E7Q / E79Q
Dostępne przekątne:
Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 60Hz Producent: HISENSE Rozdzielczość: 3840x2160 System: VIDAA Rok modelowy: 2025
Kupując telewizor w rozsądnej cenie, większość z nas wie, że nie dostanie cudów – ale czasem wystarczy, żeby sprzęt po prostu działał dobrze. Żeby miał przyjemne kolory, sensowną płynność ruchu i nie psuł wieczornego seansu. Hisense E79Q wydaje się właśnie takim modelem: rozsądnie wycenionym QLED-em, który ma zaoferować trochę więcej niż typowy telewizor z marketu. Nie brakuje tu kilku miłych niespodzianek – jak tryb 120 Hz dla graczy, poprawiający płynność obrazu w dynamicznych scenach. To nie sprzęt z ambicjami kina domowego, ale też nie ekran „do kuchni”. Raczej przemyślany kompromis, w którym producent próbował wycisnąć maksimum z ograniczonego budżetu. Jak mu to wyszło? Sprawdziliśmy.
6.1
Ogólna ocena
Hisense E7Q / E79Q to ten typ telewizora, który nie obiecuje cudów – i może właśnie dlatego potrafi pozytywnie zaskoczyć. Nie próbuje udawać sprzętu z wyższej półki, tylko po prostu robi swoje. Jeśli szukacie taniego ekranu do wszystkiego, który poradzi sobie i z Netfliksem, i z konsolą, i z porannym YouTube’em przy kawie, to ten model ma sporo sensu. System VIDAA od kilku lat dojrzewa i widać, że producent wyciąga wnioski. Mamy tu AirPlay, screen mirroring, wyszukiwanie głosowe po polsku – wszystko działa, może nie z błyskawiczną prędkością, ale wystarczająco płynnie, by nie irytować. Nie znajdziemy tu tysięcy aplikacji jak w Google TV, ale te najważniejsze są pod ręką. To system, który ma być prosty i praktyczny, a nie przeładowany zbędnymi bajerami – i w tym sensie naprawdę się broni. Dla graczy też znajdzie się coś ciekawego. E7Q / E79Q oferuje niski input lag, automatyczny tryb niskiego opóźnienia (ALLM), obsługę VRR do 60 Hz, a nawet tryb 120 Hz w rozdzielczości 1080p. Nie jest to ekran dla hardkorowych entuzjastów e-sportu, ale jeśli po prostu lubicie wieczorem odpalić konsolę i zagrać w kilka rund, ten telewizor spełni swoje zadanie bez marudzenia. A jak z jakością obrazu? Nie będziemy was oszukiwać – nie jest rewelacyjnie, ale też nie ma powodów do narzekania. Jasność rzędu 350 nitów nie zrobi wrażenia, jednak kontrast dzięki matrycy VA potrafi naprawdę pozytywnie zaskoczyć. Czerń jest całkiem głęboka, a kolory mają przyjemną intensywność, szczególnie w trybie SDR. Trochę szkoda, że Dolby Vision niewiele wnosi – bo gdyby zadziałał tak, jak powinien, mielibyśmy telewizor, który śmiało można byłoby polecić również do seansów HDR. Z drugiej strony, trudno tego oczekiwać w tej półce cenowej. To po prostu uczciwy, dobrze wyceniony ekran, który nie robi z siebie gwiazdy, ale potrafi dostarczyć solidnego obrazu i zaskakująco dobrych funkcji. I choć nie jest perfekcyjny, to po kilku dniach używania trudno nie pomyśleć: „kurczę, ten tani Hisense naprawdę daje radę”.
Dobra czerń i kontrast
QLED (PFS LED) – żywe i nasycone kolory, pokrycie palety DCI-P3 ok. 92%
Wiele funkcji dla graczy: ALLM, VRR, Niski-input lag, Game Bar
Obsługa 120Hz w 1080p!
