USB-C jest dziś absolutnym standardem – jedno złącze, które potrafi wszystko: ładować, przesyłać dane z ogromną prędkością, a nawet obsługiwać obraz i dźwięk. „Jeden kabel, by wszystkimi rządzić” – chciałoby się powiedzieć. Ale jeśli zapytać, co właściwie oznacza litera „C”, odpowiedzi są zaskakująco różne.
Niektórzy twierdzą, że chodzi o „charging” (ładowanie), inni o „connectivity” (łączność), a jeszcze inni doszukują się inspiracji w samym kształcie wtyczki, który rzeczywiście przypomina lekko rozciągniętą literę C. Niestety – żadna z tych teorii nie jest prawdziwa.
„C” jak… typ złącza
W rzeczywistości „C” w USB-C nie oznacza niczego poetyckiego. To po prostu typ złącza – trzeci w historii USB. Mieliśmy już USB Type-A, potem USB Type-B, i dopiero po nich pojawił się USB Type-C.
To wszystko – żadnych ukrytych znaczeń. Nazwy zostały nadane przez USB Implementers Forum (USB-IF), czyli konsorcjum firm technologicznych odpowiedzialnych za utrzymywanie standardów USB.
Historia nie jest taka prosta
Gdyby jednak ktoś pokusił się o dokładne policzenie wszystkich złączy USB, szybko zauważyłby, że ta „trzecia” litera jest trochę na wyrost. Bo przecież przed USB-C mieliśmy jeszcze USB Mini-B (znane z aparatów czy starych odtwarzaczy MP3) i USB Micro-B, które przez lata rządziło w smartfonach z Androidem.
W rzeczywistości więc USB-C to nie trzeci, a piąty typ złącza USB, jeśli liczyć wszystkie powszechnie stosowane wersje. Mini i Micro można uznać za coś w rodzaju „spin-offów” – trochę jak seriale w uniwersum Star Wars, które są dodatkiem do głównej sagi, ale nadal częścią tej samej historii.
USB i chaos nazw
Nie pomaga też to, że sama organizacja USB-IF ma wyjątkowy talent do… komplikowania prostych rzeczy. Przykład? USB 3.0, które z czasem przerodziło się w USB 3.2 Gen 2x2, a nawet dalej. W tym kontekście USB-C to po prostu kolejny rozdział w opowieści o jednym z najbardziej zagmatwanych standardów w historii technologii.
Litera "C" jednak nie taka przypadkowa
Litera „C” w nazwie USB-C nie ma ukrytego znaczenia. To symbol trzeciego (a w praktyce piątego) typu złącza, które łączy w sobie wszystkie poprzednie funkcje w jednym, odwracalnym porcie.
I choć nazwa brzmi banalnie, to sam standard zmienił sposób, w jaki ładujemy, przesyłamy dane i podłączamy urządzenia. W końcu „C” mogłoby równie dobrze oznaczać „convenient” – czyli wygodę.
Katarzyna Petru












