AMD nie chce, żebyś wiedział, co kupujesz. RX 9060 XT 8 GB zniknął z recenzji — i to nie przypadek!

Kalendarz 6/5/2025

AMD Radeon RX 9060 XT – recenzje tylko dla wersji 16 GB. Gdzie jest 8 GB? Sprawdź, dlaczego AMD ukrywa testy tańszej karty graficznej.

Chcieliście tanią kartę graficzną z serii Radeon RX 9000? No to przykro nam — dostaniecie ją, ale bez możliwości sprawdzenia, co tak naprawdę potrafi. AMD właśnie oficjalnie zakończyło embargo na recenzje RX 9060 XT i… nie ma niespodzianek. W sieci pojawiły się testy, ale tylko wersji 16 GB. Tańsza, 8-gigabajtowa edycja? Niemal całkowicie przemilczana.

I nie jest to przypadek.

W oficjalnej odpowiedzi dla Linus Tech Tips, AMD tłumaczy, że „dostępność Radeon RX 9060 XT 8 i 16 GB zależna jest od zapotrzebowania na konkretnych rynkach”. Tyle. Konkretnie — nic.

Ale w praktyce? Strategia Czerwonych wydaje się do bólu prosta:

  • Nie pokazujemy testów 8 GB, bo te mogą wypaść słabiej, szczególnie w wyższych rozdzielczościach.

  • Promujemy 16 GB, bo lepsze wykresy = więcej sprzedanych kart.

  • Bogatsze rynki jak USA i Europa mają kupić droższe wersje, a tańsze modele pojadą do krajów o niższej sile nabywczej.

A co z wersją 16 gigabajtową?

AMD Radeon RX 9060 XT to przykład karty graficznej, która teoretycznie miała wyrównać szanse w średnim segmencie, ale w praktyce balansuje na granicy sensu. Architektura RDNA 4 wprowadza sporo technicznych usprawnień – od monolitycznej budowy, przez zmienioną strukturę CU, po lepsze wsparcie dla AI i ray tracingu – jednak wszystko to zostało zamknięte w konfiguracji niemal bliźniaczej do poprzedników z serii RX 7600. Z jednej strony mamy więc zauważalny postęp technologiczny, z drugiej – niepokojąco zachowawczą specyfikację i ograniczoną przepustowość pamięci, która przy 128-bitowej magistrali i GDDR6 wyraźnie odstaje od GDDR7 stosowanego przez NVIDIĘ. RX 9060 XT wygląda przez to jak produkt stworzony bardziej pod narrację marketingową niż realne potrzeby graczy, co tylko wzmacnia frustrację wobec strategii wydawniczej AMD.

Macie więc wybór: kupować kota w worku albo dopłacić do modelu, który AMD chce, żebyście kupili. Zaufanie do marki? Coraz trudniej o nie w świecie GPU, gdzie nawet dostępność recenzji jest częścią strategii sprzedażowej.