System VIDAA – prosty w obsłudze, z AirPlay, Screen Mirroring i wyszukiwaniem głosowym
Nagrywanie na USB z wbudowanych tunerów
Wyjście jack 3,5 mm oraz wejścia komponentowe dla starszych urządzeń
Obsługa wielu formatów dźwieku w tym Dolby Atmos i DTS:X
Atrakcyjna cena
Dolby Vision mało wnosi ( a szkoda)
Kiepska obróbka cyforwa obrazu: brak funkcji poprawiających obraz, przeciętny upscaling
Mocny dithering przy podłączeniu PC (kolorowe czcionki)
Jakość wykonania naszego egzemplarza była bardzo przeciętna
Filmy i seriale w jakości UHD
6.2
Klasyczna telewizja, YouTube
5.9
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
5.1
Granie na konsoli
7.1
Telewizor jako monitor do komputera
3.0
Oglądanie przy mocnym świetle
5.2
Funkcje użytkowe
8.7
Aplikacje
7.7
Jakość dźwięku
6.3
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 3 x HDMI 2.0, 0 x HDMI 2.1 Inne wejścia: Component (YPbPr) Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI), Mini-Jack (słuchawki) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: BuildQuality-Budget
Rodzaj podstawy: Nogi
Kolor ramki: Grafitowa
Regulacja podstawy: Stała
Montaż na płasko: Nie
Akcesoria: Podstawa
Hisense E7Q / E79Q to telewizor, który już na pierwszy rzut oka zdradza swoje budżetowe korzenie. Owszem, ramka jest smukła i elegancka, ale jakość wykonania nie robi najlepszego wrażenia. W naszym egzemplarzu testowym matryca dość mocno wystawała ponad ramkę, przez co mieliśmy spore obawy przy wyciąganiu ekranu z pudełka. Być może to wada konkretnej sztuki, która trafiła do naszego laboratorium, ale trudno nie mieć tego na uwadze. Kiedy spojrzymy na tył telewizora, wrażenie taniości tylko się pogłębia. Zrobiono go z jednej, tłoczonej płyty, która choć solidna, wygląda po prostu przeciętnie. Cała konstrukcja jest też dosyć gruba, więc do kategorii „slim” zdecydowanie jej daleko. Od przodu telewizor prezentuje się naprawde nieźle ale jest tutaj kilka "wtop", na które producent powinien zwrócic uwagę.
Wybierz rozmiar:
5.7/10
Funkcja lokalnego wygaszania: Nie
Wynik
5,400:1
Wynik
5,450:1
Wynik
3,800:1
Wynik
5,000:1
Wynik
4,350:1
Widoczność detali w światłach:
Hisense E7Q / E79Q w naszym testowym wariancie 58 cali został wyposażony w matrycę typu VA, a to ma ogromne znaczenie dla odbioru kontrastu i czerni w filmach czy serialach. Dzięki takiemu panelowi można liczyć na przyzwoity kontrast i stabilny efekt wizualny, który w większości scen sprawdza się naprawdę dobrze. W pomiarach uzyskaliśmy wartości dochodzące do około 6000:1, co w tej klasie cenowej należy uznać za wynik solidny. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest konstrukcja z lokalnym wygaszaniem, więc nie ma co oczekiwać głębokiej, „smołowatej” czerni znanej z droższych modeli. W niektórych ujęciach czerń może mieć delikatnie granatowy odcień, co jest zupełnie naturalne przy tej technologii i cenie. To jednak kompromis, który w codziennym oglądaniu nie przeszkadza – szczególnie jeśli oglądamy wieczorem przy lekko przygaszonym świetle.
5.1/10
Wspierane formaty: HDR10, Dolby Vision Pokrycie palety barw: DCI P3: 91.4%, Bt.2020: 73.2%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
300 nit
Wynik
329 nit
Wynik
379 nit
Wynik
389 nit
Wynik
397 nit
