
LG C5 właśnie zadebiutował w sklepach, a my – korzystając z okazji – przyglądamy się pierwszym recenzjom. Na pierwszy ogień poszła redakcja RTINGS, która opublikowała już swój pełny test tego modelu. Mówimy w końcu o jednej z najpopularniejszych serii OLED na świecie, więc każda zmiana – choćby najmniejsza – wzbudza spore zainteresowanie. Na szczęście możemy dla Was przeanalizować dane od najlepszych źródeł i wyciągnąć najważniejsze wnioski – konkretnie, bez marketingowego szumu! Co nowego oferuje LG C5? Czy to "mała" G5, czy może sprytny rozwój sprawdzonej formuły z ubiegłego roku? Zapraszamy do analizy!
👉 *Oczywiście zachęcamy również do zapoznania się z naszą recenzją LG C4 – teraz trwa na niego sporo świetnych promocji, więc być może to właśnie on okaże się lepszym wyborem dla Was.
Budowa i design – czy to déjà vu?





Jeśli widzieliście LG C4, to... LG C5 będzie dla Was znajomy. Konstrukcja praktycznie się nie zmieniła – telewizor wygląda niemal identycznie jak poprzednik. Nie będziemy się tutaj rozdrabniać nad tym, czy kolor obudowy to czerń, szarość czy tytanowa czerń – wizualnie to po prostu wygląda tak samo jak poprzednik.
Ale czy to źle? Absolutnie nie. C5 wciąż wygląda bardzo elegancko, zwłaszcza z profilu. Smukła, metalowa ramka robi świetne wrażenie, a całość prezentuje się nowocześnie i minimalistycznie. Tak, z tyłu nadal mamy ten charakterystyczny „kuperek” – czyli pogrubienie obudowy w dolnej części –raczej nikomu nie będzie przeszkadzał.
Dostępność rozmiarów
Tutaj bez niespodzianek – LG C5 będzie dostępny od 42 do 83 cali. Większość wariantów wygląda identycznie, z wyjątkiem modelu 42”, który – tak jak w C4 – zamiast centralnej podstawy ma dwie osobne nóżki.
Czerń i kontrast – klasyka OLED-a w najlepszym wydaniu
Jak na OLED-a przystało, czerń w LG C5 jest po prostu perfekcyjna. Nie bez powodu właśnie telewizory OLED od lat uznawane są za najlepszy wybór do wieczornego oglądania filmów i seriali, gdzie każdy detal w ciemnych scenach ma znaczenie. W przypadku LG C5 nie ma większych zaskoczeń – i dobrze. Nie poprawiono tego, co już było doskonałe, bo zwyczajnie... nie było czego poprawiać.
Jasność HDR – w końcu 1000 nit!
Ten pomiar możemy już potwierdzić z własnego doświadczenia, ponieważ mieliśmy okazję – choć na krótko – przetestować nowego LG C5 na żywo. I musimy przyznać jedno: jest zauważalnie jaśniejszy niż C4. To pierwszy raz, kiedy seria „C” od LG zbliża się do poziomu 1000 nitów szczytowej jasności, co oznacza, że wreszcie dogoniła pierwszą generację paneli QD-OLED w tym aspekcie. Powyżej tej sekcji znajdziecie nasze bezpośrednie porównanie jasności LG C4 i LG C5, wykonane według tych samych procedur testowych.
Przejścia tonalne – niestety, ten sam problem co w G5
Niestety, nie wszystko wypada tak dobrze, jak moglibyśmy sobie życzyć. Podobnie jak w przypadku LG G5 redakcja RTINGS zauważa, także pewne problemy w modelu C5. Chodzi mianowicie o przejścia tonalne w ciemnych scenach na sygnale HDR10. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji przeczytać naszej analizy G5 – serdecznie zachęcamy. Już wtedy wspominaliśmy, czym dokładnie są przejścia tonalne. W skrócie: chodzi o płynne łączenia kolorów i odcieni, szczególnie w scenach z delikatnymi gradientami – np. ciemne niebo, mgliste tło, przyciemnione pomieszczenia. Zamiast gładkiego przejścia między kolorami, widać niestety wyraźne pasy, które nie tylko psują efekt wizualny, ale też odchodzą od zamysłu twórców obrazu.
W sieci zaczynają się już pojawiać pierwsze doniesienia o planowanej aktualizacji oprogramowania, która ma rozwiązać ten problem. Podejrzewa się, że to kwestia nowego sposobu przetwarzania obrazu przez procesor, który w jakiś sposób zaburza gradację odcieni. Mimo to na dzień dzisiejszy – LG C5 wypada pod tym względem gorzej niż C4, dokładnie tak samo jak G5 względem G4.
LG rezygnuje z DTS:X
Mówi się, że finalny produkt projketują księgowi – i wygląda na to, że dokładnie to spotkało ten telewizor. Firma zrezygnowała ze wsparcia dla dźwięku DTS:X, nawet w modelach z serii „C” i „G”, które przecież kierowane są do bardziej wymagających użytkowników. Taki stan rzeczy, może rozczarować fanów kina domowego, szczególnie tych, którzy korzystają z fizycznych nośników lub własnej biblioteki z plikami w wysokiej jakości. Prawdopodobnie LG po prostu uznało, że nie warto płacić za licencję na coś, z czego korzysta kilka procent użytkowników.
