Dostępne przekątne:
Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 60Hz Producent: PHILIPS Rozdzielczość: 3840x2160 System: Titan OS Rok modelowy: 2025
Philips PUS7000 to najtańszy telewizor 4K tego holenderskiego producenta w ofercie na rok 2025. To model typowo budżetowy, który ma być najprostszym sposobem na wejście w rozdzielczość Ultra HD bez wydawania dużych kwot. W materiałach reklamowych Philips promuje go jako Smart TV z dostępem do najpotrzebniejszych aplikacji. Oznacza to, że po wyjęciu z pudełka mamy dostęp do podstawowych serwisów filmowych. Producent chwali się też szeroką obsługą kodeków audio oraz wsparciem dla standardu HDR10+, co w teorii powinno poprawić dynamikę obrazu w nowszych produkcjach. Jednak głównym argumentem przemawiającym za tym modelem jest po prostu jego cena. Jest ona na tyle niska, że PUS7000 staje się jedną z najtańszych opcji na rynku. Pytanie tylko, czy za tak małe pieniądze faktycznie warto go kupić i czy niska cena nie odbiła się zbyt mocno na jakości?
5.3
Ogólna ocena
Jeśli szukacie konkretnego powodu, żeby kupić Philipsa PUS7000, to jest nim właściwie tylko cena. To model, który ma być przede wszystkim tani i tę rolę spełnia idealnie. Może być niezłym wyborem dla kogoś, kto wciąż siedzi na starym ekranie Full HD i chce w końcu przejść na 4K, nie czyszcząc przy tym portfela do zera. Co ciekawe, mimo że to "budżetówka 60 Hz", Philips nie zapomniał o graczach. Dostajemy VRR i ALLM, co przy podpięciu konsoli realnie poprawia zabawę i sprawia, że wszystko śmiga całkiem responsywnie. Ale.. no właśnie. Największym problemem tego telewizora jest jasność, a raczej jej brak. 200 nitów to wynik, przez który PUS7000 w słoneczny dzień po prostu kapituluje. Obraz będzie blady i mało wyraźny mimo, że znajdzemy w nim wysoko kontrastową matrycę VA. HDR to tutaj w zasadzie tylko napis na pudełku. Przy tak ciemnej matrycy materiały HDR wyglądają sztucznie i po prostu brakuje im odpowiedniej siły, więc lepiej o nich zapomnieć i zostać przy zwykłym SDR. Czy warto go kupić? W tej cenie każdy producent idzie na podobne kompromisy, więc PUS7000 nie odstaje drastycznie od reszty tanich ekranów. Pytanie tylko, czy dogadacie się z systemem Titan OS, który na razie jest trochę surowy i brakuje mu wielu aplikacji, które u konkurencji są standardem. Przy dzisiejszych cenach, gdzie chińskie marki jak TCL czy Hisense sypią QLED-ami i Mini-LED-ami jak z rękawa, Philips PUS7000 ma przed sobą naprawdę ciężkie starcie. Jeśli zależy Wam na logo znanej marki i niskiej cenie: możecie brać. Jednak jeśli szukacie jakości obrazu... przed zakupem lepiej dwa razy przeliczyć budżet.
