Telewizor TCL C655 / C69B działa na systemie Google TV, który jest rozwinięciem popularnego Android TV. Google TV oferuje spersonalizowane rekomendacje treści na podstawie wcześniejszych oglądanych materiałów oraz preferencji użytkownika. Wygodna i przejrzysta nawigacja w interfejsie pozwala łatwo znaleźć ulubione filmy, seriale i aplikacje. System ten obsługuje najpopularniejsze aplikacje streamingowe, takie jak Netflix, YouTube, Prime Video oraz Disney+, dzięki czemu użytkownik ma dostęp do szerokiej gamy treści. Google TV wspiera również integrację z ekosystemem Google, co pozwala na sterowanie telewizorem za pomocą komend głosowych z wykorzystaniem Asystenta Google. Ponadto, użytkownik może w prosty sposób zsynchronizować telewizor z innymi urządzeniami w ramach inteligentnego domu.
Telewizor C655 / C69B zapewnia wygodę codziennego użytkowania dzięki funkcjom, które ułatwiają łączność i korzystanie z innych urządzeń. Obsługuje Apple AirPlay, co pozwala na szybkie przesyłanie treści z urządzeń Apple, takich jak iPhone czy iPad, bezpośrednio na ekran telewizora. Możliwość podłączenia urządzeń peryferyjnych przez Bluetooth, takich jak klawiatury, myszki czy słuchawki, dodatkowo podnosi komfort użytkowania. Niestety, telewizor nie oferuje funkcji nagrywania treści na USB ani opcji obrazu w obrazie (PiP), co może rozczarować użytkowników tradycyjnej telewizji, którzy są przyzwyczajeni do tych funkcji. Brak tych opcji sprawia, że TCL C655 / C69B może nie być idealnym rozwiązaniem dla osób oczekujących pełnej funkcjonalności, zwłaszcza w kontekście nagrywania ulubionych programów.
TCL C655 / C69B prezentuje się solidnie pod względem designu. Telewizor nie należy do najcieńszych, a jego ramki również nie są najwęższe, jednak wyglądają nowocześnie i estetycznie. Nogi dołączone do zestawu zasługują na szczególną pochwałę – są metalowe, co dodaje stabilności, a dodatkowo oferują możliwość regulacji, nawet na bardzo wąskie rozstawienie. Dzięki temu telewizor można łatwo dopasować do różnych rodzajów stolików RTV, co jest praktycznym udogodnieniem w wielu salonach.
Funcje użytkowe
Zacznijmy od podstaw, czyli klasycznych funkcji telewizora. Philips OLED770 nie wywraca tu stolika, mamy standardowy interfejs EPG, możliwość podłączenia urządzeń przez Bluetooth i kilka prostych opcji konfiguracyjnych w tym telegazetę. Ciekawostką jest obecność złącza jack, które w dzisiejszych czasach należy już do rzadkości. Docenią je jednak posiadacze starszych amplitunerów czy przewodowych słuchawek. Pilot sprawia dobre wrażenie – jest ergonomiczny i z podświetleniem klawiatury numerycznej – ale tu też czuć pewien krok wstecz. Działa na podczerwień, więc trzeba celować w telewizor, a przecież w 2025 roku oczekiwalibyśmy raczej pełnej obsługi bezprzewodowej. Wyjątkiem są komendy głosowe, które korzystają z Bluetooth, ale i tu nie ma powodów do euforii.
Funkcje SmartTV – TitanOS
No właśnie, a skoro jesteśmy przy głosie – przechodzimy do systemu Smart TV, czyli elementu, który dziś w dużej mierze definiuje codzienny komfort korzystania z telewizora. I tutaj OLED770 wyraźnie odstaje od konkurencji. TitanOS działa na tyle szybko, że trudno mówić o tragedii, ale codzienne użytkowanie potrafi frustrować drobnymi błędami i niedociągnięciami. Teoretycznie dostajemy wsparcie dla AirPlay, ale z drugiej strony screen mirroring w praktyce nie działał w ogóle. Wyszukiwanie głosowe? Jest, ale tylko przez Amazon Alexę i bez obsługi języka polskiego. Innymi słowy funkcje są, ale gdy próbujemy z nich skorzystać, okazuje się, że ich przydatność jest mocno ograniczona wręcz nieprzydatna. I to właśnie Smart TV staje się największym hamulcowym OLED770. Obraz potrafi zachwycić, granie wypada świetnie, Ambilight daje unikalny klimat – a gdy przechodzimy do codziennego korzystania z aplikacji i usług, czujemy niedosyt.
Ambilight – Philips OLED770
Choć w kwestii funkcjonalności smart Philips OLED770 wypada raczej przeciętnie, to ma w zanadrzu coś, czego konkurencja mu szczerze zazdrości. Mowa oczywiście o trójstronnym systemie Ambilight, który od lat jest znakiem rozpoznawczym telewizorów tej marki. Diody LED umieszczone z tyłu obudowy dynamicznie podświetlają ścianę w kolorach dopasowanych do tego, co w danej chwili dzieje się na ekranie. Efekt jest prosty, ale bardzo sugestywny – obraz zdaje się wychodzić poza ramy telewizora, a my dostajemy wrażenie, jakby ekran nagle urósł o dodatkowe cale. Podczas seansu filmowego potrafi to zbudować klimat, w grach zwiększa immersję, a przy codziennym oglądaniu telewizji po prostu cieszy oko. To właśnie ten dodatek sprawia, że mimo ograniczeń TitanOS, OLED770 ma coś, co może przyciągnąć uwagę i nadać mu charakteru.