecznionych pomieszczeniach. W większości scenariuszy jest w stanie "przebić się" przez nawet bardzo mocne oświetlenie w pokoju. Należy jednak pamiętać, że zastosowana tutaj matryca dość przeciętnie tłumi odbicia. Oznacza to, że w ciemniejszych partiach obrazu, lub gdy akurat telewizor wyświetla mroczną scenę, mogą nas irytować bezpośrednie refleksy (np. odbicie okna czy lampy). Mimo to, S Pro 2026 jako telewizor do jasnego salonu, dzięki swojej potężnej jasności, sprawdzi się naprawdę bardzo dobrze.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
Xiaomi TV S Pro 2026: 771 cd/m2
7.2/10
System: Google TV
Szybkość działania: Przyzwoita
Ogromną zaletą Xiaomi S Pro 2026 jest bez wątpienia obecność systemu Google TV. Daje nam to dostęp do gigantycznej biblioteki aplikacji – znajdziemy tu dosłownie wszystko, od wiodących platform VOD po niszowe odtwarzacze. System oferuje też mnóstwo przydatnych funkcji, takich jak wbudowany Chromecast, wsparcie dla AirPlay i Screen Mirroring, czy sprawnie działające wyszukiwanie głosowe. Sam system Google TV jest więc świetny, ale na jego implementację w wykonaniu Xiaomi trzeba brać lekką poprawkę. W trakcie naszych testów zdarzyło mu się złapać przysłowiową "zadyszkę". Animacje potrafiły lekko przyciąć, a reakcja na polecenia nie była natychmiastowa. Na pewno nie jest to poziom płynności, jaki znamy z topowych, znacznie droższych modeli, wyposażonych w wydajniejsze procesory.
A jak S Pro 2026 sprawdza się w roli "zwykłego" telewizora? Tu niestety mamy mniej dobrych wieści. Tak na dobrą sprawę, w kwestii klasycznego oglądania telewizji, możemy pochwalić ten model głównie za to, że posiada wygodnego pilota z klawiaturą numeryczną – co (o dziwo) nie jest już dziś standardem. Na tym jednak udogodnienia się kończą. Nie znajdziemy tu ani funkcji nagrywania na USB (PVR), ani opcji PiP (Picture-in-Picture). Na duży plus zaliczamy natomiast rozbudowane opcje łączności Bluetooth. Bez najmniejszego problemu mogliśmy podłączyć do telewizora zewnętrzne urządzenia, takie jak bezprzewodowe słuchawki, klawiaturę czy myszkę, co znacznie ułatwia obsługę.
9.6/10
6.8/10
| Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
|---|---|
Wbudowany, domyślny odtwarzacz multimediów w Xiaomi S Pro 2026 jest – jak na możliwości systemu Google TV – po prostu słaby. Jego największą wadą jest fakt, że nie wspiera on innych znaków niż te ze standardowego alfabetu. A co za tym idzie, nie wyświetla między innymi polskich czcionek w napisach czy nazwach plików. Na szczęście, jak już wspominaliśmy, sercem telewizora jest Google TV. System ten pozwala na błyskawiczne zainstalowanie zewnętrznego, znacznie lepszego odtwarzacza, jak choćby VLC czy Kodi. W przypadku tego telewizora, instalację alternatywnego odtwarzacza polecamy zrobić od razu po pierwszym uruchomieniu.
7.1/10
82dB
Maksymalna głośność
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Musimy przyznać, że S Pro 2026 bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Telewizor został wyposażony w układ 30W głośników, które, jak na swoją klasę, grają naprawdę bardzo dobrze. Jest tu nawet wyczuwalny lekki zarys basu, a średnie i wysokie tony są całkiem nieźle wyważone. Oczywiście, wszystko to w zakresie możliwości, jakie dają głośniki telewizora, jednak jest to poziom, jakiego nie spodziewaliśmy się po tak stosunkowo tanim modelu. Ogromnym plusem jest również wsparcie dla topowych technologii audio. Telewizor jest w stanie zdekodować nie tylko bardzo popularny format Dolby Atmos, ale także ostatnio dość rzadko spotykany DTS:X, który znajdziemy głównie na płytach Blu-ray.
Test jakości dźwięku:
82dBC (Max)
75dBC
Wersja oprogramowania podczas testów: UKN1.240806.107.V816.0.25.6.6.ULBMIXM
Procesor obrazu: mt5896 2,5gb ram
Struktura subpikseli matrycy:
Jednorodność matrycy i termowizja:
Rodzaj widma podświetlenia: Mini-LED PFS LED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
10/27/2025
9/22/2025
11/4/2025
4/1/2025
9/30/2025
10/2/2024
7/31/2025