Dostępne przekątne:
Przekątne z inną matrycą: , ,
Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 60Hz Producent: LG Rozdzielczość: 3840x2160 System: WebOS Rok modelowy: 2025
Zacznijmy od tego, z czym w ogóle mamy do czynienia. LG QNED80A6A to model, który otwiera portfolio serii QNED na rok 2025. Nie jest to sprzęt, który ma konkurować z flagowymi OLED-ami, lecz propozycja celująca w rozsądek – to konstrukcja z segmentu "przystępnych cenowo", która ma za zadanie wywalczyć swoje miejsce w gęstym gąszczu niedrogich telewizorów LCD. W tym segmencie konkurencja jest ogromna, a klienci coraz bardziej wymagający. Kluczowe pytanie brzmi więc: czy inżynierom LG udało się stworzyć produkt, który będąc relatywnie tanim, pozostaje jednocześnie sprzętem godnym polecenia i przyjemnym w codziennym użytkowaniu? Postanowiliśmy to sprawdzić, biorąc na warsztat model LG QNED80A6A wyposażony w matrycę typu VA. Zapraszamy do lektury.
6.2
Ogólna ocena
Patrząc całościowo na QNED80A w wersji VA, mamy do czynienia z telewizorem, który ma bardzo konkretny charakter. To sprzęt, który polubią miłośnicy wieczornych seansów filmowych szukający oszczędności, o ile... zaakceptują pewne braki. Dostajemy tu naprawdę solidną czerń i kontrast, ale płacimy za to wąskimi kątami widzenia. Nie ma co ukrywać: to telewizor dla tych, którzy mają swoje ulubione miejsce na środku kanapy. Oczywiście czuć tu pewne cięcia budżetowe – matryca 60Hz czy krawędziowe wygaszanie, które czasem gubi się w trudnych scenach, to elementy, które przypominają, że nie jest to najwyższa półka telewizorów. Jednak LG bardzo sprytnie nadrabia te braki sprzętowe świetnym oprogramowaniem. To wręcz zaskakujące, jak dobrze ten telewizor radzi sobie z wyciąganiem detali w HDR czy skalowaniem słabszej jakości materiałów z kablówki – procesor robi tu kawał dobrej roboty, sprawiając, że obraz wygląda na droższy, niż jest w rzeczywistości. Jeśli dorzucimy do tego świetny system WebOS i funkcje dla graczy, które mimo braku 120Hz dają radę, otrzymujemy bardzo udany ekran do domowego kina. Wymaga on pewnej wyrozumiałości, ale w zamian odwdzięcza się naprawdę plastycznym obrazem w przystępnej cenie.
Wysoki kontrast natywny (ponad 6000:1) zapewniający głęboką czerń w filmach
Świetne nasycenie kolorów (pokrycie palety DCI-P3 powyżej 90%) dzięki technologii PFS (QNED).
Dobre odwzorowanie detali w HDR
Rewelacyjny system WebOS 25 – szybki, intuicyjny i z gwarancją aktualizacji
Pilot Magic w zestawie – sterowanie kursorem
Skuteczny upscaling i funkcja wygładzania przejść tonalnych
Przyzwoite funkcje dla graczy (VRR, ALLM, HGiG), mimo matrycy 60Hz
Niski input lag
Płynne przejścia tonalne – brak widocznych "schodków" na gradientach kolorów
Dobra czytelność czcionek przy podłączeniu do PC (ostry tekst).
Wąskie kąty widzenia – obraz traci na jakości, gdy patrzymy z boku
Agresywne lokalne wygaszanie – w trudnych scenach powoduje widoczną poświatę (blooming).
