Nowy DualSense to w praktyce… nowy pad? Testy pokazują skok jakości, o którym Sony nawet nie wspomina!

Kalendarz 12/5/2025

Nowy DualSense V2 dla PS5 z rewolucyjną baterią – ponad 15 godzin grania na jednym ładowaniu. Sprawdź, jak Sony potajemnie ulepszyło kontroler i co zmieniło się od wersji BDM-010 do BDM-060.

Sony po cichu wprowadziło na rynek odświeżony model kontrolera DualSense (wersja V2 – CFI-ZCT2W). Bez fanfar, bez konferencji, bez komunikatu prasowego. Na pierwszy rzut oka to ten sam pad, który znamy od premiery PS5. Ale jego realne możliwości zmieniły się na tyle, że wielu graczy mówi wręcz o „nowej generacji DualSense’a”. I trudno się z tym nie zgodzić.

15 godzin pracy na baterii. Tak, dobrze czytasz.

Dotychczas największa wada DualSense była oczywista – bateria. Przy pełnym wykorzystaniu haptyki, triggerów, głośnika i mikrofonu starsze wersje potrafiły rozładować się w 4–6 godzin. Tymczasem najnowszy, niezależny test Modyfikatora89 pokazuje wynik, który brzmi jak żart:

ponad 15 godzin ciągłej pracy przy aktywnych wszystkich funkcjach kontrolera.

To nie pomyłka. To wynik osiągnięty w długiej, symulowanej sesji, obejmującej Astro’s Playroom, Fortnite, Darksiders II i kilka innych gier stale angażujących pełne możliwości DualSense. Tester musiał wręcz „oszukać” kontroler, aby utrzymać stałe obciążenie, bo ręczne sprawdzanie zużycia energii stało się zbyt nużące. I nawet przy bardzo zachowawczym założeniu – odejmując 20% na margines błędu – ciągle mówimy o około 12 godzinach realnego grania. To absolutnie niespotykane w historii DualSense.

Pięć lat cichych ulepszeń przyniosło efekt

Z testów wynika, że Sony przez lata sukcesywnie optymalizowało konstrukcję kontrolera, przechodząc od modeli BDM-010 aż do BDM-060. Co ważne – bateria pozostała identyczna: 1560 mAh. Cały zysk to czysta inżynieria i poprawa energooszczędności. To dzięki tym usprawnieniom nowy DualSense:

  • wytrzymuje kilkukrotnie dłużej od pierwszych wersji,

  • prześciga nawet profesjonalny DualSense Edge, którego czas pracy był jedną z największych wad,

  • działa chłodniej – zdjęcia termowizyjne z testów pokazują temperaturę ładowania zaledwie ~26°C.

W praktyce: Sony nie tylko poprawiło wydajność, ale też stabilność i kulturę pracy kontrolera.

Dlaczego Sony się tym nie chwali?

To chyba najciekawszy element. Nie mamy tu żadnej wielkiej kampanii reklamowej, żadnego „Nowego DualSense 2.0”. Producent wprowadził ulepszenia… po prostu. Cicho. Stopniowo. Tak, że dopiero porządne testy pokazują skalę zmian. A skala jest naprawdę znacząca. Jeśli ktoś kupuje teraz PS5, dostaje do zestawu kontroler, który pod względem czasu pracy wyprzedza pierwszy model o całą epokę.

Czy warto kupować nowego DualSense?

Jeśli korzystasz intensywnie z funkcji haptycznych lub grasz długo bez przerwy – tak, różnica jest ogromna. Nowy DualSense V2 może wreszcie uchodzić za pełnoprawny kontroler premium, który nie wymaga ciągłego podpinania kablem do konsoli. To wciąż ten sam świetny projekt, ale pod maską – po pięciu latach ulepszeń – to już zupełnie inny sprzęt.

Katarzyna Petru Avatar
Katarzyna Petru

Dziennikarz, recenzent i felietonista portalu "Wybierz TV"