
Apple lubi mówić o „rewolucji” i „przełomie”. I rzeczywiście, nowa funkcja w słuchawkach AirPods Pro 3 brzmi jak scenariusz rodem z filmów science fiction. Tłumaczenie w czasie rzeczywistym, wspierane przez Apple Intelligence, to rozwiązanie, które może zmienić sposób, w jaki rozmawiamy podczas podróży czy spotkań międzynarodowych. Jednak w tym wyścigu technologii gigant z Cupertino wcale nie jest pionierem – pierwsi byli Polacy.
AirPods Pro 3 i Apple Intelligence – koniec językowych barier?
Podczas wydarzenia „Awe Dropping” Apple zaprezentowało AirPods Pro 3, czyli trzecią generację najpopularniejszych słuchawek dousznych na świecie. Tym razem nowość nie dotyczy samej jakości dźwięku czy designu, lecz funkcji tłumacza działającego w czasie rzeczywistym. Dzięki niej użytkownik mówiący wyłącznie po angielsku może bez problemu zrozumieć sprzedawcę w hiszpańskim sklepie i natychmiast odpowiedzieć w swoim języku.
Najciekawiej wygląda scenariusz, w którym dwie osoby posiadające AirPods Pro 3 rozmawiają ze sobą – każda w swoim języku, a słuchawki automatycznie tłumaczą wypowiedzi, eliminując barierę. System aktywuje się poprzez dotknięcie obu słuchawek i działa w oparciu o Apple Intelligence, które rozpoznaje język, tłumi głos rozmówcy i natychmiast odtwarza tłumaczenie w uchu użytkownika.
Apple chwali się, że dzięki ANC (aktywnemu tłumieniu szumów) rozmowa brzmi naturalnie i nie wymaga od użytkownika dodatkowego skupienia. To właśnie ta „futurystyczna płynność” ma być największą przewagą rozwiązania.
Beta testy i ograniczenia – nie dla wszystkich
Jest jednak haczyk. Tłumacz w AirPods Pro 3 początkowo będzie wspierał tylko pięć języków: angielski, francuski, niemiecki, portugalski i hiszpański. Polskiego w tym zestawieniu brakuje, a dodatkowo Apple wyłączyło dostęp dla użytkowników z Unii Europejskiej – przynajmniej na starcie.
Kolejne języki – jak włoski, japoński, koreański czy chiński – mają pojawić się do końca 2025 roku. Funkcja wymaga też iPhone’a 15 Pro lub nowszego modelu z systemem iOS 26, ponieważ całe tłumaczenie odbywa się lokalnie na urządzeniu. Na szczęście aktualizacja obejmie także posiadaczy AirPods Pro 2 i AirPods 4.
Apple wchodzi tym samym w bezpośrednią rywalizację z Google (Pixel Buds) i Samsungiem (Galaxy Buds), które już wcześniej eksperymentowały z podobnymi funkcjami.
Polacy byli szybsi – historia Vasco Electronics
Na tym tle szczególnie interesująco wypada historia polskiej firmy Vasco Electronics, która od lat rozwija własne systemy tłumaczeń. Założona w 2008 roku przez Macieja Góralskiego spółka z siedzibą w Krakowie projektuje i sprzedaje mobilne translatory, z których korzystają służby medyczne, mundurowe, a nawet wojsko. Jej rozwiązania trafiły m.in. do Scotland Yardu, amerykańskich baz wojskowych na Hawajach czy europejskich instytucji publicznych.
Vasco działa dziś w 25 krajach na czterech kontynentach i regularnie pojawia się na największych targach technologicznych. Podczas tegorocznego CES w Las Vegas polska firma zrobiła prawdziwą furorę. Jej najnowszy Translator Q1 pozwala nie tylko tłumaczyć w ponad 70 językach, ale też sklonować głos użytkownika i wybrać płeć lektora.
Dzięki temu rozmówca słyszy tłumaczenie w głosie, który brzmi naturalnie – jakby mówiła sama osoba. Co więcej, funkcja Call Translator umożliwia prowadzenie rozmów telefonicznych w ponad 50 językach w czasie rzeczywistym. Wbudowana karta SIM zapewnia globalny dostęp do internetu bez dodatkowych kosztów roamingu.
– Vasco to urządzenia, które wyróżniają się jakością tłumaczeń, liczbą języków i łatwością obsługi. Dzięki klonowaniu głosu i tłumaczeniom rozmów telefonicznych wyznaczamy nowe standardy w branży – podkreśla Tomasz Stomski, Chief Product Officer firmy.
Apple kontra Vasco – dwie wizje tej samej przyszłości
Apple wprowadza tłumacza językowego w urządzeniu masowym, które trafi do milionów użytkowników na całym świecie. Vasco natomiast od lat rozwija wyspecjalizowane narzędzia, które już dziś wykorzystywane są w najbardziej wymagających środowiskach – od szpitali po wojsko.
Choć marketingowo Apple zdominuje nagłówki, fakty pozostają niezmienne – w dziedzinie tłumaczeń symultanicznych to Polacy byli pierwsi.
Źródło: cyfrowa.rp.pl