Wypełnij ankietę aby poznać wynik
Matryca: LCD VA Odświeżanie: 144Hz Producent: SAMSUNG Rozdzielczość: 3840x2160 System: Tizen Rok modelowy: 2025
Seria Q80 przez lata była traktowana jako mocny średniak w ofercie Samsunga, ale w 2025 roku przechodzi sporą metamorfozę. QN80F to pierwszy przedstawiciel tej linii, który otrzymał przydomek NeoQLED – co automatycznie rodzi pytanie: czy to faktyczny skok jakościowy, czy jedynie kosmetyczny lifting? Czy podświetlenie "Mini LED" rzeczywiście poprawia kontrast względem poprzedników? I czy QN80F może śmiało rywalizować z najlepszymi telewizorami w swojej klasie?
Sprawdziliśmy to dla Was w pełnym teście!
7.2
Ogólna ocena
QN80F to pierwsza w historii „osiemdziesiątka” Samsunga, która trafia do serii telewizorów z podświetleniem Mini LED. I robi to naprawdę dobrze. Choć liczba stref wygaszania nie rzuca na kolana, to jakość czerni stoi na solidnym poziomie, a w połączeniu z wysoką jasnością pozwala cieszyć się bardzo przyzwoitym obrazem w materiałach HDR. Do tego dochodzi matryca 144 Hz, która zapewnia świetną płynność ruchu, a zestaw funkcji dla graczy – VRR, ALLM, Game Motion Plus – sprawia, że QN80F to propozycja wręcz stworzona z myślą o osobach grających na konsoli lub PC. Telewizor działa szybko i responsywnie, a system Tizen śmiga jak błyskawica – niezależnie, czy szukacie aplikacji, czy przełącie źródła obrazu. Czy da się do czegoś przyczepić? Oczywiście, jak zawsze – są braki w systemie (jak nagrywanie na USB), nie ma obsługi DTS, a Mini LED nie jest pozbawiony swoich ograniczeń. Ale QN80F to świetny telewizor na co dzień – uniwersalny, dopracowany i... z dużym potencjałem cenowym. Bo patrząc na historię tej serii, możemy się spodziewać, że ta „osiemdziesiątka” jeszcze mocno namiesza, gdy tylko trafi na pierwsze sensowne promocje. A wtedy może być wręcz bezkonkurencyjna w swojej cenie – szczególnie jeśli Samsung poprawi drobne błędy wieku dziecięcego.
Niezła czerń i kontrast - Matryca VA w połączeniu z podświetleniem MINI-LED.
Świetna jasność - nawet 1000 nitów w HDR
Szybka i resposnywna matryca - 144 Hz
Bogate wsparcie dla graczy - 4xHDMI 2.1, VRR, ALLM, GameBar, Game Motion Plus
Bardzo dobra sprawność użytkowa w dzień
Rozbudowany system operacyjny Tizen
Prosta obsługa
Funkcja PiP
Brak obsługi formatu DTS – ograniczenie przy podłączeniu kina domowego
Brak funkcji nagrywania na USB
Stosunkowo mała liczba stref wygaszania
Problemy z funkcją HGiG (dla graczy) – aktualizacja usunęła tę opcję*
Filmy i seriale w jakości UHD
6.9
Klasyczna telewizja, YouTube
6.8
Transmisje sportowe (telewizja i aplikacje)
6.8
Granie na konsoli
8.5
Telewizor jako monitor do komputera
8.8
Oglądanie przy mocnym świetle
6.6
Funkcje użytkowe
7.5
Aplikacje
8.3
Jakość dźwięku
6.7
Wypełnij ankietę aby poznać dopasowanie do Twoich preferencji
Wejścia HDMI: 0 x HDMI 2.0, 4 x HDMI 2.1 (48Gbps) Wyjścia: Toslink (Optical audio), eARC (HDMI), ARC (HDMI) Podłączenie do sieci: Wi-Fi 2.4GHz, Wi-Fi 5GHz, Ethernet (LAN) 100Mbps
Jakość wykonania: Dobre
Rodzaj podstawy: Centralna
Kolor ramki: Grafitowa
Samsung QN80F to telewizor, który na pierwszy rzut oka sprawia bardzo dobre wrażenie. Smukła aluminiowa ramka – lub jej całkiem udana imitacja – nadaje urządzeniu elegancki i nowoczesny charakter. Choć sam telewizor nie jest tak ultracienki jak jego tańszy kuzyn, QN70F, to jego płaska konstrukcja pozwala zamontować go całkowicie równo ze ścianą, co wielu użytkowników z pewnością doceni. Jeśli jednak nie planujemy wieszać QN80F, producent dorzuca do zestawu nóżki – (a właściwie to stopę centralną?) Po nałożeniu maskownicy tworzą jedną zgrabną nóżkę centralną. Całość prezentuje się schludnie, choć z tyłu dominuje już plastik. Nie jest to poziom premium, ale mimo wszystko telewizor wygląda świeżo i współcześnie – szczególnie z przodu, gdzie ekran otoczony jest cienką ramką i nic nie rozprasza uwagi.
