Thunderbolts Marvela z mocnym otwarciem! Box office 162 mln $, świetne recenzje i powrót formy MCU?

Kalendarz 5/5/2025

Thunderbolts Marvel 2025 – obsada, recenzje, box office i data premiery. Zobacz, dlaczego nowy film MCU zachwyca fanów i krytyków na całym świecie!
fot. Marvel Studios

Thunderbolts wjeżdża z impetem!

Marvel może w końcu odetchnąć. Thunderbolts wskoczył do kin w ten weeknd z globalnym wynikiem 162 milionów dolarów, w tym 76 milionów w samych Stanach. To znacznie lepiej niż otwarcia takich tytułów jak Eternals czy The Marvels. Dla porównania — nowy Captain America: Brave New World wystartował słabiej, z 138 milionami globalnie, co tylko podbija efekt "wow" debiutu Thunderbolts. Nie jest to rekord wszech czasów, ale dla Marvela po ostatnich wpadkach — to bardzo dobry znak.

Krytycy i fani zgodni: Marvel znów trafia w dziesiątkę

Co jeszcze bardziej zaskakuje? Thunderbolts nie tylko świetnie zarabia, ale — no właśnie — naprawdę się podoba. Na Rotten Tomatoes film może się pochwalić 88% pozytywnych recenzji od krytyków i aż 94% od widzów, co jest rzadkością nawet w świecie superbohaterów. W CinemaScore zaliczył solidne „A–”, co oznacza, że publika wychodziła z sali kinowej z uśmiechem i poczuciem, że warto było kupić bilet.

Największy błysk? Zdecydowanie Florence Pugh jako Yelena Belova — totalna scena-stealerka. Jej naturalna charyzma, cięty humor i emocjonalna głębia wprowadzają coś świeżego do drużyny, która z założenia miała być pokręconą wersją Avengers. Ale nie tylko ona błyszczy — Sebastian Stan jako Bucky Barnes zaskakuje spokojem i refleksją, a Wyatt Russell w roli U.S. Agenta dodaje całości nerwowej energii. David Harbour jako Red Guardian wciąż rozbraja swoim „tatowatym” stylem, a Olga Kurylenko jako Taskmaster w końcu dostaje więcej przestrzeni, by pokazać, co potrafi.

Co ważne — Thunderbolts nie próbuje być kolejną bombą CGI ani nie rzuca się na siłę w wieloświatowe absurdy. Film stawia na bardziej osobisty ton, przyziemne relacje i ciche napięcia między postaciami. Mniej hałasu, więcej charakteru — i szczerze? To dokładnie ten kierunek, którego wielu fanów MCU od dawna się domagało.

fot. Marvel Studios

Mniej CGI, więcej charakteru!

Thunderbolts wygląda zaskakująco dobrze — i to nie przez tonę CGI. Kręcony kamerami ARRI Alexa Mini LF z anamorficzną optyką, film ma pełnometrażowy, kinowy look, którego brakowało wielu ostatnim tytułom MCU. Kolory są głębokie dzięki HDR, a praktyczne lokacje i efekty dają scenom fizyczność i wagę. Dolby Atmos sprawdza się w cichych i intensywnych momentach, budując napięcie bez przesady. CGI jest obecne, ale użyte z wyczuciem — służy narracji, a nie ją przytłacza. Technicznie to powrót Marvela do blockbusterowej formy, której dawno nie widzieliśmy.

A jeśli po seansie w kinie myślicie już o rewatchu w przyszłosciThunderbolts na Disney+ i chcecie naprawdę docenić tę techniczną robotę — od HDR po miks dźwięku — to zerknijcie na naszą recenzję telewizorów Samsung, które wyciągną z tego filmu maksimum wizualnego i audio-wrażenia.

Czy to początek Marvelowego comebacku?

Po serii rozczarowań, Thunderbolts wygląda na punkt zwrotny. Studio najwyraźniej zrozumiało, że mniej znaczy więcej — i że widzowie tęsknią za filmami, które stawiają na bohaterów, a nie tylko pojawiające się co chwila wybuchy. Jak pisze Screen Daily, Thunderbolts może być „znakiem powrotu lepszego czasu dla MCU”. Jeśli kolejne premiery pójdą tym tropem, Marvel ma szansę znów być liderem blockbusterów — i to nie przez nostalgię, a jakość.