
Rynek fizycznych nośników znowu się kurczy. Francuska marka Reavon ogłosiła, że kończy produkcję swoich odtwarzaczy UHD Blu-ray. Oficjalny powód? Brak dostępu do kluczowych komponentów. Firma wprost przyznała, że nie ma żadnych planów na nowe modele, bo po prostu nie ma z czego ich zbudować.
Krótka historia Reavona
Reavon wszedł do gry w 2021 roku, celując w segment premium i próbując zagospodarować lukę po Oppo, które zrezygnowało z produkcji odtwarzaczy Blu-ray trzy lata wcześniej. Najwięcej uwagi zdobył model UBR-X100 – świetnie oceniany za jakość obrazu i bogaty zestaw funkcji, choć brak wsparcia HDR10+ wielu kolekcjonerów uznawało za spore niedociągnięcie.
Koniec pewnej rywalizacji
Na tym niszowym rynku Reavon konkurował przede wszystkim z firmą Magnetar. Teraz to właśnie ona zostaje jedynym liczącym się graczem w segmencie high-endowych odtwarzaczy UHD Blu-ray. Najnowszy model Magnetara – UDP900 – kosztuje około 14 000 zł i wyraźnie pokazuje, że pasja do fizycznych nośników staje się hobby dla wybranych.
Fizyka kontra streaming
Odejście Reavona wpisuje się w szerszy trend. Samsung wycofał się już w 2019 roku, a w ubiegłym roku dołączyły LG i Pioneer. Streaming przejął rynek, ale prawda jest taka, że 4K Blu-ray wciąż potrafi dostarczyć obraz nieosiągalny dla serwisów online. Dlatego dla osób, które chcą w domu poczuć klimat kina, każda taka decyzja to gorzka wiadomość. Na szczęście Panasonic i Sony nadal oferują tańsze odtwarzacze, choć od dawna nie pokazali nic nowego.