Na szczęście da się to obejść – wystarczy podłączyć odtwarzacz bezpośrednio do soundbara lub amplitunera, który obsługuje DTS:X, a obraz przesłać dalej do telewizora. Działa, ale to kolejna rzecz, którą trzeba mieć na uwadze przy zakupie nowego modelu.
Nowy pilot i webOS


Na szczęście nie wszystko zostało uproszczone „dla oszczędności”. LG C5 działa na najnowszej wersji systemu webOS, który jest jeszcze szybszy i bardziej responsywny. Nowy interfejs startowy prezentuje się przejrzyście, a poruszanie się po menu i aplikacjach nie sprawia żadnych trudności.
Do tego dochodzi odświeżony pilot, który – choć zminimalizowany – nadal robi robotę. Nie wszystkim przypadnie do gustu brak przycisków numerycznych czy „źródeł”, ale sterowanie za pomocą nadgarstka, czyli charakterystyczny żyroskop LG, pozostał. I działa tak samo dobrze, jak w poprzednich generacjach – kto raz się do niego przyzwyczaił, ten raczej nie będzie chciał wracać do zwykłego pilota.
Granie na C5? Będzie Pan zadowolony
Tutaj – podobnie jak w przypadku czerni i kontrastu – telewizor już wcześniej był praktycznie idealny, więc LG nie musiało wymyślać koła na nowo. Wszystkie funkcje znane z C4 zostały zachowane: HDMI 2.1, VRR, FreeSync, Dolby Vision w grach, niski input lag, a do tego wsparcie dla HGiG. Co więcej – do C5 od razu z pudełka trafiła aplikacja Xbox (tak, ta sama, która do niedawna była zarezerwowana tylko dla telewizorów Samsunga). Dzięki niej możecie grać w gry z Game Passa bez konsoli, wystarczy abonament i pad Bluetooth. Może za rok lub dwa uda się LG-kowi podpatrzeć u Samsunga, jak dodać swój autorski upłynniacz TruMotion do trybu „Gra” – na wzór tego, który już teraz działa w modelach Samsunga. Kto wie, być może kiedyś…
LG C5 – telewizor, który jedną ręką daje, a drugą... zabiera?
Telewizory OLED LG z 2025 roku można podsumować jednym zdaniem: dają i zabierają. Z jednej strony LG C5 to zauważalny krok naprzód względem C4, zwłaszcza jeśli chodzi o samą matrycę – jasność jest wyższa, obsługa HDR lepsza, a wsparcie dla nowych funkcji, jak Xbox Game Pass, cieszy. Z drugiej – trudno nie zauważyć braków, których wcześniej nie było. Brak wsparcia dla dźwięku DTS:X, problemy z przejściami tonalnymi w HDR10 (które zapewne zostaną naprawione aktualizacją), czy też brak przycisku „Źródła” w pilocie – to drobne rzeczy, ale dla części użytkowników mogą być irytujące.
Nie zrozumcie nas źle – LG C5 to nie jest zły telewizor. Wręcz przeciwnie, to bardzo dobry, momentami wręcz fenomenalny model, który prawdopodobnie będzie jednym z bestsellerów 2025 roku. Świetna jasność, dopracowany system, mocne funkcje dla graczy – to wszystko robi wrażenie.
Ale... przejdźmy teraz do ceny, bo to właśnie ona najbardziej komplikuje ten wybór.
ZNAMY CENY LG C5! Czy opłaca się kupić LG C5?
Na dzień dzisiejszy opłacalność LG C5 delikatnie mówiąc stoi na bardzo średnim poziomie. Jak dobrze wiemy, koreańscy producenci – zarówno LG, jak i Samsung – startowo wyceniają swoje nowe modele bardzo wysoko, zostawiając miejsce na późniejsze obniżki. I choć zmiany względem C4 są zauważalne, zwłaszcza pod względem jasności i efektu HDR, to trzeba spojrzeć na temat szerzej.
Aktualna cena LG C5 jest zbliżona do ubiegłorocznego flagowca LG G4, który pod względem jakości obrazu – i nie tylko – wypada lepiej niemal w każdej kategorii.
Aktualne ceny telewizora LG C5 z oficjalnej Polskiej dystrybucji:
Rozmiar (Cale) | 42 | 48 | 55 | 65 | 77 | 83 |
---|---|---|---|---|---|---|
Cena (PLN) | 6 499 | 6 899 | 7 999 | 10 999 | 14 999 | 21 499 |
Dlatego, jeśli zależy Wam na jak najlepszym stosunku jakości do ceny, zdecydowanie polecamy rozważyć zakup modelu z 2024 roku – LG C4 lub G4. Można w ten sposób zaoszczędzić nawet 40–50%, a różnicę w cenie spokojnie przeznaczyć na soundbar, kalibrację obrazu albo dodatkowy sprzęt do domowego centrum rozrywki. Poniżej zostawiamy linki do aktualnych promocji i naszych recenzji abyście mogli ocenić sami czy nie lepiej zdecydować się na kupno zeszłorocznych modeli!
Źródło: rtings.com, pomiary własne: wybierz.tv.