No i stało się. Sony potwierdziło to, o czym od miesięcy szeptał internet – w świecie Aloy szykuje się zupełnie nowa przygoda. Horizon: Steel Frontiers to pełnoprawne MMORPG osadzone w tym samym uniwersum, ale tym razem nie zobaczymy go na PS5. Tak, dobrze czytacie – pierwsza gra PlayStation Studios, która omija konsole Sony.
NCSoft i Guerrilla łączą siły
Za projekt odpowiada NCSoft we współpracy z Guerrilla Games, a pierwszy pokaz odbył się podczas G-Star 2025. I choć brzmi to jak eksperyment, wygląda na to, że obie firmy wiedzą, co robią. Horizon: Steel Frontiers ma być ogromnym światem MMO z tysiącami graczy, plemiennymi rywalizacjami i oczywiście tym, co fani kochają najbardziej – polowaniami na gigantyczne maszyny.
Deadlands – nowe terytorium do polowania
Akcja gry przenosi nas do regionu Deadlands – pustynnej krainy inspirowanej Arizoną i Nowym Meksykiem. Każdy gracz wciela się w łowcę maszyn, który poluje nie tylko dla chwały, ale i dla zasobów. Deweloperzy obiecują ogromne rajdy, walki o terytoria, a nawet możliwość zgarnięcia broni prosto z pokonanych bestii i przerobienia jej na własny użytek. Brzmi ambitnie – i bardzo MMO.
Esencja Horizon w wersji MMO
Producent Sung-Gu Lee tłumaczy, że kluczem są emocje płynące z walki z kolosalnymi maszynami:
„Polowanie na potężne maszyny było sercem serii Horizon. Teraz chcemy rozszerzyć to doświadczenie na świat MMORPG.”
Personalizacja i „horizonowy” klimat gwarantowane
Nie zabraknie też rozbudowanego kreatora postaci i personalizacji – w końcu to nasze awatary mają stać się nowymi legendami Deadlands. Jan-Bart van Beek z Guerrilla zapowiada, że choć Steel Frontiers będzie „inne”, wciąż ma być „bardzo horizonowe”. Czyli zapewne połączenie przygody, mistyki i technologicznego zniszczenia.
Zagrać? No pewnie, że tak. Choć to pierwszy Horizon bez PlayStation, wygląda na to, że Sony właśnie otwiera nowy front – i to stalowy.
Katarzyna Petru












