Klasyczne funkcje U7Q PRO
Jeśli planujecie korzystać z telewizora w sposób bardziej „klasyczny”, czyli do oglądania codziennych programów czy podłączenia słuchawek, Hisense U7Q PRO ma niemal wszystko, czego można oczekiwać. Telewizor bez problemu obsługuje nagrywanie na USB, można do niego podłączyć słuchawki przez Bluetooth, a do tego pilot jest podświetlany, co wciąż nie jest standardem nawet w droższych modelach. Choć wiele osób rezygnuje dziś z tych klasycznych funkcji na rzecz aplikacji streamingowych, dobrze wiedzieć, że U7Q PRO nadal robi to porządnie i bez kompromisów (poza brakiem funkcji PiP).
System SmartTV: Vidaa
Jeśli chodzi o funkcje smart, w Europie model ten działa na systemie VIDAA. System działa sprawnie, ma wbudowaną przeglądarkę internetową, obsługuje sterowanie głosowe (również w języku polskim), a także AirPlay, co ucieszy użytkowników sprzętów Apple. Trzeba jednak zaznaczyć, że VIDAA to system zamknięty, więc nie znajdziemy tu wszystkich popularnych aplikacji, do których przyzwyczaili nas Android TV czy Google TV. Przed zakupem warto sprawdzić, czy dostępne są te, z których faktycznie korzystacie.
Jest jeszcze coś, co wyróżnia U7Q PRO na tle pozostałych telewizorów MINI-LED Hisense na 2025 rok – funkcja „hands-free voice activation”. Dzięki niej możemy sterować telewizorem głosowo bez używania pilota. Wystarczy wywołać asystenta odpowiednią komendą i porozmawiać z nim niczym z domowym lokajem. Rozwiązanie szczególnie wygodne dla tych, którym nie zawsze chce się sięgać po pilota.
SmartTV na Haier Q80FUX: GoogleTV
Na pierwszy ogień weźmy warstwę inteligentną, którą w Q80FUX zarządza system Google TV. To teoretycznie ogromny atut, otwierający dostęp do niezliczonej biblioteki aplikacji, ułatwiający przerzucanie obrazu z urządzeń mobilnych i oferujący wygodne wyszukiwanie głosowe. Niestety, podobnie jak w innych testowanych przez nas modelach tej marki, implementacja tej platformy pozostawia sporo do życzenia. Nie chodzi tu nawet o drastyczne zacięcia czy opóźnienia w nawigacji, ale raczej o festiwal drobnych błędów, niedoróbek i fatalnych tłumaczeń w menu. Trudno przez to traktować "Google TV" w wydaniu Haiera na równi z tym, co znamy chociażby z odbiorników Sony czy TCL, mimo że na pudełku widnieje ta sama, dumnie brzmiąca nazwa.
Funkcje klasyczne
Przechodząc do klasycznych, użytkowych funkcji telewizora, obraz urządzenia wcale się nie poprawia. Na pochwałę zasługuje w zasadzie tylko obecność łączności Bluetooth oraz nietypowy, ale przydatny relikt przeszłości w postaci analogowego wyjścia słuchawkowego jack. Poza tym trudno znaleźć cokolwiek, co wzbudziłoby nasz entuzjazm. Ze względu na problematyczne oprogramowanie, odbiornik (podobnie jak jego poprzednicy w naszych testach) nie był w stanie znaleźć żadnych kanałów telewizji naziemnej, mimo że inne telewizory podpięte do tej samej instalacji nie miały z tym najmniejszego problemu. Dziwny jest również sam pilot – jego design niektórym może przypaść do gustu, ale przez brak klawiatury numerycznej i absurdalne umieszczenie części przycisków na bocznej krawędzi, na pewno nie można go nazwać przyjaznym seniorom.