Matryca 60Hz
Brak wsparcia dla Dolby Vision i HDR10+
Przeciętna jasność
Płaski dźwięk pozbawiony basu – soundbar jest zalecany
Filmy i seriale w jakości UHD
6.3
Klasyczna telewizja, YouTube
6.5
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
5.5
Granie na konsoli
7.0
Telewizor jako monitor do komputera
5.8
Oglądanie przy mocnym świetle
4.4
Funkcje użytkowe
6.8
Aplikacje
9.1
Jakość dźwięku
6.0
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 3 x HDMI 2.0, 0 x HDMI 2.1 Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: Dobre
Rodzaj podstawy: Nogi
Kolor ramki: Grafitowa
Regulacja podstawy: Stała
Montaż na płasko: Tak
Akcesoria: Podstawa
Mimo że QNED80A pozycjonowany jest jako sprzęt przystępny cenowo, jego wygląd absolutnie tego nie zdradza. Telewizor został wykonany całkiem starannie, a smukłe ramki wokół ekranu utrzymane w klasycznej czerni dodają mu elegancji. Trzeba uczciwie przyznać – jest to tworzywo sztuczne i jeśli podejdziemy bardzo blisko, dostrzeżemy różnicę względem droższych, bardziej „premium” serii QNED. Jednak umówmy się: siedząc na kanapie, w odległości kilku metrów od odbiornika, jest to kompletnie niezauważalne i w niczym nie psuje estetyki salonu. Dużym plusem jest sama bryła urządzenia. Konstrukcja jest na tyle płaska, że telewizor świetnie prezentuje się powieszony na ścianie – przylega do niej dość ściśle, nie odstając przesadnie od uchwytu. Mamy jednak jedną uwagę użytkową: z tyłu obudowy zabrakło rozbudowanego systemu organizacji przewodów. Jeśli planujecie podłączyć sporo urządzeń, musicie liczyć się z tym, że okiełznanie powstałej plątaniny kabli będzie wymagało nieco inwencji, bo sam telewizor nam tego zadania nie ułatwia.
Wybierz rozmiar:
6.3/10
Strefowe wygaszanie: Tak, ilość stref: 6 (1 x 6)
Wynik
24,550:1
Wynik
7,900:1
Wynik
22,150:1
Wynik
6,700:1
Wynik
5,550:1
Widoczność detali w światłach:
Testowany przez nas model o przekątnej 55 cali został wyposażony w matrycę typu VA. I tu mamy świetną wiadomość: to ogromny atut względem wersji IPS, jeśli zależy Wam na głębokiej czerni i plastycznym obrazie. Nasze pomiary pokazały, że w typowych scenach filmowych kontrast natywny jest naprawdę solidny, przekraczając wartości rzędu 6000:1. W praktyce oznacza to, że czerń jest czarna, a nie szara, co przy okazjonalnym oglądaniu wieczorami sprawdza się bardzo dobrze i nie irytuje. Ciekawostką są jednak momenty, w których nasze urządzenia pomiarowe wskazywały kontrast na poziomie ponad 20 000:1. Skąd taki skok? LG QNED80A został wyposażony w system lokalnego wygaszania (Local Dimming). Jest to jednak układ krawędziowy. Oznacza to, że telewizor potrafi wygasić pionowe pasy podświetlenia tam, gdzie obraz ma być ciemny. W teorii brzmi to świetnie i faktycznie pozwala „wykręcić” lepsze cyferki w tabelkach niż w klasycznym ekranie LCD. Niestety, praktyka bywa brutalna. Zastosowanie wygaszania krawędziowego to miecz obosieczny, który w trudnych scenach potrafi zepsuć odbiór filmu. Idealnym przykładem jest scena z helikopterem w filmie Sicario 2. Gdy na ekranie mamy dużo czerni i małe, jasne punkty, system wygaszania zaczyna działać bardzo agresywnie i... mało precyzyjnie. Widać wtedy wyraźnie, jak całe pionowe pasy ekranu rozjaśniają się i gasną, próbując nadążyć za obiektem. Zamiast głębokiej czerni, widzimy wtedy poświatę (blooming), co wygląda po prostu źle i mocno odciąga uwagę od fabuły. Choć system wygaszania poprawia mierzalny kontrast, w codziennym użytkowaniu – zwłaszcza przy zgaszonym świetle – jego agresywna praca bywa irytująca. Często lepszym wyjściem może okazać się... wyłączenie tej funkcji lub ustawienie jej na minimum, by cieszyć się stabilną, naturalną czernią samej matrycy VA.
