
Google oficjalnie wprowadza nowy tryb AI w swojej wyszukiwarce – również w Polsce. Od 8 października funkcja pojawia się jako nowa karta w wynikach wyszukiwania oraz w aplikacji Google, a w kolejnych dniach trafi do wszystkich użytkowników. To część globalnego rozszerzenia – łącznie aż 50 nowych krajów i terytoriów oraz 36 dodatkowych języków, co sprawia, że wyszukiwanie z AI jest już dostępne w ponad 200 krajach na świecie.
Wyszukiwanie z AI – nowa era Google Search
Nowy tryb pozwala zadawać Google znacznie bardziej złożone pytania. Nie trzeba już dzielić zapytania na kilka prostszych – wyszukiwarka sama „rozgałęzia” temat i analizuje go wielotorowo. W praktyce oznacza to, że zapytanie w stylu:
„Chcę dowiedzieć się więcej o nowych siedmiu cudach świata. Jakie jest znaczenie każdego z nich i gdzie się znajdują?” zostanie rozbite na kilka mniejszych podpytań, które system przeanalizuje równolegle, by znaleźć jak najtrafniejsze źródła.
Google nazywa to techniką rozgałęzienia zapytania (query branching). Dzięki niej wyszukiwarka potrafi przetwarzać informacje w sposób bardziej zbliżony do tego, jak robi to człowiek — analizując kontekst i łącząc różne wątki.
Multimodalne możliwości – tekst, głos i obraz
Tryb AI w Google działa nie tylko na słowo pisane. Można mówić, a nawet pokazać to, o co chodzi — wystarczy użyć aparatu w telefonie. W praktyce oznacza to, że da się np. zrobić zdjęcie rośliny i zapytać, jak o nią dbać, albo przesłać zdjęcie sprzętu i poprosić o instrukcję obsługi. Dzięki temu wyszukiwarka staje się multimodalna, czyli rozumie różne formy komunikacji – tekst, głos, obraz, a nawet ich kombinacje.
„Przegląd od AI” i wiarygodność źródeł
W nowym trybie pojawia się też sekcja „Przegląd od AI”, czyli streszczona przez sztuczną inteligencję odpowiedź na podstawie wielu źródeł. Pod nią widoczne są linki do stron, które posłużyły do stworzenia danego podsumowania. Google przekonuje, że użytkownicy częściej klikają te odnośniki i spędzają na nich więcej czasu, bo prowadzą do bardziej dopasowanych i jakościowych treści.
Jednocześnie firma podkreśla, że w sytuacjach, gdy model nie ma wystarczającej pewności co do odpowiedzi, użytkownik zobaczy klasyczne wyniki wyszukiwania. Innymi słowy – AI nie zastępuje całkowicie tradycyjnego wyszukiwania, lecz rozszerza jego możliwości.
Testy, rozwój i granice zaufania
Wczesne dane od Google pokazują, że osoby korzystające z Trybu AI zadają pytania 2–3 razy dłuższe niż w tradycyjnym wyszukiwaniu. To pokazuje, że nowa funkcja zachęca do bardziej naturalnej rozmowy i zadawania kontekstowych pytań – podobnie jak w ChatGPT czy Gemini.
Firma jednak przyznaje otwarcie: system nie zawsze będzie idealny. Tak jak każda funkcja AI na wczesnym etapie, może generować błędy lub uproszczenia, ale algorytmy uczą się na podstawie interakcji użytkowników.
Google vs ChatGPT – wyścig nabiera tempa
Wprowadzenie Trybu AI w Polsce to kolejny krok w kierunku bardziej „konwersacyjnego” internetu. Google nie ukrywa, że chce połączyć siłę wyszukiwarki z generatywnym AI – bez potrzeby przechodzenia do osobnych aplikacji. To bezpośrednia odpowiedź na popularność ChatGPT czy Copilota od Microsoftu.
Z perspektywy użytkowników oznacza to jedno: początek nowej ery wyszukiwania, w której sztuczna inteligencja nie tylko szuka informacji, ale też je rozumie i kontekstowo wyjaśnia.