Największym atutem telewizora Philips OLED769 jest bez wątpienia trójstronny system Ambilight. Ta technologia naprawdę robi różnicę, rozszerzając ekran na ściany wokół telewizora i tworząc iluzję większego ekranu. To nie tylko poprawia wrażenia wizualne, ale również dodaje wyjątkowej atmosfery, niezależnie od tego, czy oglądamy film, gramy w gry czy korzystamy z innych multimediów.
Ciekawostką jest nowy pilot dołączany do telewizorów z systemem TitanOS. Dzięki podświetleniu jest bardzo wygodny w użytkowaniu, jednak jego bezprzewodowość pozostawia trochę do życzenia. Hybrydowa konstrukcja sprawia, że czasami trzeba celować w ekran telewizora, a innym razem nie – w zależności od używanego przycisku, co może być nieco irytujące.
W kontekscie systemu operacyjnego, Philips na ten rok wprowadził nową strategię, zastępując poprzedni otwarty system GoogleTV własnym, autorskim systemem TitanOS. Jak to bywa z nowymi technologiami, TitanOS ma swoje problemy wieku dziecięcego. Na razie oferuje tylko kilka podstawowych aplikacji, a sklep z aplikacjami nie zachwyca różnorodnością. Może to rozczarować niektórych użytkowników, którzy oczekują szerokiej gamy dostępnych aplikacji. Ponadto, brak wsparcia dla funkcji AirPlay oraz możliwości nagrywania na USB to kolejne ograniczenia, które mogą być problematyczne.
Funcje użytkowe
Zacznijmy od podstaw, czyli klasycznych funkcji telewizora. Philips OLED770 nie wywraca tu stolika, mamy standardowy interfejs EPG, możliwość podłączenia urządzeń przez Bluetooth i kilka prostych opcji konfiguracyjnych w tym telegazetę. Ciekawostką jest obecność złącza jack, które w dzisiejszych czasach należy już do rzadkości. Docenią je jednak posiadacze starszych amplitunerów czy przewodowych słuchawek. Pilot sprawia dobre wrażenie – jest ergonomiczny i z podświetleniem klawiatury numerycznej – ale tu też czuć pewien krok wstecz. Działa na podczerwień, więc trzeba celować w telewizor, a przecież w 2025 roku oczekiwalibyśmy raczej pełnej obsługi bezprzewodowej. Wyjątkiem są komendy głosowe, które korzystają z Bluetooth, ale i tu nie ma powodów do euforii.
Funkcje SmartTV – TitanOS
No właśnie, a skoro jesteśmy przy głosie – przechodzimy do systemu Smart TV, czyli elementu, który dziś w dużej mierze definiuje codzienny komfort korzystania z telewizora. I tutaj OLED770 wyraźnie odstaje od konkurencji. TitanOS działa na tyle szybko, że trudno mówić o tragedii, ale codzienne użytkowanie potrafi frustrować drobnymi błędami i niedociągnięciami. Teoretycznie dostajemy wsparcie dla AirPlay, ale z drugiej strony screen mirroring w praktyce nie działał w ogóle. Wyszukiwanie głosowe? Jest, ale tylko przez Amazon Alexę i bez obsługi języka polskiego. Innymi słowy funkcje są, ale gdy próbujemy z nich skorzystać, okazuje się, że ich przydatność jest mocno ograniczona wręcz nieprzydatna. I to właśnie Smart TV staje się największym hamulcowym OLED770. Obraz potrafi zachwycić, granie wypada świetnie, Ambilight daje unikalny klimat – a gdy przechodzimy do codziennego korzystania z aplikacji i usług, czujemy niedosyt.
Ambilight – Philips OLED770
Choć w kwestii funkcjonalności smart Philips OLED770 wypada raczej przeciętnie, to ma w zanadrzu coś, czego konkurencja mu szczerze zazdrości. Mowa oczywiście o trójstronnym systemie Ambilight, który od lat jest znakiem rozpoznawczym telewizorów tej marki. Diody LED umieszczone z tyłu obudowy dynamicznie podświetlają ścianę w kolorach dopasowanych do tego, co w danej chwili dzieje się na ekranie. Efekt jest prosty, ale bardzo sugestywny – obraz zdaje się wychodzić poza ramy telewizora, a my dostajemy wrażenie, jakby ekran nagle urósł o dodatkowe cale. Podczas seansu filmowego potrafi to zbudować klimat, w grach zwiększa immersję, a przy codziennym oglądaniu telewizji po prostu cieszy oko. To właśnie ten dodatek sprawia, że mimo ograniczeń TitanOS, OLED770 ma coś, co może przyciągnąć uwagę i nadać mu charakteru.