
Na cenionym portalu Rtings.com z testami telewizorów (i nie tylko), opublikowano właśnie pierwszy pełny test telewizora Samsung S85F. Model ten ma wypełniać lukę między OLED-ami z seri S90 a serią NeoQLED, ale… już teraz wiemy, że w USA zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie. Dlaczego?
Wersje 55 i 65 cali dostępne na amerykańskim rynku zostały wyposażone w matrycę QD-OLED – tak, dobrze czytacie, to flagowy panel w modelu z niższej półki cenowej. To ta sama konstrukcja, którą znajdziemy w wyższych modelach, takich jak Samsung S90D czy S95D. Zaskoczenie? Jak najbardziej, bo do tej pory technologia QD-OLED była zarezerwowana wyłącznie dla droższych telewizorów. Z zewnątrz S85F nie przyciąga szczególnej uwagi – design jest prosty i zachowuje obłe kształty znane z poprzednika, czyli modelu S85D.
Ale to, co najważniejsze, kryje się wewnątrz. Testy pokazują, że S85F z matrycą QD-OLED oferuje bardzo wysoką jakość obrazu – nie tylko pod względem kontrastu, ale też odwzorowania barw i kąta widzenia.
Obraz klasy premium w budżetowym wydaniu.
Samsung S85F to telewizor, który po prostu wypadł bardzo dobrze podczas testu. Pokrycie palety DCI-P3 sięgające niemal 99% i BT.2020 na poziomie około 82% to wartości, które w tej klasie urządzania robią niesamowite wrażenie. I to właśnie tak dobre pokrycie barw przekłada się na bardzo płynne przejścia tonalne, które trudno znaleźć nawet w droższych modelach konkurencji. Oczywiście, jak to bywa przy QD-OLED-ach, trzeba brać pod uwagę nieco słabszą czerń w jasnym pomieszczeniu. W takich warunkach ekran potrafi bardziej przypominać kolor wiśni niż głęboką czerń. Ale przy wieczornym oglądaniu – tam, gdzie ma to największe znaczenie – czernie są już na poziomie klasycznych telewizorów z matrycą WOLED.
S85F dobrze odnajduje się też w roli telewizora do grania – mamy tu komplet funkcji: VRR, ALLM, pełne 4K/120 Hz i bardzo niski input lag. Bez problemu można podpiąć konsolę albo PC i wyciągnąć z ekranu pełnię możliwości.
Jeśli czegoś można się przyczepić, to na pewno do ceny na start. Jak na nowy model – tanio nie jest. Ale trzeba przyznać, że startuje taniej niż zeszłoroczne OLED-y, więc przy ogromnym spadku cen wciągu roku (a to jest niemal pewne jak w banku dla telewizorów Samsunga), S85F może się stać jednym z ciekawszych wyborów w swoim segmencie.
Nie dla Polaka QD-OLED... ale to nadal OLED.
WOLED to technologia, która pod względem kontrastu oferuje niemalże identyczne wyniki co matryce QD-OLED. Dla wielu użytkowników różnice mogą być wręcz niezauważalne w codziennym użytkowaniu. Trudno jednak przejść obojętnie obok faktu, że w przypadku S85F mamy poraz kolejny do czynienia z „loterią matryc” – w zależności od rynku lub rozmiaru, telewizor może oferować zupełnie inny poziom jakości obrazu...
Jako konsumenci na Starym Kontynencie możemy poczuć się po prostu jak klienci drugiego sortu. Dlatego zanim zdecydujecie się na zakup tego modelu, warto wstrzymać się na chwilę i poczekać na nasze pierwsze testy. To jedyny sposób, by mieć pewność, jaką matrycę rzeczywiście kupujecie.