Atrakcyjna cena
Wysoki kontrast matrycy VA
Bardzo niski input lag
Funkcje gamingowe – obecność VRR, ALLM oraz dedykowanego paska Game Bar
Obsługa HDR10+
Całkiem niezła obróbka obrazu (jak na tak tani telewizor)
Dobra czytelność czionek – sprawdzi się jako duży monitor
Podświetlany pilot z klawiaturą numeryczną
Bardzo niska jasność – 200 nitów
Brak Ambilight
Brak jakichkolwiek funkcji poprawiających płynność sprawia, że obraz jest mocno "surowy"
System Titan OS – interfejs działa powolnie, brakuje w nim wielu popularnych aplikacji
Pilot działa na podczerwień
Filmy i seriale w jakości UHD
4.8
Klasyczna telewizja, YouTube
5.7
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
4.9
Granie na konsoli
6.5
Telewizor jako monitor do komputera
5.8
Oglądanie przy mocnym świetle
3.5
Funkcje użytkowe
5.0
Aplikacje
6.2
Jakość dźwięku
5.8
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 3 x HDMI 2.0, 0 x HDMI 2.1 Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI), Mini-Jack (słuchawki) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: Średnie
Rodzaj podstawy: Nogi
Kolor ramki: Grafitowa
Regulacja podstawy: Stała
Montaż na płasko: Nie
Akcesoria: Podstawa
Jak na konstrukcję budżetową przystało, Philips PUS7000 nie jest oczywiście designerskim kunsztem sztuki. To, co najbardziej rzuca się w oczy, to dość duża grubość samego urządzenia. W praktyce oznacza to, że telewizora nie powiesimy całkowicie płasko na ścianie - będzie on wyraźnie od niej odstawał, co warto wziąć pod uwagę przy planowaniu montażu. Samo urządzenie jest wykonane starannie, choć w niektórych miejscach widać, że spasowanie obudowy mogłoby być lepsze. Na łączeniach plastików można dostrzec drobne niedociągnięcia, ale takie są po prostu uroki tanich telewizorów, gdzie producent musi szukać oszczędności w materiałach. Zdecydowanym plusem jest jednak to, że od przodu PUS7000 wcale nie wygląda źle. Wręcz przeciwnie, prezentuje się tak dobrze, jak większość znacznie droższych modeli. Philips zastosował tu stosunkowo smukłe, czarne ramki wykonane z metalu, które nie odciągną waszej uwagi. To bardzo ważne, bo przecież zazwyczaj patrzymy na telewizor właśnie od przodu i to ten widok towarzyszy nam każdego dnia.
Wybierz rozmiar:
5.9/10
Strefowe wygaszanie: Nie
Wynik
5,950:1
Wynik
4,950:1
Wynik
5,500:1
Wynik
5,550:1
Wynik
5,150:1
Widoczność detali w światłach:
Testowany przez nas model PUS7000 w rozmiarze 55 cali został wyposażony w matrycę VA. Ma to ogromne znaczenie dla jakości czerni, ponieważ w tak budżetowych konstrukcjach nie znajdziemy systemów lokalnego wygaszania, które mogłyby wspomóc ekran w ciemnych scenach. Cała praca spoczywa więc na samej matrycy, a ta dzięki swojej charakterystyce oferuje przyzwoity kontrast na poziomie 6000:1. W praktyce przekłada się to na znacznie lepsze wrażenia podczas seansów wieczornych niż w przypadku konkurencyjnych telewizorów z matrycami IPS. Czerń jest tutaj lepiej odseparowana od jasnych elementów, dzięki czemu ciemne fragmenty obrazu nie wydają się wyprane, a detale w cieniach pozostają widoczne. Warto jednak dodać, że przy całkowicie zgaszonym świetle czerń może delikatnie wpadać w odcienie granatu i nie będzie ona tak idealnie „smolista”, jak w droższych modelach. Aby zniwelować ten efekt i poprawić odbiór głębi, warto pomyśleć o oglądaniu telewizora przy lekkim, dodatkowym oświetleniu w pokoju. Zazwyczaj problem ten w pewnym sensie rozwiązywał znany z telewizorów Philips system Ambilight, który poprzez poświatę na ścianie optycznie zwiększa kontrast. Niestety, w modelu PUS7000 producent postanowił poszukać oszczędności, dlatego nie znajdziemy tutaj tego systemu podświetlenia, który jest standardem w wyższych seriach, takich jak PUS8000.