Wybierz rozmiar:
6.8/10
Funkcja lokalnego wygaszania: Tak, ilość stref: 88 (8 x 11)
Wynik
34,100:1
Wynik
8,200:1
Wynik
32,500:1
Wynik
4,550:1
Wynik
3,800:1
Widoczność detali w światłach:
QN80F to przedstawiciel serii Neo QLED, a więc telewizor z podświetleniem Mini LED. W odróżnieniu od swojego tańszego kuzyna, modelu QN70F, tutaj diody umieszczono bezpośrednio za matrycą (a nie przy krawędziach), co daje już na starcie solidną przewagę, jeśli chodzi o kontrolę nad kontrastem. W testowanym przez nas wariancie 65-calowym doliczyliśmy się 88 stref wygaszania – wynik może niezbyt imponujący, ale jak się okazało, wystarczający, by osiągnąć całkiem przyzwoite rezultaty.
W testach opartych na scenach z filmów takich jak Oblivion czy The Meg QN80F radził sobie dobrze – czernie były głębokie, a ogólna spójność obrazu przyciągała oko. W bardziej wymagających momentach (np. sceny z dużą liczbą jasnych detali na ciemnym tle) pojawiał się jednak efekt halo. To właśnie tu wychodzi ograniczenie liczby stref – jasne elementy potrafiły rozlewać się wokół siebie, a niektóre detale w ciemnych partiach traciły na widoczności. W jednej ze scen z helikopterem (The Meg) zauważyliśmy nawet delikatne migotanie jasności, jakby telewizor starał się za wszelką cenę zachować widoczność detali, kosztem głębi czerni.
Nie są to jednak problemy wyłącznie tego modelu – efekt halo czy spadki kontrastu przy bardzo złożonych scenach to coś, z czym mierzy się większość telewizorów Mini LED, nawet tych droższych. W swojej klasie QN80F wypada mimo wszystko pozytywnie i oferuje wyraźnie lepszy kontrast niż model QN70F z podświetleniem krawędziowym. Dla większości użytkowników będzie to poziom więcej niż wystarczający – choć nie idealny.
Efekt halo i widoczność detali w czerni:
5.6/10
Wspierane formaty: HDR10, HDR10+, HLG Pokrycie palety barw: DCI P3: 93.1%, Bt.2020: 72.3%
Pomiar jasności w HDR:
Wynik
799 nit
Wynik
533 nit
Wynik
717 nit
Wynik
245 nit
Wynik
656 nit
QN80F to całkiem jasny ekran – w testach syntetycznych osiągał niemal 1000 nitów, co pozwala mieć uzasadnione oczekiwania wobec materiałów HDR. I rzeczywiście, w wielu scenach telewizor potrafi naprawdę zabłysnąć. Sekwencje z dużą ilością światła – jak ujęcia z filmu Life of Pi czy szerokie, jasne powierzchnie w The Meg – wyglądają efektownie. Jasność utrzymuje się w granicach 700 nitów, co daje solidny efekt , wystarczający do poczucia prawdziwej „magii HDR”. Niestety, nie każda scena wygląda tak dobrze. W materiałach z małymi, jasnymi detalami na ciemnym tle, jak np. w Sicario 2, telewizor miewa problemy – potrafi bardzo mocno przygasić poszczególne elementy, czasem do tego stopnia, że znikają one z obrazu. To efekt ograniczonej liczby stref wygaszania, który zmusza urządzenie do kompromisów: albo trzymać się smolistej czerni, albo poświęcić część detali. QN80F zazwyczaj wybiera to pierwsze. Na osłodę zostaje całkiem przyzwoite pokrycie szerokiej palety barw – DCI-P3 na poziomie 93%. Nie jest to najwyższy wynik na rynku, ale w zupełności wystarczy do większości treści na platformach streamingowych.
