
19 lat dominacji może dobiec końca...
Samsung przez blisko dwie dekady trzymał się na szczycie globalnego rynku telewizorów premium — i choć firma nadal lideruje, to konkurencja nie tylko dogania, ale już prawie wyprzedza. Najnowszy raport Counterpoint Research (Q1 2025) pokazuje, że chińskie marki Hisense i TCL nie bawią się już w grę o drugie miejsce. One realnie zagrażają pozycji numer jeden.
Wzrosty, których nie da się zignorować
W ciągu ostatniego roku Hisense zwiększyło swoje przychody w segmencie telewizorów premium aż o 87%, a TCL zanotowało równie imponujący wzrost – 74%. Obie marki jednocześnie znacząco umocniły swoją pozycję na rynku, notując zauważalny skok udziału w globalnych dostawach. Udział Hisense wzrósł z 14% do 20%, natomiast TCL zwiększyło swój udział z 13% do 19%.
Podobne zmiany widać w strukturze przychodów. Hisense poprawiło wynik z 13% do 17%, a TCL – z 13% do 16%. W raporcie nie podano dokładnych danych dla Samsunga, co samo w sobie jest wymowne. Z kolei LG, które już w zeszłym roku utraciło pozycję wicelidera, w tym okresie nie zanotowało żadnego wyraźnego wzrostu.
Hisense celuje w USA, potem w świat
To nie przypadek. Już w listopadzie 2024 roku Hisense zapowiedziało, że zamierza zdetronizować Samsunga. Plan? Najpierw rynek amerykański, gdzie koreańska marka wciąż jest silna, a potem przejęcie globalnej pozycji lidera. I patrząc na tempo wzrostu — to nie są puste zapowiedzi PR-owe, tylko bardzo konkretna strategia ekspansji.
TCL działa mniej widowiskowo, ale równie skutecznie. Systematycznie buduje swoją obecność globalną, a wzrost o 6 punktów procentowych rok do roku w segmencie premium to mocny sygnał dla całej branży.
Samsung postawił na OLED, ale to nie wystarcza
Jednym z powodów osłabienia pozycji Samsunga może być jego zmiana strategii technologicznej. Firma porzuciła agresywny rozwój Mini-LED-ów na rzecz OLED-ów. Do 2023 roku Samsung był liderem sprzedaży Mini-LED TV, ale po debiucie własnych OLED-ów (w końcu) — stracił przewagę. Już w 2024 roku TCL go wyprzedził. Teraz to samo robią Hisense i Xiaomi.
Warto zaznaczyć: w 2024 roku po raz pierwszy Samsung sprzedał więcej OLED-ów niż Mini-LED-ów. Nadal rozwija linię Neo QLED z Mini-LED, ale to OLED-y są pozycjonowane jako jego flagowe produkty. Problem w tym, że OLED-y, zwłaszcza w dużych rozmiarach, nadal kosztują znacznie więcej niż konkurencyjne Mini-LED-y.
Chińskie marki grają rozmiarem i ceną
Jednocześnie zmieniło się to, czego chcą konsumenci. Telewizory powyżej 75 cali rosną w siłę, a Hisense i TCL są idealnie ustawione, by tę falę wykorzystać. Oferują duże przekątne w cenach, które nie odstraszają klientów. Mini-LED-y od tych marek są coraz częściej wybierane zamiast OLED-ów — nie dlatego, że są „lepsze”, ale dlatego, że są większe za te same pieniądze.
Counterpoint podaje, że tylko w ciągu ostatniego roku:
wysyłki telewizorów premium wzrosły o 79%
przychody w tym segmencie wzrosły o 59%
Ale ten wzrost nie poszedł do Samsunga czy LG. Większość tych zysków zgarnęli chińscy producenci.
Mini-LED tańszy, OLED wciąż luksusowy
Bob O’Brien z Counterpoint tłumaczy to dość prosto:
„MiniLED-y i OLED-y konkurują w podobnych cenach. Ale przez różnice w kosztach produkcji OLED i LCD, klient musi wybierać: mniejszy OLED czy większy MiniLED. I coraz częściej wybiera większy ekran.”
To tłumaczy, dlaczego marki takie jak Hisense, TCL czy Xiaomi rosną, a Samsung nie. Bo o ile OLED-y oferują świetną jakość, to konsumenci zaczęli patrzeć głównie na… przekątną. Liczy się efekt „wow” z 85-calowego ekranu, a nie idealna czerń.
Samsung wciąż jest liderem — ale po raz pierwszy od lat nie może być tego pewien. Chińskie marki mają jasny plan, agresywną strategię cenową i coraz lepsze technologie. A klienci? Coraz mniej lojalni wobec logotypów, coraz bardziej zainteresowani tym, ile cali i jakiej jakości dostają za konkretną kwotę.
Jeśli nic się nie zmieni, rok 2026 może być pierwszym, w którym Samsung odda tron na rynku telewizorów premium. A to byłaby duża zmiana w globalnej układance elektroniki użytkowej.
Źródło: hdtvtest.co.uk