Efekt halo i widoczność detali w czerni:
4.6/10
Wspierane formaty: HDR10, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 93.4%, Bt.2020: 73.1%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
354 nit
Wynik
335 nit
Wynik
354 nit
Wynik
301 nit
Wynik
271 nit
Porozmawiajmy teraz o tym, jak ten telewizor świeci. Jeśli spodziewacie się oślepiających efektów świetlnych, musimy ostudzić Wasz entuzjazm. LG QNED80A to telewizor umiarkowanie jasny. Nasze pomiary w większości scen filmowych wskazywały wartości w okolicach 350-400 nitów. To za mało, by mówić o pełnym, kinowym doświadczeniu HDR i poczuciu tej słynnej "wysokiej dynamiki", jaką oferują flagowe produky. Jednak jasność to nie wszystko. Mimo że QNED80A nie jest "świetlnym potworem", nadrabia zaległości w innej, kluczowej kategorii: kolorach. Tutaj do gry wchodzi technologia PFS, którą marketingowcy LG ukrywają pod nazwą QNED/NanoCell. Dzięki temu zabiegowi, telewizor oferuje znacznie szerszą paletę barw niż klasyczne konstrukcje LCD. W naszych testach pokrycie kinowej palety DCI-P3 sięgało solidnych 93-94%. Co to oznacza dla Was? Że nawet przy niższej jasności, oglądając filmy w HDR, kolory będą żywe, głębokie i odpowiednio nasycone. Obraz nie jest wyprany, lecz soczysty, co w tej półce cenowej jest bardzo dużym atutem.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
Jak więc w praktyce ogląda się filmy HDR na QNED80A? Tutaj musimy Was zaskoczyć – jest zaskakująco dobrze. Choć „na papierze” telewizor nie dysponuje parametrami predestynującymi go do bycia królem HDR-u, w rzeczywistości radzi sobie nadwyraz sprawnie. Kluczem do sukcesu okazała się świetnie zaimplementowana funkcja dynamicznego mapowania tonów. To właśnie te algorytmy sprawiają, że nawet na tak umiarkowanie jasnym ekranie, obraz nie traci detali. Niezależnie od tego, czy odpaliliśmy niezwykle wymagające sceny z filmu "Pan", czy specyficzny wizualnie Billy Lynn’s Long Halftime Walk, telewizor ani razu się nie „pogubił”. Zamiast białych, wypalonych plam, w najjaśniejszych partiach obrazu wciąż widzieliśmy faktury i detale. Oczywiście, trzeba pamiętać o fizyce – seans na QNED80A nie oślepi Was jasnością. Jednak dzięki sprawnej elektronice, obraz jest kompletny, szczegółowy i po prostu bardzo atrakcyjny w odbiorze, co w tej klasie sprzętu wcale nie jest oczywistością.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Musimy też wspomnieć o pewnym niedosycie w kwestii obsługiwanych formatów. LG QNED80A nie został wyposażony w obsługę dynamicznych metadanych – na pokładzie nie znajdziemy ani Dolby Vision, ani HDR10+. Teoretycznie jest to spora strata. Dlaczego? Ponieważ telewizory o umiarkowanej jasności (takie jak ten) zyskują najwięcej właśnie dzięki tym formatom, które „instruują” ekran scena po scenie, jak wyświetlić obraz, by wycisnąć z niego maksimum. Mimo to, nie skreślalibyśmy tego modelu z tego powodu. Jak wspomnieliśmy akapit wyżej, sytuację ratuje tu znakomita elektronika. Funkcja dynamicznego mapowania tonów (włączana w menu) działa na tyle sprawnie, że bierze „zwykły” sygnał HDR10 i przetwarza go w locie, symulując działanie dynamicznych metadanych. Filmy wyglądają na tyle atrakcyjnie, że przeciętny widz prawdopodobnie nawet nie zauważy braku logo „Dolby Vision” w rogu ekranu.