Scena z filmu “Pan” (około 2800 nitów)
Scena z filmu “Billy Lynn” (około 1100 nitów)
Wszystkie testy przeprowadziliśmy również na rzeczywistych filmach w najwyższej możliwej jakości obrazu. I trzeba przyznać wprost – QN80F poradził sobie naprawdę nieźle. Pomimo pewnych odchyleń kolorystycznych i nieco niższego nasycenia barw względem ekranów referencyjnych, telewizor całkiem dobrze odwzorowywał nawet najtrudniejsze sceny, takie jak dynamiczne ujęcia z filmów Pan czy Billy Lynn. Zdarzały się momenty, w których drobne elementy mogły być nieco zbyt przygaszone lub – przeciwnie – lekko prześwietlone względem wzorca. Ale trudno oczekiwać perfekcji od sprzętu, który ma konkurować w klasie średnio-wyższej, a nie z monitorami masteringowymi. Jak na ten segment, QN80F pokazuje się z bardzo solidnej strony i nie powinien was zawieść w codziennym oglądaniu filmów.
Wykres jasności HDR:
Luminancja HDR
Jasność barw RGB
Samsung QN80F obsługuje dwa formaty HDR: podstawowy HDR10 i dynamiczny HDR10+. I choć można się skrzywić na brak Dolby Vision – bo to dziś najbardziej rozpoznawalny standard – to spokojnie, nie ma powodów do paniki. Coraz więcej platform i filmów wspiera HDR10+, więc nie jesteśmy skazani na oglądanie wszystkiego w wersji „statycznej”. Dynamiczne metadane naprawdę robią różnicę – telewizor lepiej dopasowuje jasność i kontrast do każdej sceny, dzięki czemu trudniejsze momenty (np. postać w cieniu na tle jasnego nieba) wyglądają po prostu sensowniej. Scena testowa z końmi to świetny przykład – wcześniej wręcz wyprana, teraz zyskała głębię i detale. Jasne, Dolby Vision wciąż ma przewagę w dostępności, ale przy tak szybkim rozwoju HDR10+ trudno mówić o dużym braku. Efekt końcowy jest bardzo podobny, a na QN80F wygląda to po prostu dobrze.
Statyczny HDR10
Dynamiczny: HDR10+
6.5/10
Testujemy telewizory zawsze w najlepszym dostępnym trybie fabrycznym – w przypadku Samsunga QN80F jest to tryb Filmmaker, i rzeczywiście, to właśnie on oferuje najbliższe zamierzeniom twórców ustawienia. Nie oznacza to jednak, że wszystko wygląda idealnie. W treściach SDR największym problemem okazał się niezrównoważony balans bieli – lekkie niedobory zieleni i wyraźny nadmiar czerwieni prowadziły do zauważalnych błędów kolorystycznych, wręcz można powiedzieć do zaróżowienia ekranu. Dobrze było to widać w teście colour checker, gdzie kolory „uciekały” poza swoje docelowe pola – a więc na tyle, że wrażliwe oko widza potrafiło to wychwycić nawet bez pomocy miernika.