Efekt halo i widoczność detali w czerni:
3.3/10
Wspierane formaty: HDR10, HDR10+, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 78.3%, Bt.2020: 57.1%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
193 nit
Wynik
202 nit
Wynik
197 nit
Wynik
209 nit
Wynik
230 nit
Niestety, PUS7000 nie nadaje się do oglądania materiałów HDR. Ten ekran jest po prostu za ciemny. Jasność na poziomie 200 nitów to za mało, żeby poprawnie wyświetlić taki format. Nawet jeśli na ekranie pojawi się komunikat o sygnale HDR, obraz będzie przypominał zwykłe nagranie SDR. Dlatego lepiej zostać przy tym drugim formacie, żeby uniknąć błędów w wyświetlaniu jasnych scen, o czym przeczytacie poniżej. Sytuacji nie poprawia fakt, że to klasyczny model LCD bez dodatkowych warstw poprawiających kolory, takich jak QLED czy PFS. Przez to barwy w HDR mogą wydawać się wyblakłe. Ostatecznie daje to gorszy efekt niż w standardowym formacie SDR, który jest po prostu lepiej dopasowany do możliwości tej matrycy.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
Skoro same parametry ekranu PUS7000 nie pozwalają na pokazanie pełni HDR, to można by liczyć, że jego procesor i zdolność adaptacji do tego formatu uratują sytuację. Niestety tutaj też nie mamy dobrych wieści. Telewizor bardzo słabo radzi sobie z interpretacją sygnału HDR, a jego algorytmy nie potrafią odpowiednio dopasować jasnych partii obrazu do ograniczeń matrycy. Mapowanie tonów jest po prostu słabe. Widać to wyraźnie w scenach, które wymagają precyzyjnego sterowania jasnością. W filmach takich jak "Billy Lynn", a już szczególnie w ekstremalnych ujęciach z filmu "Pan", jasne elementy są nadmiernie przepalone. Zamiast detali w chmurach czy słońcu, na ekranie pojawiają się białe plamy, ponieważ telewizor nie potrafi „upchnąć” tak wysokich jasności w swoim wąskim zakresie 200 nitów.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Choć Philips PUS7000 sam z siebie nie radzi sobie najlepiej z podstawowym sygnałem HDR10, sytuację ratuje obsługa formatu HDR10+. Wykorzystuje on tak zwane dynamiczne metadane, co dla tak taniego telewizora jest bardzo ważną funkcją. W przypadku zwykłego HDR10 telewizor musi sam zdecydować, jak wyświetlić cały film na podstawie jednej, stałej informacji. Przy HDR10+ te informacje zmieniają się dla każdej sceny z osobna. Dzięki temu obraz staje się nieco lepszy w odbiorze, a detale w jasnych i ciemnych partiach są znacznie lepiej odwzorowane. To format wykonuje za telewizor najtrudniejszą pracę, podpowiadając mu, jak ustawić parametry w konkretnym momencie filmu, żeby uniknąć wspomnianych wcześniej przepaleń. Warto zaznaczyć, że PUS7000 nie posiada licencji Dolby Vision, czyli konkurencyjnego systemu dynamicznego HDR. Jednak obecność HDR10+ to solidna rekompensata. Ten standard działa bardzo podobnie do Dolby Vision i staje się coraz popularniejszy na platformach streamingowych, jak choćby Amazon Prime Video, Netflix, Disney+ czy AppleTV. Dla użytkownika szukającego taniego telewizora to duży plus, bo pozwala wycisnąć z matrycy nieco więcej podczas oglądania nowszych produkcji.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: HDR10+
5.3/10
Telewizor przetestowaliśmy w trybie filmowym, który teoretycznie powinien zapewniać najlepsze i najbardziej naturalne kolory. I faktycznie, ten tryb jest całkiem poprawny, jednak po podłączeniu aparatury kalibracyjnej wyszła na jaw jego największa bolączka. PUS7000 ma duże braki w wyświetlaniu czerwieni. Źle zestrojony balans bieli oraz zbyt niskie nasycenie tego koloru powodują, że obraz wydaje się zbyt chłodny. Przez to można odnieść wrażenie, że wyświetlane treści są po prostu pozbawione żywych barw. Sytuację pogarsza fakt, że zarówno treści SDR, jak i HDR są nadmiernie rozjaśnione. Potwierdzają to wykresy krzywej gamma oraz EOTF, które pokazują, że telewizor wyświetla obraz jaśniej, niż powinien. Powoduje to, że sceny tracą swoją głębię i mogą wydawać się nieco wyblakłe. Na szczęście w menu Philipsa znajdziemy sporo funkcji do poprawy tych aspektów, więc od razu przeszliśmy do kalibracji, żeby sprawdzić, co da się z tego ekranu wycisnąć.