Statyczny HDR10
4.4/10
Mogłoby się wydawać, że skoro QNED80A to jeden model, to niezależnie od wersji powinien oferować taki sam obraz. Praktyka pokazuje jednak coś zupełnie innego. Analizując wariant z matrycą VA w najlepszym fabrycznym ustawieniu – czyli trybie Filmmaker Mode – zauważyliśmy specyficzną charakterystykę. Telewizor ten „z pudełka” serwuje nam obraz z wyraźną dominacją koloru czerwonego i niedoborem niebieskiego. Całość jest bardzo ciepła, wręcz gorąca. Wielu użytkowników może to określić jako obraz „zbyt filmowy”, wpadający w sepię. Do tego dochodzi kwestia krzywej gamma – telewizor ma tendencję do lekkiego, sztucznego rozjaśniania scen (gamma jest zbyt niska), przez co obraz traci nieco na plastyczności. Dobra wiadomość jest taka, że nie są to błędy matrycy, a jedynie oprogramowania. Jak zawsze w naszych testach, przeprowadziliśmy profesjonalną kalibrację, która całkowicie wyeliminowała te mankamenty, przywracając naturalny balans bieli i poprawne nasycenie.
7.5/10
Czy warto było spędzić czas nad kalibracją? Zdecydowanie tak. Udało nam się okiełznać początkowy, zbyt ciepły balans bieli i co najważniejsze – skorygować krzywą gamma. Telewizor przestał sztucznie rozjaśniać sceny, dzięki czemu obraz nabrał głębi. Największy zysk widać w treściach SDR, czyli podczas oglądania zwykłej telewizji, YouTube’a czy w grach bez HDR. Tutaj QNED80A pokazuje klasę – błędy odwzorowania kolorów (DeltaE) spadły poniżej wartości 2. W języku technicznym oznacza to, że błędy są w zasadzie niezauważalne dla ludzkiego oka. Obraz w codziennym użytkowaniu stał się po prostu bardzo atrakcyjny, naturalny i poprawny. Schody zaczynają się przy treściach HDR. Mimo że udało nam się poprawić balans bieli, to wykres krzywej EOTF (odpowiedzialnej za jasność na poszczególnych poziomach) pokazuje, że telewizor wciąż "interpretuje" obraz po swojemu. Wynika to z natury zastosowanego podświetlenia krawędziowego z lokalnym wygaszaniem oraz faktu, że LG daje kalibratorowi bardzo mały zakres sterowania tym parametrem. Mówiąc krótko: telewizor walczy o to, by ukryć swoje braki sprzętowe, czasem ignorując nasze polecenia. Mimo to, finalny obraz jest znacznie poprawniejszy i przyjemniejszy w odbiorze niż na ustawieniach fabrycznych, nawet jeśli do ideału studyjnego trochę tu brakuje.
9.2/10
Mamy też doskonałą wiadomość dla osób wrażliwych na cyfrowe artefakty. Niezależnie od tego, na którą wersję matrycy traficie, LG QNED80A wyśmienicie radzi sobie z gradacją, czyli płynnym łączeniem kolorów. W tej półce cenowej często zdarza się, że zamiast gładkiego przejścia (np. od jasnego błękitu nieba do granatu), widzimy brzydkie, oddzielone od siebie pasy. Tutaj ten problem praktycznie nie występuje. W naszych testach, zarówno w bardzo jasnych partiach obrazu (jak zachody słońca), jak i w trudnych, ciemnych odcieniach szarości, obraz pozostawał jednolity i naturalny. Nie dostrzegliśmy irytującego efektu „schodkowania” czy wyraźnych linii łączących barwy.
7/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
W tej kategorii QNED80A okazuje się prawdziwym "czarnym koniem". To rewelacyjny, przystępny cenowo telewizor dla osób, które często oglądają materiały gorszej jakości – np. z tradycyjnej telewizji kablowej. Zastosowany tutaj procesor radzi sobie nadzwyczaj dobrze z upscalingiem, czyli podciąganiem niskiej rozdzielczości do natywnego 4K. Obraz po obróbce jest naturalny, gładki i co najważniejsze – nie jest nadmiernie poszarpany czy sztucznie wyostrzony. W menu znajdziemy też dedykowaną opcję do wygładzania przejść tonalnych w materiałach słabej jakości. Funkcja ta działa naprawdę skutecznie, eliminując irytujące „schodkowanie” kolorów przy mocnej kompresji wideo. Musimy jednak zachować czujność. Pamiętajmy, że nie mamy tu do czynienia z topowym procesorem znanym z flagowych modeli OLED. Przy trudniejszych scenach system może nie wyrobić i wprowadzić drobne artefakty czy zniekształcenia. Mimo to, zdecydowanie warto z tej funkcji dać szansę, bo w większości przypadków poprawa jakości jest widoczna gołym okiem.