Hisense E7Q / E79Q to telewizor o średniej jasności, którego szczytowy poziom luminancji wynosi około 350-380 nitów. To takie absolutne minimum, które pozwala oglądać treści HDR w sposób zbliżony do zamierzeń twórców, choć bez wyraźnego efektu „wow”. Wyniki testów syntetycznych na białych planszach znalazły potwierdzenie w praktyce – w filmowych scenach jasne partie obrazu są stabilne i dość równomierne, ale trudno mówić tu o prawdziwym „uderzeniu światła”. W codziennym użytkowaniu, np. podczas oglądania Netflixa czy YouTube’a, efekt HDR jest akceptowalny i większości użytkowników w zupełności wystarczy. Trzeba jednak jasno powiedzieć – to nie jest poziom topowych ekranów, i nie ma co tego oczekiwać w tej cenie. Na szczęście Hisense E7Q / E79Q ma atut, który pozwala mu zyskać sporo punktów: to panel QLED typu PFS LED, wykorzystujący dodatkową warstwę fosforową poprawiającą odwzorowanie barw. Zmierzony zakres palety DCI-P3 wynosi około 92%, co oznacza, że kolory w większości scen są żywe, dobrze nasycone i przyjemne dla oka, szczególnie jak na tę półkę cenową.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
Podczas testów Hisense E7Q / E79Q tradycyjnie postanowiliśmy odłożyć na bok syntetyczne wykresy i skupić się na tym, jak telewizor zachowuje się w prawdziwym filmowym świecie. Bo choć liczby potrafią być bezlitosne, to ostatecznie to emocje i wrażenie spójności obrazu decydują, czy dany ekran zostanie w naszym salonie na dłużej. W przypadku E7Q trudno mówić o zaskoczeniu – to typowy przykład telewizora, który nie gubi detali, ale z powodu ograniczonej jasności wyświetla wszystko odrobinę zbyt jasno. Czerń traci głębię, przez co filmowa noc zaczyna przypominać wieczór przy latarniach ulicznych. Nie jest to efekt przepalenia, raczej delikatne „rozjaśnienie wszystkiego”, które odbiera obrazowi charakteru. W scenach z fajerwerkami czy błyskami reflektorów szczegóły pozostają widoczne, choć jasne partie potrafią być zbyt agresywne. Ciemniejsze obszary z kolei świecą lekko, przypominając, że nie mamy do czynienia z ekranem wyposażnym w technologię loklanego wygaszania, a tym bardziej nie z OLED-em. Kolory też bywają kapryśne – twarze stają się bardziej czerwone, a całość wpada w fioletowy ton, przez co obraz wygląda momentami "zbyt teatralnie". To nie jest telewizor, który oszuka oko doświadczonego widza. Ale w codziennym użytkowaniu, przy lekkim oświetleniu i wieczornym Netflixie, potrafi stworzyć całkiem przyjemny klimat.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Porównanie HDR10 i Dolby Vision w przypadku Hisense E7Q / E79Q naprawdę potrafi zaskoczyć – niestety w niezbyt pozytywny sposób. Zazwyczaj w tak tanich telewizorach z podstawowym podświetleniem LCD zastosowanie dynamicznych metadanych, zwłaszcza w formacie Dolby Vision, faktycznie coś daje – poprawia kontrast, wydobywa więcej detali i sprawia, że obraz wygląda dojrzalej. Tutaj jednak efekt jest zaskakująco słaby. Owszem, widać delikatną poprawę kontrastu, ale to właściwie tyle. Nie ma większej ilości szczegółów, a cały obraz pozostaje bardzo podobny do tego z HDR10. Dolby Vision działa, ale wygląda, jakby telewizor w ogóle nie potrafił wykorzystać jego możliwości. Szkoda, bo potencjał był spory, a efekt końcowy raczej rozczarowuje.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: Dolby Vision
5.2/10
W trybie Filmmaker telewizor Hisense E7Q / E79Q potrafił naprawdę pozytywnie zaskoczyć. Już po pierwszych pomiarach okazało się, że balans bieli jest całkiem nieźle zestrojony, a jedynym drobnym odchyleniem była lekka tendencja do fioletowego tonu, o której wspominaliśmy wcześniej. Nie wpływała ona jednak znacząco na ogólny charakter obrazu – ten pozostał spójny i przyjemny w odbiorze. Znacznie większym problemem okazała się charakterystyka jasności (gamma) w treściach SDR oraz krzywa EOTF w filmach HDR. Telewizor wyraźnie rozjaśniał obraz, spłaszczając kontrast i odbierając mu głębię. Wartości gamma potrafiły spaść z referencyjnych 2.4 aż do około 1.9, przez co obraz wyglądał tak, jakby przykryto go cienką, mleczną warstwą. Na szczęście to problem, który można stosunkowo łatwo skorygować za pomocą kalibracji.