7/10
Po profesjonalnej kalibracji widać, że PUS7000 dobrze reaguje na regulację obrazu. W tej klasie cenowej to wcale nie jest reguła. Efekty warto ocenić w dwóch scenariuszach, zależnie od tego, jakie treści planujemy oglądać. Najlepiej wypada SDR. Po naszych poprawkach obraz wygląda naprawdę dobrze. Większość błędów kolorów spadła poniżej poziomu 3, czyli granicy, od której w pomiarach zwykle zaczynają być widoczne przekłamania gołym okiem. Filmy, seriale, sport i zwykła telewizja prezentują się naturalnie, bez nieprzyjemnych odchyleń. Jeśli ktoś ogląda głównie klasyczne kanały albo streaming w jakości HD, różnica po kalibracji będzie zauważalna od razu. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że PUS7000 nadal nie jest telewizorem do sensownego HDR i kalibracja niewiele tu zmienia. Powód leży w sprzęcie: kolory pozostają zbyt mało nasycone. Telewizor nie ma rozwiązań poszerzających paletę barw, takich jak filtry PFS czy warstwa z kropką kwantową, więc panel po prostu nie potrafi pokazać intensywnych barw wymaganych przez HDR. Najbardziej widać to w czerwieniach, które nadal wyglądają blado. Tego ograniczenia nie da się obejść ustawieniami w menu, bo wynika z konstrukcji podświetlenia i samej matrycy.
6/10
W kwestii gradacji kolorów w jasnych scenach model PUS7000 wypada zaskakująco dobrze. Trudno mieć tutaj jakiekolwiek większe zastrzeżenia. Łączenia barw są naturalne i gładkie, dzięki czemu na jasnym tle nie widać żadnych niepokojących pasów czy przeskoków między odcieniami. Podczas oglądania pogodnych scen nic nie powinno odwracać Twojej uwagi od ekranu. Sytuacja zmienia się jednak diametralnie, gdy na ekranie pojawiają się ciemniejsze odcienie szarości lub po prostu bardzo ciemne kolory. Wtedy niestety widać dość mocne „schodkowanie” barw. Zamiast płynnych przejść, dostajemy wyraźne odcięcia między poszczególnymi tonami. W ciemnych, klimatycznych filmach może to być dość irytujące i odciągać uwagę od samego seansu, bo przejścia tonalne nie są tak czyste, jak w jasnych partiach obrazu.
6.5/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
PUS7000 całkiem dobrze radzi sobie z cyfrową obróbką obrazu. Na pochwałę zasługuje funkcja redukcji zniekształceń, która nawet na niskim ustawieniu skutecznie wygładza niechciane przejścia tonalne. Ma ona jednak swoją wadę: przy zbyt agresywnym działaniu potrafi wprowadzić na ekran niepożądane artefakty. Dobrym pomysłem będzie więc poeksperymentowanie z tym ustawieniem, żeby znaleźć złoty środek między gładkim obrazem a czystością detali.
Sam upscaling, czyli podbijanie jakości słabszych materiałów do 4K, jest poprawny. Obraz po obróbce jest bardzo „miękki”, co jest typowe dla niemal wszystkich telewizorów Philipsa. Krawędzie są plastyczne i gładkie, co sprawia, że obraz wygląda spójnie. Jeśli dla kogoś będzie on zbyt mało ostry, zawsze można to skorygować suwakiem ostrości w menu, żeby uzyskać bardziej wyrazisty efekt.