4.8/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 60Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Nie
Funkcja BFI 60Hz: Nie
Funkcja BFI 120Hz: Nie
Przechodzimy do kwestii, która dla wielu może być decydująca. Niestety, tutaj musimy wskazać największą "piętę achillesową" modelu QNED80A. Telewizor ten został wyposażony w matrycę o natywnym odświeżaniu 60Hz. Nie ma co ukrywać – w tej cenie liczyliśmy na więcej bo wiemy, że chińscy producenci za podobne pieniądze są wstanie zaoferwać ekrany 120Hz. Ze względu na ten parametr, dynamiczne sceny w sporcie czy szybkich grach nie są najmocniejszą stroną tego ekranu. Na szczęście LG wyposażyło telewizor w sprawdzony system upłynniacza o nazwie TruMotion. Działa on całkiem sprawnie przy materiałach filmowych (24 klatki). Sugerujemy pobawić się suwakiem De-Judder – z naszego doświadczenia ustawienie go w przedziale 2-4 daje najlepszy kompromis: ruch staje się płynniejszy, ale wciąż wygląda naturalnie, bez sztucznego efektu "teatru telewizji".
Smużenie przy odświeżaniu do 120Hz (tak jak konsola i sport):
Sytuacja robi się jednak bardzo ciekawa, gdy spojrzymy na smużenie (ghosting). Teoretycznie matryce VA są pod tym względem gorsze (wolniejsze). Tutaj jednak QNED80A przeczy regułom fizyki. Mimo że żaden z wariantów tego modelu nie ma demona prędkości pod maską, to właśnie wersja VA charakteryzuje się nieco mniejszym, mniej dokuczliwym smużeniem niż jej odpowiednik na IPS. Obiekty w ruchu są wyraźniejsze, co jest miłym zaskoczeniem.
6/10
Skoro ustaliliśmy już, że QNED80A to telewizor z matrycą 60Hz, musimy powiedzieć wprost: nie zagramy tutaj w 120 klatkach na sekundę w żadnej rozdzielczości. Czy to dyskwalifikuje ten sprzęt w oczach graczy? Niekoniecznie, zwłaszcza tych "niedzielnych". LG postanowiło bowiem osłodzić to techniczne ograniczenie, pakując do środka całkiem sporo przydatnych funkcji. Mamy tu wsparcie dla VRR (zmiennej częstotliwości odświeżania) w zakresie 48-60Hz oraz automatyczny tryb gry ALLM, który błyskawicznie redukuje opóźnienie (input lag) po wykryciu konsoli. Wszystkim tym zarządzamy z poziomu bardzo wygodnego, fioletowego menu Game Optimizer (Panel Gracza), które stało się już wizytówką LG. Duży plus należy się producentowi za konsekwencję w kwestii HDR. Choć telewizor nie wspiera Dolby Vision w grach na konsolach Xbox, LG dorzuca świetnie zaimplementowany standard HGiG. Dzięki niemu, nawet na ekranie o umiarkowanej jasności, gra w HDR jest czytelna, a detale w cieniach i światłach są poprawnie odwzorowane, a nie „ucięte”.
9.8/10
Na koniec sekcji gamingowej rzućmy okiem na to, jak szybko telewizor reaguje na nasze polecenia. Zmierzony przez nas input lag w modelu QNED80A wynosi około 15 ms (w sygnale 60Hz). Być może nie są to wartości, które zrewolucjonizują rynek czy zachwycą zawodowych e-sportowców walczących o każdą milisekundę. Jednak dla typowego gracza konsolowego ten wynik jest w zupełności wystarczający. Podczas testów w grach nie odczuliśmy żadnego irytującego "pływania" celownika czy opóźnienia między naciśnięciem przycisku na padzie a reakcją na ekranie. Rozrywka jest płynna i komfortowa, a to w domowym graniu jest najważniejsze.