7.4/10
Największym beneficjentem kalibracji w przypadku Hisense E7Q / E79Q okazał się bez wątpienia tryb SDR. Udało się tam uzyskać obraz niemal perfekcyjny – większość błędów w teście Color Checker spadła poniżej wartości 3, a często nawet 2, co jak na tę klasę sprzętu jest rezultatem rewelacyjnym. Największą poprawę przyniosło wyrównanie charakterystyki jasności (gamma), dzięki czemu obraz przestał wyglądać na przepalony i odzyskał naturalną głębię. W treściach HDR również udało się poprawić kolory i pozbyć fioletowego zabarwienia, o którym wspominaliśmy wcześniej, ale błędy w pomiarach Color Checker wciąż były zauważalne. Wynika to z faktu, że – jak to często bywa w telewizorach Hisense – ekran dość mocno manipuluje jasnością, przejaskrawiając niektóre barwy. Wskazywała na to także krzywa EOTF, która znajdowała się lekko powyżej wartości referencyjnych, sugerując właśnie te drobne problemy z nadmiernym rozjaśnieniem. Mimo tej wady i ograniczeń konstrukcyjnych, które wychodzą przy treściach HDR, Hisense E7Q / E79Q po kalibracji zyskał naprawdę sporo. W codziennym użytkowaniu telewizor prezentuje obraz spójny, naturalny i przyjemny dla oka, a różnica względem ustawień fabrycznych jest wręcz ogromna.
8.5/10
Jak na tak budżetowy telewizor, Hisense E7Q / E79Q radzi sobie naprawdę dobrze z tak trudnym elementem jak płynność przejść tonalnych. W większości scen kolory łączą się ze sobą naturalnie, bez widocznych skoków czy sztucznych krawędzi. Jaśniejsze fragmenty obrazu wypadają szczególnie dobrze – przejścia są gładkie i przyjemne dla oka. Drobne problemy pojawiają się dopiero przy bardzo ciemnych odcieniach szarości, gdzie można zauważyć delikatne schodkowanie. To jednak detal, który nie wpływa na ogólny odbiór obrazu. Jak na telewizor z tej półki wynik jest więcej niż tylko przyzwoity.
5/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
W przypadku Hisense E7Q / E79Q upscaling i obróbka cyfrowa obrazu nie należą do najmocniejszych stron tego telewizora. Widać, że producent postawił tu raczej na prostotę niż na zaawansowane algorytmy przetwarzające obraz. Telewizor nie oferuje żadnych funkcji wygładzających przejścia tonalne ani systemów poprawiających czystość obrazu, przez co materiały o niższej rozdzielczości wyglądają po prostu bardzo surowo. Na ekranie można zauważyć delikatne krawędzie kompresji, które lepsze procesory w innych modelach potrafią skutecznie ukryć.
Podczas testów materiałów HD zauważyliśmy, że E7Q próbuje sztucznie podbijać szczegółowość, co czasami działa, a czasami daje odwrotny efekt – obraz staje się miękki, lekko rozlany, momentami wręcz „leisty”. Nie ma tu agresywnego wyostrzania, które psuje naturalność, ale też nie widać tej finezji w łączeniu szczegółów, którą oferują lepsze przetworniki obrazu.
4.8/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 60Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Nie
Funkcja BFI 60Hz: Nie
Funkcja BFI 120Hz: Nie
Hisense E7Q / E79Q to telewizor z ekranem 60 Hz, więc fani sportu w 4K mogą poczuć lekkie rozczarowanie – po prostu nie zobaczymy tu tak płynnego obrazu, jak w droższych konstrukcjach z wyższym odświeżaniem. Na szczęście w przypadku filmów sytuacja wygląda znacznie lepiej. Materiały kinowe nagrywane w 24 klatkach na sekundę można tu wyświetlać z wykorzystaniem funkcji poprawiającej płynność ruchu, dzięki czemu użytkownik może dostosować obraz do własnych preferencji – bardziej filmowy z widoczną klatką lub płynniejszy, w stylu teatralnym.
Smużenie przy odświeżaniu do 120Hz (tak jak konsola i sport):
Smużenie (1080p@120Hz):
Jeśli chodzi o smużenie i ostrość ruchu, jest raczej przeciętnie. Zastosowana matryca VA 60 Hz nie radzi sobie idealnie z szybkim ruchem – w naszym teście UFO wyraźnie widać smugi, szczególnie na ciemniejszych elementach obrazu. Na plus można jednak zapisać tryb 120 Hz w rozdzielczości 1080p, który faktycznie przynosi sporą poprawę w wyrazistości ruchu. Trzeba jednak mieć świadomość, że mimo tego, obraz nadal może wydawać się lekko rozmyty.
