TCL C855 działa na systemie Google TV, co stanowi znaczną zaletę w porównaniu z telewizorami wyposażonymi w autorskie systemy producentów, gdzie instalowanie aplikacji z pendrive'a może być utrudnione, albo najczęściej wręcz niemożliwe. Dzięki Google TV mamy możliwość instalacji praktycznie każdej aplikacji, zarówno z oficjalnego sklepu, jak i bezpośrednio z repozytoriów internetowych przez plik APK.
System ten oferuje również wiele udogodnień w zakresie sterowania. Możemy podłączyć klawiaturę z touchpadem, co znacząco ułatwia wpisywanie zapytań. Dodatkowo, dzięki integracji z Google, możemy korzystać z funkcji sterowania głosowego za pomocą pilota, co działa bardzo dobrze, choć zdarzają się drobne problemy z tłumaczeniem funkcji i opcji. Warto dodać, że Google TV regularnie otrzymuje aktualizacje, które poprawiają funkcjonalność i wprowadzają nowe opcje. Możemy również potwierdzić, że zgodnie z doniesieniami użytkowników starszych modeli, oprogramowanie miewa swoje gorsze dni, i czasem zdarza się jego "gorszy dzień".
Podsumowując: Google TV jest obecnie jednym z najpopularniejszych systemów na rynku. Dzięki wydajnemu CPU działa bardzo płynnie, nie zawiesza się i nie ma problemów z zacięciami przez znaczną część użytkowania. To zdecydowanie najlepsza opcja dla osób, które chcą w pełni wykorzystać możliwości telewizora TCL C855 i cenią sobie otwartość systemu.
Funcje użytkowe
Zacznijmy od podstaw, czyli klasycznych funkcji telewizora. Philips OLED770 nie wywraca tu stolika, mamy standardowy interfejs EPG, możliwość podłączenia urządzeń przez Bluetooth i kilka prostych opcji konfiguracyjnych w tym telegazetę. Ciekawostką jest obecność złącza jack, które w dzisiejszych czasach należy już do rzadkości. Docenią je jednak posiadacze starszych amplitunerów czy przewodowych słuchawek. Pilot sprawia dobre wrażenie – jest ergonomiczny i z podświetleniem klawiatury numerycznej – ale tu też czuć pewien krok wstecz. Działa na podczerwień, więc trzeba celować w telewizor, a przecież w 2025 roku oczekiwalibyśmy raczej pełnej obsługi bezprzewodowej. Wyjątkiem są komendy głosowe, które korzystają z Bluetooth, ale i tu nie ma powodów do euforii.
Funkcje SmartTV – TitanOS
No właśnie, a skoro jesteśmy przy głosie – przechodzimy do systemu Smart TV, czyli elementu, który dziś w dużej mierze definiuje codzienny komfort korzystania z telewizora. I tutaj OLED770 wyraźnie odstaje od konkurencji. TitanOS działa na tyle szybko, że trudno mówić o tragedii, ale codzienne użytkowanie potrafi frustrować drobnymi błędami i niedociągnięciami. Teoretycznie dostajemy wsparcie dla AirPlay, ale z drugiej strony screen mirroring w praktyce nie działał w ogóle. Wyszukiwanie głosowe? Jest, ale tylko przez Amazon Alexę i bez obsługi języka polskiego. Innymi słowy funkcje są, ale gdy próbujemy z nich skorzystać, okazuje się, że ich przydatność jest mocno ograniczona wręcz nieprzydatna. I to właśnie Smart TV staje się największym hamulcowym OLED770. Obraz potrafi zachwycić, granie wypada świetnie, Ambilight daje unikalny klimat – a gdy przechodzimy do codziennego korzystania z aplikacji i usług, czujemy niedosyt.
Ambilight – Philips OLED770
Choć w kwestii funkcjonalności smart Philips OLED770 wypada raczej przeciętnie, to ma w zanadrzu coś, czego konkurencja mu szczerze zazdrości. Mowa oczywiście o trójstronnym systemie Ambilight, który od lat jest znakiem rozpoznawczym telewizorów tej marki. Diody LED umieszczone z tyłu obudowy dynamicznie podświetlają ścianę w kolorach dopasowanych do tego, co w danej chwili dzieje się na ekranie. Efekt jest prosty, ale bardzo sugestywny – obraz zdaje się wychodzić poza ramy telewizora, a my dostajemy wrażenie, jakby ekran nagle urósł o dodatkowe cale. Podczas seansu filmowego potrafi to zbudować klimat, w grach zwiększa immersję, a przy codziennym oglądaniu telewizji po prostu cieszy oko. To właśnie ten dodatek sprawia, że mimo ograniczeń TitanOS, OLED770 ma coś, co może przyciągnąć uwagę i nadać mu charakteru.