LG UA7500 w wariancie z matrycą IPS również prezentuje się jako telewizor stworzony głównie z myślą o codziennym użytkowaniu. Treści SDR wyglądają na nim poprawnie, upscaling i obróbka obrazu stoją na całkiem przyzwoitym poziomie, a webOS jak zawsze daje dużo swobody – od YouTube’a, przez Netflixa, aż po nagrywanie na USB i wsparcie AirPlay. Podobnie jak w wersji VA, także tutaj znajdziemy zestaw funkcji dla graczy, które mogą ucieszyć niedzielnego użytkownika konsoli – ALLM, VRR w przedziale 48–60 Hz czy Game Bar. To sprawia, że nawet mimo ograniczeń sprzętowych można komfortowo odpalić ulubioną grę po pracy czy szkole. Największym plusem wariantu IPS są szerokie kąty widzenia – obraz zachowuje kolory, nawet gdy oglądamy z boku. Ceną za to jest jednak dużo słabsza czerń, która bardziej przypomina ciemnoszary niż głęboką smołę dlatego ekran ten najlepiej oglądać przy zapalonym świetle. HDR nie jest też mocną stroną tego modelu, bo jego niska jasność i ograniczona paleta barw mocno go "spłaszczają". Ale jeśli szukamy telewizora do codziennej rozrywki – wiadomości, filmów, seriali czy YouTube’a – UA7500 spełnia tę rolę całkiem nieźle. To „zwyklak” w najlepszym tego słowa znaczeniu tani, prosty w obsłudze i z systemem, który daje naprawdę sporo możliwości.
Hisense E7Q / E79Q to ten typ telewizora, który nie obiecuje cudów – i może właśnie dlatego potrafi pozytywnie zaskoczyć. Nie próbuje udawać sprzętu z wyższej półki, tylko po prostu robi swoje. Jeśli szukacie taniego ekranu do wszystkiego, który poradzi sobie i z Netfliksem, i z konsolą, i z porannym YouTube’em przy kawie, to ten model ma sporo sensu. System VIDAA od kilku lat dojrzewa i widać, że producent wyciąga wnioski. Mamy tu AirPlay, screen mirroring, wyszukiwanie głosowe po polsku – wszystko działa, może nie z błyskawiczną prędkością, ale wystarczająco płynnie, by nie irytować. Nie znajdziemy tu tysięcy aplikacji jak w Google TV, ale te najważniejsze są pod ręką. To system, który ma być prosty i praktyczny, a nie przeładowany zbędnymi bajerami – i w tym sensie naprawdę się broni. Dla graczy też znajdzie się coś ciekawego. E7Q / E79Q oferuje niski input lag, automatyczny tryb niskiego opóźnienia (ALLM), obsługę VRR do 60 Hz, a nawet tryb 120 Hz w rozdzielczości 1080p. Nie jest to ekran dla hardkorowych entuzjastów e-sportu, ale jeśli po prostu lubicie wieczorem odpalić konsolę i zagrać w kilka rund, ten telewizor spełni swoje zadanie bez marudzenia. A jak z jakością obrazu? Nie będziemy was oszukiwać – nie jest rewelacyjnie, ale też nie ma powodów do narzekania. Jasność rzędu 350 nitów nie zrobi wrażenia, jednak kontrast dzięki matrycy VA potrafi naprawdę pozytywnie zaskoczyć. Czerń jest całkiem głęboka, a kolory mają przyjemną intensywność, szczególnie w trybie SDR. Trochę szkoda, że Dolby Vision niewiele wnosi – bo gdyby zadziałał tak, jak powinien, mielibyśmy telewizor, który śmiało można byłoby polecić również do seansów HDR. Z drugiej strony, trudno tego oczekiwać w tej półce cenowej. To po prostu uczciwy, dobrze wyceniony ekran, który nie robi z siebie gwiazdy, ale potrafi dostarczyć solidnego obrazu i zaskakująco dobrych funkcji. I choć nie jest perfekcyjny, to po kilku dniach używania trudno nie pomyśleć: „kurczę, ten tani Hisense naprawdę daje radę”.