Katarzyna Petru
Google zaczyna odświeżać Google TV zgodnie z nową wizją Material 3 Expressive — bardziej kolorową, płynną i „osobistą”. Na papierze brzmi nieźle. W praktyce? Dla wielu użytkowników to tylko pretekst, żeby upchnąć jeszcze więcej reklam na ekranie głównym.
Aktualizacja Google TV do wersji 4.39.3356.780959673.5 przynosi kilka kosmetycznych zmian:
– banery na stronach filmów i seriali są trochę większe,
– tytuły zostały przesunięte bardziej do środka,
– przyciski spłaszczone i mniej zaokrąglone,
– podglądy obrazów mają wygładzone krawędzie.
Niby detale, ale całość wygląda bardziej spójnie. System faktycznie sprawia wrażenie świeższego — choć nie każdemu to podejdzie. Ale prawdziwy problem pojawia się gdzie indziej.
Reklamy na sterydach
Na Reddicie, zwłaszcza na r/AndroidTV, użytkownicy otwarcie krytykują nową falę reklam. Na stronie „Dla Ciebie” zamiast rekomendacji zaczynają pojawiać się wielkie banery z Coca-Colą czy innymi markami, które nie mają nic wspólnego z oglądanymi treściami. I o ile reklamy na platformach streamingowych nie są niczym nowym, to Google przegina z ich liczbą i agresywnym formatem.
Dla porównania: Roku też wrzuca reklamy, ale zazwyczaj ograniczają się one do promowania konkretnych treści — nie produktów. W Google TV? Reklama wygląda jak reklama. Duża. Krzykliwa. Nie do przeoczenia.
Da się to obejść — ale nie każdy może
Na szczęście Google TV to nadal Android TV pod spodem, więc jeśli wiesz, co robisz, możesz wyłączyć większość reklam. Jak? Korzystając z alternatywnego launchera, np. Projectivy, który ukrywa niemal wszystkie nachalne elementy. To przewaga nad webOS, Tizenem czy Roku, gdzie użytkownik nie ma praktycznie żadnej kontroli.
Czy nowy design jest zły? Niekoniecznie. Ale wrażenie psuje fakt, że za „estetyką” kryje się kolejna próba zarobienia na Twojej uwadze. A to już wielu osobom zwyczajnie się nie podoba.
Źródło: hdtvtest
