
TCL po cichu, ale wyraźnie zmienia strategię dźwiękową w swoich topowych telewizorach. Nowe modele serii C – C7K, C8K i C9K – nie korzystają już z systemów audio Onkyo, do tej pory obecnych nawet w flagowych seriach. Zamiast tego, chiński gigant wchodzi w nowy etap współpracy z legendarną, duńską marką Bang & Olufsen. To kolejny ruch, który ma podnieść prestiż TCL i ustawić markę wyżej w oczach bardziej wymagających klientów.
Taka zmiana nie jest przypadkowa – Bang & Olufsen to producent zestawów audio, których ceny potrafią przekraczać wartość niejednego telewizora klasy premium. Marka znana jest z ręcznego strojenia dźwięku i z obsesyjnej dbałości o detale – i to właśnie jej akustycy mieli współtworzyć brzmienie nowych telewizorów z serii C.
Czy telewizor może grać jak zestaw stereo?
Wprowadzenie logo „Audio by Bang & Olufsen” to jasny sygnał: TCL chce konkurować nie tylko obrazem, ale też dźwiękiem. Czy to znaczy, że nowe modele C9K czy C8K będą brzmiały jak domowy zestaw stereo? Niekoniecznie – fizyki się nie oszuka. Zintegrowane głośniki, nawet lepiej dostrojone, wciąż nie dorównają pełnoprawnym systemom zewnętrznym.
Ale! Taka kolaboracja to krok w dobrym kierunku. Dźwięk z nowych modeli TCL powinien być wyraźnie lepszy niż dotychczas, z większą przestrzenią i precyzją – szczególnie jeśli wcześniej korzystało się z wbudowanych głośników bez zewnętrznego wsparcia.
Współprace, które robią różnicę (i robią wrażenie)
Czy to tylko marketing, czy realna zmiana jakości? Prawdopodobnie – trochę jedno i drugie. TCL nie udaje, że pokona fizykę – ale pokazuje, że chce grać w wyższej lidze. Partnerstwo z marką kojarzoną z luksusem i designem robi wrażenie i ma szansę przyciągnąć uwagę tych, którzy szukają czegoś więcej niż „po prostu telewizora”.
Oczywiście, jeśli zależy Ci na maksymalnych doznaniach dźwiękowych, wciąż warto rozważyć zewnętrzne rozwiązania – choćby z listy naszych polecanych soundbarów, które wyniosą każdą sesję filmową czy grową na wyższy poziom. Ale sam fakt, że marki takie jak TCL i Bang & Olufsen współpracują na polu kina domowego, to dobry sygnał: standardy rosną, a konkurencja działa na korzyść widzów.
TCL C7K – dla tych, którzy chcą dobrze wejść w świat QD-Mini LED
C7K to najbardziej przystępny model z nowej serii, ale to wciąż pełnoprawny QD-Mini LED z dźwiękiem od Bang & Olufsen. Świetny balans ceny do możliwości – dobra jasność, przyzwoity HDR i zaskakująco czysty dźwięk jak na głośniki zintegrowane. To model, który może przekonać sceptyków, że nawet telewizor bez zewnętrznego audio może zagrać całkiem przekonująco.
TCL C8K – złoty środek i najlepszy stosunek jakości do ceny
C8K to propozycja dla tych, którzy szukają czegoś „pomiędzy” – niekoniecznie najtańszego, ale też nie topowego i bardzo drogiego. To model, w którym technologia QD-Mini LED naprawdę rozwinęła skrzydła: lepszy kontrast, mocniejszy HDR i bardziej dynamiczny dźwięk, wciąż firmowany przez Bang & Olufsen. Jeśli szukasz domowego centrum rozrywki, które poradzi sobie zarówno z filmami, jak i gamingiem – warto dać C8K szansę.
TCL C9K – flagowiec dla wymagających
C9K to już propozycja dla tych, którzy chcą mieć wszystko: obraz na poziomie niemal OLED-a (ale jaśniejszy), pełne strefowe podświetlenie, świetne kolory i najbardziej dopracowany system audio z całej serii. W większych rozmiarach – 85" czy 98" – robi naprawdę potężne wrażenie i spokojnie może zastąpić projektor w salonie. A przy tym wszystkim, cena wciąż bywa bardziej konkurencyjna niż u koreańskich czy japońskich producentów.
W takim razie, co to znaczy dla klienta?
TCL wymienia Onkyo na Bang & Olufsen w seriach C7K, C8K i C9K. To więcej niż zmiana logo – to ruch, który może zbliżyć dźwięk z telewizora do poziomu, który do tej pory był zarezerwowany dla drogich zestawów zewnętrznych. Nie zastąpi to porządnego soundbara, ale może wystarczyć tym, którzy cenią sobie minimalizm i jakość w jednym.