
OLED w końcu przestaje być wyłącznie domeną graczy. W 2025 roku Samsung wprowadza do sprzedaży M9 (M90SF) – pierwszy monitor QD-OLED w swojej serii Smart Monitor, który nie jest skierowany do hardkorowych gamerów, tylko do… reszty z nas.
Zamiast traktować OLED jako luksusowy dodatek dla entuzjastów e-sportu, Samsung proponuje coś bardziej uniwersalnego. M9 ma być odpowiedzią na potrzeby tych, którzy chcą jednego ekranu do wszystkiego: oglądania, przeglądania, lekkiej pracy, a czasem – jak się zdarzy – partyjki w coś przyjemnego.
SAMSUNG Smart M9
Samsung M9 to 32-calowy monitor wyposażony w panel QD-OLED, który wyświetla obraz w rozdzielczości 4K przy odświeżaniu 165 Hz. Czyli jest ostro, płynnie i z tym charakterystycznym „OLEDowym” kontrastem, który robi wrażenie nawet przy zwykłym przeglądaniu internetu. Dla tych, którzy obawiają się wypaleń – Samsung dorzucił swój system ochrony OLED Safeguard+, który ma ograniczać to ryzyko.
Ekran pokryto też specjalną matową powłoką, która redukuje odbicia światła, więc nawet przy oknie czy lampie z tyłu nie trzeba gimnastykować się z ustawieniem monitora. To może być jeden z lepszych ekranów do codziennego użytku, który faktycznie nie męczy oczu.
Do tego dochodzi system Tizen – czyli to samo, co w telewizorach Samsunga. W praktyce: odpalasz Netflixa, YouTube’a, Prime Video czy Disney+ bez podpinania laptopa. M9 działa jak smart TV, tylko że w formie monitora – gotowego do użytku zaraz po włączeniu.
Czy to monitor do pracy? Jeszcze nie.
Mimo że Samsung promuje go jako sprzęt typu „all-in-one”, na razie trudno traktować M9 jako narzędzie do długich godzin pracy z tekstem. Struktura subpikseli w QD-OLED i WOLED nadal potrafi rozmywać czcionki – i to się czuje. Ale jeśli chodzi o wrażenia wizualne, kolory i ogólne „wrażenie premium” – jest bardzo dobrze.
Cała rodzina, ale nie każda z OLED-em
Wraz z M9, do sprzedaży trafiły także odświeżone modele M8 i M7. Oba wciąż korzystają z klasycznych paneli LCD – bez QD-OLED. M8 celuje w średni segment, a M7 to już zupełnie budżetowa propozycja. Jeśli ktoś chce Smart Monitor od Samsunga, ale niekoniecznie potrzebuje OLED-a i 165 Hz, to właśnie tam może szukać oszczędności.
SAMSUNG Smart M8
Model M8 to taki złoty środek w nowej linii. Nadal dostajemy ekran 32 cale i rozdzielczość 4K, ale bez QD-OLED – tutaj mamy klasyczny panel LCD typu VA. Obraz jest nadal wyraźny i przyjemny, choć nie ma aż takiego kontrastu i głębi jak w OLED-zie.
Samsung w M8 również stawia na funkcjonalność typu „wszystko w jednym”: mamy system Tizen, dostęp do popularnych aplikacji streamingowych, pilot w zestawie, a nawet wbudowaną kamerkę (z opcją jej fizycznego odczepienia, jeśli ktoś nie ufa plastikowym zasłonkom). To sprzęt raczej dla osób, które nie potrzebują topowego obrazu, ale chcą mieć porządny monitor z funkcją smart TV, gotowy do działania zaraz po wyjęciu z pudełka.
SAMSUNG Smart M7
Samsung M7 to najtańszy model w serii – i nie bez powodu. Nadal ma 32 cale, ale zamiast 4K OLED-a czy VA, dostajemy prosty panel LCD z niższą jasnością i odświeżaniem 60 Hz. Nie ma tu bajerów, nie ma kamerki, a design jest bardziej „biurowy” niż „lifestylowy”.
Ale jeśli ktoś szuka taniego monitora, który poradzi sobie z podstawowymi zadaniami – jak przeglądanie internetu, oglądanie Netflixa albo podpięcie laptopa przez USB-C – to właśnie M7 będzie rozsądną opcją. System Tizen też jest obecny, więc wciąż można odpalić YouTube’a bez komputera, choć ogólna jakość obrazu będzie zauważalnie niższa niż w M8 czy M9.
Po co to komu?
Samsung swoją nową serią Smart Monitorów celuje w trzy różne potrzeby – i dobrze to widać, kiedy spojrzymy na M7, M8 i M9 jako całość.
Dla tych, którzy chcą po prostu dużego ekranu z dostępem do Netflixa i YouTube’a, bez zbędnych bajerów i za jak najmniejsze pieniądze – jest M7. To najbardziej budżetowa opcja z tej trójki, idealna do podstawowej konsumpcji treści i okazjonalnego podpięcia laptopa.
Jeśli ktoś oczekuje lepszej jakości obrazu, chce ładniejszego designu, kamery do wideorozmów i bardziej stylowego sprzętu do mieszkania – wtedy warto spojrzeć na M8. To kompromis między ceną a funkcjonalnością, z systemem smart TV i wyglądem, który spokojnie odnajdzie się w nowoczesnym wnętrzu.
A dla tych, którzy chcą wszystkiego: pięknych kolorów, głębokiej czerni, OLED-a, wysokiego odświeżania i funkcji smart w jednym urządzeniu – jest M9. Nie jest to monitor dla typowego korpoludka siedzącego 12h w Excelu, ale raczej dla tych, którzy pracują kreatywnie, lubią obejrzeć coś wieczorem, zagrać w coś od czasu do czasu i cenią sobie jakość obrazu.
Trzy monitory – trzy różne potrzeby. Każdy z nich ma swoje „ale”, ale przynajmniej łatwo znaleźć ten, który pasuje do Twojego stylu życia.