| SDR | HDR | Dolby Vision |
|---|---|---|
| 1080p60: 15 ms | 2160p60: 14 ms | |
| 2160p60: 15 ms |
5.8/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Bardzo dobra
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 15ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 60Hz
G-Sync: Nie
Czy QNED80A nadaje się do podłączenia komputera? W przypadku wersji z matrycą VA odpowiedź brzmi: jak najbardziej. Jeśli planujecie używać tego telewizora jako ogromnego monitora do pracy, nie będziecie zawiedzeni. Czytelność czcionek jest na bardzo wysokim poziomie – tekst jest ostry, wyraźny i nie męczy wzroku, co w przypadku dużych ekranów nie zawsze jest oczywistością. Do tego dochodzi niski input lag, o którym wspominaliśmy wcześniej. Sprawia on, że praca myszką jest precyzyjna i nie czuć tego charakterystycznego "pływania" kursora. Oczywiście, ze względu na odświeżanie 60Hz, nie jest to wymarzony sprzęt dla e-sportowców grających na PC, ale do pracy z tekstem, przeglądania sieci czy okazjonalnego grania w strategie sprawdzi się wyśmienicie.
3.2/10
Spadek jasności pod kątem 45 stopni: 76%
Decydując się na wersję z matrycą VA, musicie być świadomi pewnego kompromisu. Coś za coś – dostajemy świetną czerń i kontrast, ale płacimy za to wąskimi kątami widzenia. To typowa cecha tej technologii i QNED80A nie jest tu wyjątkiem. Jeśli usiądziecie idealnie na wprost ekranu – obraz będzie żyleta. Jednak wystarczy przesunąć się na bok kanapy lub odejść do aneksu kuchennego, by zauważyć degradację obrazu. Kolory zaczynają tracić na nasyceniu, robią się wypłowiałe, a głęboka czerń, którą tak chwaliliśmy, zaczyna szarzeć. Dlatego ten wariant telewizora najlepiej sprawdzi się u osób, które mają swoje ulubione miejsce na środku kanapy i rzadko oglądają TV w dużym gronie rozrzuconym po całym salonie.
4.4/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Przyzwoite
Czerń w trakcie dnia: Dobra
Jak QNED80A radzi sobie, gdy nie mamy zaciągniętych rolet? Powiedzmy to wprost: nie jest to najjaśniejszy telewizor na rynku, więc jeśli Wasz salon przypomina przeszkloną szklarnię w południe, ten ekran może mieć trudności z przebiciem się przez intensywne słońce. Do ekstremalnie trudnych warunków oświetleniowych sugerowalibyśmy poszukać czegoś z wyższej półki jasności (np. Mini LED). Telewizor broni się jednak czymś innym – rodzajem zastosowanej powłoki na matrycy. Producent postawił tu na wykończenie satynowe (półmatowe). To świetna decyzja. W przeciwieństwie do błyszczących powłok, które działają jak lustro, ta powłoka w przyzwoity sposób tłumi i rozprasza odbicia światła. Dzięki temu, w typowych, umiarkowanych warunkach oświetleniowych, lampka stojąca obok czy okno z boku nie będą irytować, a seans pozostanie przyjemny.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
LG QNED80A6A (VA): 280 cd/m2
6.8/10
System: WebOS
Szybkość działania: Dobra
Ogromnym plusem telewizorów LG – nawet tych z niższej czy średniej półki cenowej – jest to, że producent nie traktuje ich "po macoszemu" w kwestii oprogramowania. QNED80A pracuje pod kontrolą najnowszej odsłony systemu WebOS, który podczas naszych testów spisywał się wzorowo. Interfejs działał płynnie, szybko reagował na komendy i co najważniejsze – był bardzo intuicyjny. Spora zasługa w tym słynnego pilota Magic Remote, który działa jak myszka komputerowa – sterujemy kursorem na ekranie za pomocą ruchów nadgarstka. Tutaj jednak czeka Was niespodzianka. W roczniku 2025 kontroler przeszedł dość drastyczną transformację. Został zminimalizowany i odchudzony. Nowoczesnym użytkownikom zmiana ta pewnie przypadnie do gustu, bo pilot świetnie leży w dłoni i wygląda bardziej "premium". Jednak tradycjonaliści mogą poczuć się zawiedzeni – miniaturyzacja pociągnęła za sobą ofiary, m.in. usunięcie klasycznej klawiatury numerycznej, co może utrudnić szybkie wybieranie kanałów.