W treściach HDR balans bieli był już dużo lepszy, natomiast pojawił się inny problem – zarządzanie jasnością. Krzywa EOTF przez większość czasu powodowała zbyt jasny obraz, co potrafiło wpływać na odbiór kontrastu i sprawiało, że ekran delikatnie „migał” przy dynamicznych zmianach światła. Więcej o tym pisaliśmy już w akapitach o czerni i HDR. Na szczęście Samsung zostawia użytkownikowi sporo możliwości. QN80F oferuje bogaty zestaw opcji kalibracyjnych, w tym 20-punktowy balans bieli – dlatego postanowiliśmy sprawdzić, na co naprawdę stać ten telewizor po porządnej kalibracji.
8.5/10
Po przeprowadzeniu dokładnej kalibracji udało się doprowadzić większość parametrów obrazu do naprawdę dobrego poziomu. Balans bieli zarówno w SDR, jak i HDR prezentuje się niemal idealnie – obraz jest naturalny, neutralny i pozbawiony wcześniej zauważalnego zaczerwienienia. Kolory nabrały głębi, a cały odbiór wizualny stał się przyjemniejszy i bardziej spójny. Udało się także częściowo opanować zarządzanie jasnością, które w wersji fabrycznej potrafiło sprawiać problemy. Na wykresie EOTF widać, że telewizor po kalibracji radzi sobie z jasnością znacznie lepiej – nie ma już nadmiernego efektu przygaszania niektórych elementów. W filmach nadal można zauważyć, że QN80F ma tendencję do lekkiego rozjaśniania najmniejszych, jasnych detali – to już jednak efekt konstrukcji samego urządzenia i ograniczonej liczby stref wygaszania. W skrócie: nie wszystko da się przeskoczyć, ale to, co się dało, zostało poprawione. Po kalibracji QN80F robi naprawdę dobre wrażenie, wygląda po prostu dojrzalej i bardziej profesjonalnie.
9/10
Pod tym względem QN80F naprawdę daje radę. Przejścia między kolorami są płynne, nic się nie rwie, nie ma irytujących pasów na niebie czy dziwnych plam w cieniach. Szczególnie dobrze wypadły sceny filmowe w ciemniejszych tonacjach – a to właśnie tam większość telewizorów zaczyna się gubić. Jeśli bardzo się uprzeć, można dostrzec drobne schodkowanie w najjaśniejszych fragmentach, ale to już naprawdę szukanie na siłę. W codziennym oglądaniu nikt nie powinien mieć z tym problemu. Mówiąc wprost: przejścia tonalne są tak dobre, że można o nich zapomnieć – i po prostu cieszyć się filmem.
7/10
Funkcja wygładzania przejść tonalnych
Obraz bez overscanu na sygnale SD
Jeśli podczas oglądania słabszej jakości materiałów – na przykład z YouTube’a – zauważymy dziwne łączenia kolorów albo niechciane artefakty, warto zajrzeć do ustawień i włączyć funkcję redukcji szumów. Naszym zdaniem najlepiej sprawdza się ustawienie na poziomie „średnim” – skutecznie wygładza problematyczne przejścia kolorystyczne, a jednocześnie nie rozmywa zbytnio całego obrazu. Trzeba jednak wiedzieć jedno: opcja ta ma tendencję do usuwania ziarna filmowego. Jeśli komuś zależy na zachowaniu tego efektu (np. w starszych filmach), lepiej ją po prostu wyłączyć – niezależnie od poziomu, ziarno znika zawsze.
Jeśli chodzi o skalowanie rozdzielczości (czyli tzw. upscaling), to Samsung – jak zwykle – wypada w tej dziedzinie bardzo dobrze. QN80F nie dorównuje co prawda topowym modelom za kilkanaście tysięcy, ale jak na swoją klasę cenową radzi sobie naprawdę imponująco. Materiały o bardzo słabej jakości (np. z telewizji SD albo starszych plików wideo) są wyraźnie poprawiane i wyglądają zaskakująco przyzwoicie. Jedyną zauważalną wadą jest typowy dla Samsunga problem z overscanem – czyli lekkim przycinaniem krawędzi obrazu w bardzo niskich rozdzielczościach, np. 576p.