6.3/10
Hisense E7Q / E79Q to naprawdę udany telewizor dla graczy, nawet mimo tego, że nie obsługuje sygnału 4K przy 120 Hz. Producent zadbał tu jednak o zestaw funkcji, które jeszcze do niedawna można było znaleźć wyłącznie w droższych modelach. Jest ALLM, czyli automatyczne przełączanie w tryb niskiego opóźnienia, dzięki czemu telewizor sam aktywuje tryb gry z bardzo niskim input lagiem. Mamy też VRR, działający do 60 Hz – może to nie robić wrażenia na papierze, ale w praktyce w pełni wystarcza, bo większość gier na konsolach i tak nie przekracza tej granicy. Wszystkie te ustawienia można szybko znaleźć w panelu Game Bar, czyli wygodnym menu stworzonym specjalnie dla graczy. Z jego poziomu da się zmieniać tryby obrazu, włączyć licznik klatek czy nawet… celownik na ekranie – w systemie Vidaa nazwany nieco zabawnie „punktem docelowym”, co jest efektem niezręcznego tłumaczenia ze strony chinskiego producenta.
Na szczególną pochwałę zasługuje możliwość grania w 1080p przy 120 Hz, co realnie poprawia płynność i responsywność obrazu. Dzięki temu, jeśli ktoś ma ochotę pograć w kilka tytułów w wyższym odświeżaniu, może po prostu obniżyć rozdzielczość i cieszyć się znacznie płynniejszym ruchem. Mimo braku 4K@120Hz, Hisense E7Q / E79Q naprawdę dobrze sprawdza się w roli telewizora dla graczy – zwłaszcza tych, którzy nie szukają ideału, ale solidnego i szybkiego ekranu do codziennego grania.
10/10
W grach najłatwiej wychodzi, jak szybki (albo wolny) jest telewizor – i Hisense E7Q / E79Q ten test przechodzi bez potknięć. Już po kilku minutach grania czuć, że reakcja na ruchy kontrolera jest błyskawiczna, bez tego charakterystycznego opóźnienia, które potrafi zepsuć nawet najlepszy mecz w FIFA czy decydującą wymianę w bijatyce. W trybie gry E7Q / E79Q działa z opóźnieniem poniżej 15 ms, co oznacza, że między naciśnięciem przycisku a reakcją na ekranie praktycznie nie ma żadnej przerwy. To poziom, którego nie powstydziłyby się droższe konstrukcje. I właśnie za tę responsywność – może bardziej niż za obraz czy dodatki – ten telewizor naprawdę warto pochwalić.
SDR | HDR | Dolby Vision |
---|---|---|
1080p60: 13 ms | 2160p60: 12 ms | 2160p60 DV: 12 ms |
1080p120: 8 ms | ||
2160p60: 12 ms |
3/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Słaba
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 13ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 60Hz
G-Sync: Tak
W kwestii współpracy z komputerem PC Hisense E7Q / E79Q niestety nie zachwyca. Owszem, telewizor obsługuje pełne próbkowanie chroma 4:4:4, więc tekst i czcionki są dość czytelne, ale na tym lista zalet właściwie się kończy. Ekran ma spory problem z ditheringiem, który w praktyce wygląda bardzo nieprzyjemnie – jakby powierzchnia obrazu delikatnie mieniła się kolorami. Najlepiej widać to przy ciemnych literach na szarym tle – zamiast neutralnych odcieni czcionek pojawiają się delikatne przebłyski niebieskiego, zielonego i czerwonego, przypominające efekt tęczy. Przy dłuższej pracy przy komputerze potrafi to męczyć wzrok i odbierać komfort. Na plus można odnotować obecność synchronizacji klatek oraz możliwość działania w 120 Hz przy niższej rozdzielczości, co może być małym pocieszeniem dla graczy. Jednak w roli typowego monitora do PC E7Q / E79Q sprawdza się raczej przeciętnie.
3.2/10
spadek jasności pod kątem 45 stopni: 73%
Hisense E7Q / E79Q ma typowe dla matrycy VA słabe kąty widzenia. Na wprost obraz wygląda bardzo dobrze – czerń jest głęboka, a kontrast wysoki. Wystarczy jednak usiąść lekko z boku, by sytuacja szybko się zmieniła. Przy odchyleniu o około 45 stopni jasność spada aż o około 73%, a kolory wyraźnie tracą nasycenie. Jest to typowy komromis jaki przyjdzie nam zapłacić za wybór telewizora z tego typu matrycą zamiast matrycy IPS. Tam kąty widzenia są dużo lepsze, ale za to czerń dużo gorsza.
