
Microsoft chce wejść na rynek przenośnych konsol, ale ich nowy sprzęt może być martwy już na starcie. Pierwsze opinie? Mieszane. Była współtwórczyni oryginalnego Xboxa nie zostawiła na projekcie suchej nitki. Nowy handheld Xbox… czyli tak naprawdę ROG Ally z logo Microsoftu
Podczas niedawnego pokazu Microsoft zaprezentował coś, co miało być odpowiedzią na rosnącą popularność Steam Decka i ROG Ally. Tyle że zamiast rewolucji, dostaliśmy rebranding. Nowy handheld Xbox to w praktyce zmodyfikowany ROG Ally działający pod kontrolą Windowsa 11, a nie żadnego specjalnie stworzonego systemu konsolowego.
Na papierze wygląda to jak „PC w formie handhelda”. W praktyce? Laura Fryer, była menedżerka zespołu Xbox, mówi wprost: „Nie ma absolutnie żadnego powodu, by kupować ten sprzęt. Xbox jako sprzęt nie istnieje – ten dział jest martwy.”
Brak klasycznych gier, wysoka cena, wątpliwy sens
Krytyka nie wzięła się znikąd. Konsola nie obsługuje klasycznych tytułów z Xboxa czy Xboxa 360 – zapomnijcie o Ninja Gaiden Black, Halo 3 czy Sonic Unleashed. Handheld uruchamia jedynie gry z programu Xbox Play Anywhere – czyli dokładnie te same tytuły, które można odpalić na zwykłym pececie z Windowsem.
Do tego dochodzi startowa cena: około 599 euro. Dla wielu graczy bardziej opłacalne może być kupno normalnego laptopa, Switch 2 lub... Steam Decka, który oferuje stabilniejszy system, tańsze gry i wsparcie społeczności.
Nawet branża mówi „nie”
Laura Fryer nie jest osamotniona w swojej ocenie. Już wcześniej Mike Ybarra, były prezes Blizzard Entertainment, apelował do Microsoftu, by zamiast „zbędnego sprzętu”, skupił się na tym, co naprawdę się liczy – grach.
Microsoft od miesięcy balansuje na krawędzi wizerunkowej – zwolnienia w dziale Xbox, zamykanie studiów, niepewna przyszłość serii Gears i Halo. Teraz dodają do tego sprzęt, który – jak zauważa Fryer – nie wnosi absolutnie nic nowego.
Komu to potrzebne?
Na razie wygląda na to, że nowy handheld Xbox będzie urządzeniem dla garstki fanów, którzy i tak grają głównie na PC i chcą mieć coś „na wynos”. Ale jeśli ktoś szuka prawdziwego doświadczenia konsolowego w wersji mobilnej – Microsoft najprawdopodobniej nie ma mu nic do zaoferowania.
Czy to tylko wpadka, czy zwiastun większego problemu z tożsamością marki Xbox? Czas pokaże.
Źródło: ithardware.pl