7.5/10
Maksymalne odświeżanie matrycy: 144Hz
Opcja poprawy płynności filmów: Tak
Opcja redukcji smużenia: Tak
Funkcja BFI 60Hz: Tak, 60Hz (obraz migocze)
Funkcja BFI 120Hz: Nie
Spadek jasności przy użyciu BFI: 69%
QN80F to naprawdę „szybki” telewizor. Zastosowana matryca oferuje odświeżanie do 144 Hz, co w praktyce oznacza, że ekran nadąża za akcją – niezależnie od tego, czy oglądamy film, gramy w gry, czy przeglądamy dynamiczne treści w internecie. Obraz nie rwie się, nie smuży nadmiernie, a całość wygląda po prostu płynnie i przyjemnie dla oka. Oczywiście producent nie zapomniał o fanach kina – w ustawieniach znajdziemy opcję regulacji płynności ruchu, dzięki której można dostosować efekt do własnych preferencji. Można zostawić bardziej „klatkowy” wygląd (dla tych, którzy lubią klasyczny filmowy vibe), albo podkręcić płynność do wyższego poziomu, by uzyskać efekt teatralnego wygładzenia. Ważne, że wybór należy do nas. Oglądanie filmów i granie na QN80F to po prostu frajda.
Smużenie (natywna rozdzielczość, maks odświeżanie):
Smużenie (funkcja BFI włączona):
Obraz migocze w tym trybie
Jeśli chodzi o smużenie, QN80F radzi sobie zupełnie przyzwoicie. W codziennym użytkowaniu nie ciągnie się za obiektami żadna przesadnie duża łuna, nawet w szybszych scenach – jak np. nasz testowy klasyk z ufoludkiem. Oczywiście, jeśli spojrzymy na naprawdę trudne fragmenty (ciemne tło + jasny, szybko poruszający się element), to zaczynają być widoczne typowe ograniczenia matrycy VA. Ale trzeba uczciwie dodać, że QN80F nie wypada tu gorzej niż inne telewizory LCD w tej klasie. Jeśli komuś wyjątkowo przeszkadzałoby smużenie, Samsung udostępnia funkcję „Wyraźny Ruch LED” – czyli klasyczne BFI (black frame insertion). I choć teoretycznie poprawia ostrość ruchu, to w praktyce obraz mocno migocze, a kontury stają się podwójne. Raczej mało kto będzie z tego korzystał, ale warto wiedzieć, że taka opcja istnieje – bardziej jako ciekawostka niż realna poprawa.
8.2/10
Samsung QN80F to telewizor, który na prawie każdym froncie dowozi, jeśli chodzi o granie. Mamy tu matrycę 144 Hz, cztery pełnoprawne porty HDMI 2.1, wsparcie dla graczy w postaci zmiennej częstotliwości odświeżania (VRR), automatycznego trybu gry (ALLM), a nawet jednego z najlepiej zaprojektowanych gamebarów na rynku. Wisienką na torcie jest upłynniacz ruchu, który – jako jedyny na świecia – działa w grach bez istotnego zwiększania input laga. Brzmi jak niemal idealny telewizor dla graczy? I rzeczywiście, prawie taki jest.
Jak zwykle, Samsung nie wspiera Dolby Vision w grach, ale to już nikogo nie dziwi. Natomiast znacznie bardziej zaskakujące jest to, że... zniknęła funkcja HGIG – czyli system, który pozwala konsoli (np. PlayStation 5 czy Xbox Series X) precyzyjnie dopasować mapowanie tonów HDR do możliwości telewizora. W najnowszej aktualizacji firmware’u dla modeli z 2025 roku opcja ta po prostu zniknęła. Wygląda to raczej na błąd niż celowy ruch, ale trzeba uczciwie zaznaczyć, że na dzień pisania recenzji funkcji HGIG po prostu nie ma.
I właśnie przez ten jeden brak QN80F z telewizora niemal idealnego dla gracza staje się urządzeniem „prawie” idealnym. Szkoda – bo wszystko inne wskazywało na to, że Samsung może w tej generacji znów ustawić poprzeczkę bardzo wysoko.