Jeśli chodzi o tak zwane funkcje klasyczne, QNED80A nie sili się na bycie rewolucjonistą. To po prostu solidny sprzęt, który robi to, do czego został stworzony. Nie znajdziemy tu żadnych ukrytych "wodotrysków", ale też niczego nam nie brakowało. Tradycyjna Telegazeta działa bez zarzutu, a moduły łączności bezprzewodowej (jak Bluetooth czy Wi-Fi) są stabilne i szybko parują się z zewnętrznymi urządzeniami, np. słuchawkami czy soundbarem. W tej kwestii telewizor po prostu nie rzuca kłód pod nogi – działa tak, jak tego oczekujemy, nie wyróżniając się niczym szczególnym na tle konkurencji, ale też nie dając powodów do narzekań.
9.1/10
8.2/10
| Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
|---|---|
Jak QNED80A radzi sobie jako domowe centrum multimedialne? Po podłączeniu dysku zewnętrznego czy pendrive'a, telewizor bez trudu rozpoznaje i odtwarza zdecydowaną większość popularnych formatów wideo i audio. Można śmiało powiedzieć, że w codziennym użytkowaniu rzadko napotkacie plik, który odmówi posłuszeństwa. Musimy jednak zwrócić uwagę na pewien haczyk wynikający z architektury oprogramowania. WebOS to system zamknięty. Co to oznacza dla Was? Że jeśli wbudowany odtwarzacz nie poradzi sobie z jakimś egzotycznym formatem, to nie mamy "koła ratunkowego". Nie możemy wejść do sklepu i pobrać zewnętrznej aplikacji typu VLC, która "łyka wszystko", jak ma to miejsce w systemie Android czy Google TV. Konkretne braki, które udało nam się wyłapać, dotyczą głównie plików graficznych. Telewizor nie obsługuje formatu HEIC, który jest standardem w urządzeniach Apple (iPhone/iPad). Problematyczne okazały się też zdjęcia o bardzo wysokiej rozdzielczości (w przedziale 20-28 Mpix) – przy próbie ich otwarcia system często kapitulował. Warto mieć to na uwadze, jeśli planujecie oglądać zdjęcia z wakacji bezpośrednio z dysku.
6/10
81dB
Maksymalna głośność
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
W kwestii audio LG QNED80A nie próbuje nas czarować. Gra po prostu jak... typowy, płaski telewizor. Zainstalowany tu system głośników o łącznej mocy 20W nie jest może najmocniejszą stroną tej konstrukcji. Jeśli spodziewacie się kinowego uderzenia czy głębi, znanej z droższych modeli wyposażonych w subwoofery, poczujecie niedosyt. Basu tutaj po prostu brakuje, a dźwięk jest dość płaski. Musimy jednak oddać temu modelowi sprawiedliwość w jednym aspekcie: czystości przekazu. Kiedy na ekranie pojawiają się sceny oparte na rozmowach, QNED80A radzi sobie całkiem poprawnie. Dialogi są czytelne, wyseparowane i – co ważne – niezdeformowane. Nie ma tu efektu trzeszczenia przy wyższej głośności. Do codziennej telewizji wystarczy, ale do filmów, zdecydowanie zalecamy dokupienie choćby prostego soundbara.
Test jakości dźwięku:
81dBC (Max)
75dBC
Wersja oprogramowania podczas testów: 33.21.62
Jednorodność matrycy i termowizja:
Rodzaj widma podświetlenia: Mini-LED PFS LED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
11/19/2025
11/30/2025
Przeglądy zakupowe
Najlepsze telewizory LG 2024 / 2025! Który telewizor LG wybr... 5/9/2025
4/28/2025
10/9/2024
5/14/2025
6/20/2025
5/19/2025