3.9/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 60Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Nie
Opcja redukcji smużenia: Nie
Funkcja BFI 60Hz: Nie
Funkcja BFI 120Hz: Nie
W tej kwestii nie mamy właściwie żadnych dobrych wieści. Wydawać by się mogło, że największym minusem jest brak matrycy 120 Hz, ale w tej półce cenowej to akurat norma i trudno oczekiwać czegoś więcej. Jednak najgorsze jest to, że telewizor nie posiada żadnych funkcji poprawiających płynność ruchu. Brakuje tu jakichkolwiek systemów wspomagających, zarówno w filmach, jak i w sporcie. Musimy pogodzić się z tym, że obraz na PUS7000 jest przetwarzany „na surowo”. Oznacza to, że przy dynamicznych scenach czy szybkich ruchach kamery ruch może wydawać się rwany lub mało wyraźny. Nie mamy możliwości włączenia żadnego upłynniacza, który złagodziłby ten efekt.
Smużenie przy odświeżaniu do 120Hz (tak jak konsola i sport):
4.7/10
Mimo że PUS7000 nie jest promowany jako telewizor typowo gamingowy, wcale nie wypada w tej kategorii tak słabo, jak można by przypuszczać. Co prawda nie znajdziemy tutaj wsparcia dla odświeżania 120 Hz, co przy tej cenie jest zrozumiałe, ale producent zadbał o kilka istotnych dodatków, które realnie poprawiają komfort zabawy na konsoli. Najważniejszymi z nich są technologie VRR oraz ALLM. VRR odpowiada za synchronizację ekranu z liczbą klatek generowanych przez konsolę. Dzięki temu obraz nie "rozrywa się" i pozostaje spójny nawet przy nagłych spadkach klatek w grze. Z kolei ALLM to rozwiązanie, które automatycznie przełącza telewizor w tryb z najniższym opóźnieniem zaraz po wykryciu sygnału z konsoli. Wszystkie te parametry są pod ręką dzięki funkcji Game Bar. To specjalny panel sterowania dla graczy, który można wywołać na ekranie w dowolnym momencie. Pozwala on na szybki podgląd aktualnych ustawień i statusu połączenia bez przerywania rozgrywki, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem.
10/10
Kolejny plus dla graczy to bardzo niski input lag na poziomie około 12 ms. W tej klasie cenowej wynik robi wrażenie. Opóźnienie jest na tyle małe, że reakcja na ruchy kontrolera wydaje się natychmiastowa, a w praktyce trudno je w ogóle zauważyć. Granie pozostaje komfortowe także w szybkich, dynamicznych tytułach, gdzie liczy się każda milisekunda. Pod tym względem PUS7000 potrafi dotrzymać kroku znacznie droższym telewizorom.
| SDR | HDR | Dolby Vision |
|---|---|---|
| 1080p60: 12 ms | 2160p60: 13 ms | |
| 2160p60: 12 ms |
5.8/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Dobra
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 12ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 60Hz
G-Sync: Nie
Jeśli chodzi o podłączenie komputera, możliwości do grania są dość ograniczone. Ekran wspiera maksymalnie 60 Hz i nie oferuje technologii G-Sync, więc nie jest to sprzęt dla wymagających graczy pecetowych. Jednak PUS7000 zaskakująco dobrze wypada przy pracy z tekstem. Czytelność czcionek jest na bardzo wysokim poziomie. Telewizor poprawnie obsługuje próbkowanie chrominancji 4:4:4. Oznacza to, że każda litera, niezależnie od jej rozmiaru czy koloru, jest wyświetlana ostro i bez żadnych zniekształceń na krawędziach. Dzięki temu praca biurowa czy przeglądanie internetu na tym ekranie jest po prostu komfortowe i nie męczy wzroku tak, jak niektóre tanie matryce, które mają problem z czystym renderowaniem czcionek.
3.1/10
Spadek jasności pod kątem 45 stopni: 70%
Kąty widzenia w tym modelu są słabe, co wynika bezpośrednio z zastosowania matrycy typu VA. Choć ten panel zapewnia przyzwoity kontrast, o którym pisałem wcześniej, to ma jedną dużą wadę: wymaga siedzenia na wprost ekranu. Wystarczy lekko przesunąć się na bok, aby kolory zaczęły tracić nasycenie, a obraz stał się wyraźnie gorszy.