9.8/10
QN80F nie zawodzi, jeśli chodzi o czas reakcji. Input lag dla treści 120 Hz spada poniżej 10 ms, co można uznać za wynik niemal idealny – w tej klasie telewizorów trudno oczekiwać więcej. Gra się płynnie, responsywnie i bez opóźnień, które mogłyby irytować nawet najbardziej wyczulonych graczy. Dla materiałów 60 Hz opóźnienie jest wyższe, w okolicach 19 ms, ale to w pełni naturalne zjawisko i nadal mieści się w granicach komfortu.
SDR | HDR | Dolby Vision |
---|---|---|
1080p60: 19 ms | 2160p60: 17 ms | |
1080p120: 9 ms | 2160p120: 9 ms | |
2160p60: 19 ms | ||
2160p120: 9 ms |
8.8/10
Chroma 444 (maksymalna rozdzielczość i odświeżanie): Tak
Czytelność czcionek: Bardzo dobra
Czytelność ciemnego tekstu i kształtów: Dobra
Input lag w trybie PC (4K, maksymalne odświeżanie): 9ms
Układ subpikseli matrycy: BGR
Maksymalna częstotliwość odświeżania: 144Hz
G-Sync: Tak
Granie na QN80F z podłączonym komputerem to czysta przyjemność. Telewizor bez problemu współpracuje z kartami graficznymi NVIDII (dzięki obsłudze G-Sync) oraz AMD (dzięki FreeSync Premium), a odświeżanie 144 Hz tylko poprawia komfort podczas dynamicznej rozgrywki. Wszystko działa od razu, bez zbędnego grzebania w ustawieniach – dokładnie tak, jak powinno.
Jeśli chodzi o pracę, również jest bardzo dobrze. Czytelność czcionek stoi na wysokim poziomie, a teksty wyglądają ostro i wyraźnie. Przy bardzo cienkich poziomych liniach da się zauważyć drobne niedoskonałości, czy cienie, ale naprawdę – trzeba się porządnie przyjrzeć. No chyba że, tak jak my, lubicie czasem popatrzeć na ekran z lupą… wtedy coś tam wypatrzycie 😉.
3.1/10
spadek jasności pod kątem 45 stopni: 81%
QN80F, jak większość telewizorów z matrycą VA, nie zachwyca pod względem kątów widzenia. Wystarczy odchylić się nieco w bok, by zauważyć wyraźny spadek jasności i utracone nasycenie kolorów. Obraz traci swoją „głębię” i "żywość", a ciemniejsze sceny mogą wydawać się lekko wypłukane. To jednak typowa cecha matryc VA, które w zamian oferują znacznie lepszy kontrast natywny niż panele IPS. Mówiąc krótko: coś za coś. Jeśli siedzicie na wprost ekranu – nie będzie problemu. Ale przy wspólnym oglądaniu w większym gronie warto o tym pamiętać.
6.6/10
Powłoka matrycy: Satynowy
Tłumienie odbić: Dobre
Czerń w trakcie dnia: Bardzo dobra
QN80F to naprawdę jasny telewizor. Średnia jasność w materiałach SDR wynosi około 550 nitów, niezależnie od sceny, co w praktyce oznacza, że można komfortowo oglądać treści nawet w dobrze nasłonecznionym pokoju – i nie trzeba zasłaniać rolet za każdym razem, gdy włączymy film. Na plus zasługuje też nowa satynowa powłoka matrycy, która w porównaniu do zeszłorocznego QN80D radzi sobie znacznie lepiej z tłumieniem odbić. Refleksy są mniej dokuczliwe, a ekran zachowuje czytelność w różnych warunkach oświetleniowych. Trudno się tu do czegokolwiek przyczepić – QN80F sprawdza się w ciągu dnia po prostu świetnie.