5.2/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Przyzwoite
Czerń w trakcie dnia: Dobra
Hisense E7Q / E79Q najlepiej sprawdza się w umiarkowanie jasnych salonach. Jego jasność waha się w granicach 350–380 nitów, więc w typowych warunkach domowych obraz wygląda dobrze, ale w bardzo nasłonecznionych pomieszczeniach zaczyna tracić na wyrazistości. To po prostu nie jest ekran do wnętrz z dużymi oknami czy mocnym światłem dziennym. Na plus warto wspomnieć o satynowej powłoce matrycy, która całkiem skutecznie tłumi odbicia – zarówno od lamp, jak i od okien. Dzięki temu, nawet jeśli w pokoju nie panuje półmrok, obraz nadal pozostaje dość czytelny.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
Hisense E7Q / E79Q: 371 cd/m2
8.7/10
System: VIDAA
Szybkość działania: Przyzwoita
Jeśli chodzi o funkcje Smart TV, Hisense E7Q / E79Q działa na systemie VIDAA, który od kilku lat jest rozwijany przez chińskiego producenta. Widać, że oprogramowanie dojrzewa – jest tu AirPlay, Screen Mirroring, a także wyszukiwanie głosowe w wielu językach, w tym po polsku. Niestety, w naszym egzemplarzu działało ono dość powoli, co trochę nas zaskoczyło, bo w innych modelach Hisense ten system reagował znacznie szybciej. Na minus trzeba też zaliczyć ograniczoną bibliotekę aplikacji. Oczywiście są te najważniejsze – Netflix, Disney+ i YouTube – ale przed zakupem warto sprawdzić, czy znajdziecie tam wszystko, czego używacie na co dzień.
W kwestii funkcji typowo telewizyjnych E7Q wypada już znacznie lepiej. Mamy tu praktycznie wszystko, czego można oczekiwać od klasycznego telewizora: nagrywanie z wbudowanych tunerów na USB, wyjście słuchawkowe jack, a nawet wejście komponentowe dla starszego sprzętu audio. Do tego pełna obsługa dźwięku przez eARC, więc można mieć pewność, że niezależnie od sytuacji, soundbar zawsze „zagra jak trzeba”. Pilot jest też dość klasyczny, dobrze zaprojektowany z dużą ilością przycisków ( w tym numerycznych) co może spodobać się osobą, które jeszcze oglądaja zwyklą telewizję na telewizorze. 😉
7.7/10
8.2/10
Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
---|---|
Odtwarzacz multimedialny w Hisense E7Q / E79Q działa poprawnie, ale potrafi być kapryśny. Największy problem dotyczy obsługi zdjęć – telewizor radzi sobie tylko z wybranymi formatami, a część plików po prostu się nie otwiera. To dość zaskakujące, bo nawet tańsze modele innych producentów zwykle nie mają z tym problemu. Filmy i muzyka odtwarzają się bez większych kłopotów, jednak trzeba liczyć się z tym, że E7Q nie jest mistrzem wszechstronności, jeśli chodzi o pliki z pendrive’a. To raczej podstawowy odtwarzacz, który działa – o ile nie próbujemy go czymś „zaskoczyć”.
6.3/10
83dB
Maksymalna głośność
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Dźwięk w Hisense E7Q / E79Q wypada dokładnie tak, jak można się spodziewać po telewizorze z tej półki cenowej – raczej płasko, ale całkiem głośno. Podczas pomiarów maksymalna głośność sięgała około 83 dB, więc do codziennego oglądania w zupełności wystarczy. Dialogi są dobrze słyszalne, co w pewnym stopniu rekompensuje brak wyraźnego basu i głębi. Nie ma tu rewelacji: to po prostu solidne minimum, które da się zaakceptować. Na plus można jednak zaliczyć szeroką obsługę formatów dźwięku. Telewizor radzi sobie z Dolby TrueHD, Dolby Atmos, a nawet z coraz rzadziej spotykanym DTS:X. To akurat miły dodatek, bo przynajmniej mamy pewność, że niezależnie od źródła – wszystko zagra tak, jak trzeba. (Napewno wtedy kiedy podłączymy go do zewnętrznego źródła audio jakim jest np. soundbar).
83dBC (Max)
75dBC
Jednorodność matrycy i termowizja:
Rodzaj widma podświetlenia: PFS LED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
11/26/2024
9/8/2025
9/25/2025
10/11/2024
Przeglądy zakupowe
Telewizory Hisense na wyprzedaży – które modele z 2024 warto... 5/28/2025
6/11/2025
1/29/2025