3.5/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Przyzwoite
Czerń w trakcie dnia: Dobra
W nasłonecznionym pokoju PUS7000 wypada słabo. Wszystko przez to, że matryca jest po prostu ciemna. Jasność na poziomie 200 nitów to bardzo niski wynik, który nie pozwala na komfortowe oglądanie przy dużej ilości światła dziennego. Na plus można zaliczyć satynową powłokę ekranu, która całkiem nieźle tłumi odbicia. Dzięki niej na matrycy nie widać aż tak bardzo refleksów, ale to nie wystarcza, żeby uratować sytuację. Jasność tego modelu jest zbyt niska, żeby przebić się przez mocne słońce, więc w bardzo jasnych pomieszczeniach obraz będzie po prostu mało wyraźny.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
Philips PUS7000: 202 cd/m2
5/10
System: Titan OS
Szybkość działania: Średnia
Titan OS to wciąż dość nowy system operacyjny i niestety widać to w codziennym użytkowaniu. Całość działa ociężale, a momentami wręcz topornie. Reakcja na komendy z pilota jest powolna, co dodatkowo utrudnia fakt, że urządzenie korzysta z łączności na podczerwień zamiast Bluetooth / RF. Oznacza to, że musimy dość precyzyjnie celować pilotem w stronę telewizora, żeby system w ogóle zareagował. Podczas testów ponownie nie udało się uruchomić funkcji screen mirroringu z komputerami wyposażonymi w Windows. Na szczęście przesyłanie obrazu z urządzeń Apple za pomocą funkcji AirPlay przebiegało bez żadnych problemów. Kolejną bolączką Titan OS jest bardzo skromna biblioteka aplikacji. Wybór jest znacznie mniejszy niż w systemach takich jak webOS czy Tizen, nie wspominając nawet o Google TV, gdzie wybór programów jest niemal nieograniczony.
Z drugiej strony PUS7000 może być dobrym wyborem dla osób, które oglądają głównie tradycyjną telewizję. Znajdziemy tutaj poprawnie działającą telegazetę oraz przejrzysty interfejs EPG, czyli elektroniczny przewodnik po programach. Pilot dołączony do zestawu jest podświetlany, co bardzo ułatwia obsługę po zmroku, i posiada standardowe przyciski numeryczne do szybkiego wybierania kanałów. Ciekawostką jest obecność klasycznego wejścia słuchawkowego jack. To rzadko spotykany dodatek w nowych telewizorach, który pozwala na podłączenie starszych zestawów kina domowego lub przewodowych słuchawek bez konieczności dokupowania przejściówek.
6.2/10
8.2/10
| Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
|---|---|
Wbudowany odtwarzacz multimediów działa całkiem sprawnie i bez większych kłopotów obsługuje większość popularnych formatów wideo. Telewizor bez problemu czyta napisy z plików oraz radzi sobie z różnymi formatami dźwięku, więc osoby trzymające filmy na dysku lub pendrivie nie powinny czuć się ograniczone. Jedyny zgrzyt dotyczy przeglądarki zdjęć - nie wszystko działało poprawnie i część plików, zwłaszcza w wybranych rozdzielczościach, w ogóle się nie otwierała.
5.8/10
81dB
Maksymalna głośność
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Dźwięk to już poziom typowo budżetowy. Do wiadomości i programów publicystycznych wystarcza, ale przy filmach i muzyce szybko brakuje głębi oraz basu. W tej cenie trudno liczyć na coś więcej, więc jeśli zależy nam na lepszych wrażeniach, warto pomyśleć o soundbarze albo podpięciu zewnętrznego audio, chociażby przez wyjście słuchawkowe.
Test jakości dźwięku:
81dBC (Max)
75dBC
Wersja oprogramowania podczas testów: TPN256E_V056.002.236.141
Struktura subpikseli matrycy:
Jednorodność matrycy i termowizja:
Rodzaj widma podświetlenia: White LED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
10/28/2025
10/16/2025
12/4/2025
2/28/2025
1/10/2025
1/30/2025
9/25/2025
10/2/2025