Jasność matrycy
Średnia jasność SDR
Samsung QN80F: 543 cd/m2
7.5/10
System: Tizen
Szybkość działania: Bardzo dobre
Pod względem smartów QN80F nie ma się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie – Tizen to jeden z najbogatszych systemów operacyjnych, jeśli chodzi o funkcjonalność. Mamy tu wyszukiwanie głosowe, obsługę AirPlay, Miracast i wszystkie największe platformy streamingowe pod ręką. Ale prawdziwa przewaga Samsunga ujawnia się w inteligentnym domu – SmartThings. Można tu nie tylko zsynchronizować żarówki i roboty sprzątające, ale też wciągnąć do systemu urządzenia innych producentów, dzięki wsparciu dla standardu Matter. I nagle okazuje się, że QN80F może pełnić rolę domowego centrum dowodzenia. Jest tylko jedno „ale” – Tizen to system zamknięty, więc kilku mniej znanych aplikacji możemy nie znaleźć. Choć w praktyce i tak ma wszystko, czego potrzeba 99% użytkowników.
Jeśli chodzi o klasyczne funkcje, jest równie dobrze – no, prawie. QN80F obsługuje obraz w obrazie, czyli rzadko już spotykaną, a wciąż przydatną funkcję PiP. Bez problemu znajdziemy EPG, stary dobry teletekst (tak, działa!) i możliwość podłączenia urządzeń zewnętrznych przez Bluetooth – czy to słuchawek, czy soundbara. Niestety brakuje opcji nagrywania na USB z wbudowanych tunerów. To mały zgrzyt, szczególnie że konkurencja w podobnej cenie coraz częściej to oferuje. Nie jest to może funkcja pierwszej potrzeby, ale skoro wszystko inne działa tak dobrze, szkoda że tu zabrakło kropki nad i.
8.3/10
8.4/10
Maksymalna rozdzielczość zdjęcia: | Obsługiwane formaty zdjęć: |
---|---|
Wbudowany odtwarzacz multimediów w QN80F radzi sobie z większością popularnych formatów wideo – od klasycznych MP4 po nieco bardziej wymagające kontenery. Nie jest to może kombajn jak VLC, ale do domowego użytku w zupełności wystarczy. Gorzej wygląda sprawa ze zdjęciami – tu niestety jest dość skromnie. Obsługa ogranicza się głównie do formatu JPG, ale hej, to przynajmniej ten najważniejszy 👌. Podczas naszych testów pojawił się też drobny zgrzyt z napisami. QN80F radził sobie wyłącznie z prostym formatem tekstowym .txt – inne, bardziej zaawansowane formaty (jak .srt czy .sub) niestety nie były rozpoznawane.
6.7/10
6.7/10
Subiektywna jakość dźwięku
Wspierane kodeki
(głośniki telewizora)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Wspierane kodeki
(zewnętrzne audio HDMI eARC)
Dolby Digital Plus 7.1
Dolby True HD 7.1
Dolby Atmos w Dolby Digital Plus (JOC)
Dolby Atmos w Dolby True HD
DTS:X w DTS-HD MA
DTS-HD Master Audio
Jak na telewizor tej klasy, QN80F brzmi zaskakująco dobrze. Wspiera format Dolby Atmos, co warto odnotować, bo w wielu modelach z tej półki to nadal nie jest oczywiste. W przeciwieństwie do cieńszego QN70F, tutaj da się nawet poczuć lekki bas – wszystko dzięki grubszej obudowie, która zwyczajnie daje więcej miejsca, żeby dźwięk miał „czym oddychać”. Do codziennego oglądania i seriali spokojnie wystarczy, a przy odpowiednich ustawieniach można nawet pokusić się o słuchanie muzyki bez konieczności podpinania zewnętrznego sprzętu. Ale – jak to u Samsunga, jest też niestety brak wsparcia dla formatu DTS:X, więc jeśli korzystamy z urządzeń audio wspierających ten format, trzeba będzie najpierw podpiąć je pod amplituner, a dopiero potem pod telewizor.
Wersja oprogramowania podczas testów: T-PTMFDEUC-0090-1110.8, E2500007, BT-S
Jednorodność matrycy:
Rodzaj widma podświetlenia: Mini-LED QLED
Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"
Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"
5/26/2025
Przeglądy zakupowe
Najlepsze telewizory Samsung 2024 / 2025! Który telewizor Sa... 4/30/2025
2/15/2025
12/17/2024
Nasz kanał Youtube
Inteligentna kalibracja telewizora Samsung w SmartThings 9/2/2024
12/22/2024
10/30/2024