Tomasz Wadowski
Jeszcze niedawno o panelach Primary RGB Tandem OLED od LG Display mówiło się głównie w kontekście telewizorów – takich jak chociażby LG G5 z 2024 roku. Teraz ta sama technologia trafia do monitorów, tylko w znacznie mniejszym formacie. I to jest właśnie największa sztuka: zminiaturyzować ten ekran bez utraty jasności, kolorów i trwałości, które wcześniej były towarem ekskluzywnym dla dużych przekątnych.
OLED z LG G5 trafia na biurka graczy. Teraz zaczyna się prawdziwa gra!
Pierwszym, który chce wykorzystać tę nową technologię w monitorze, jest Gigabyte. Firma ogłosiła na targach Computex, że ich model MO27Q28G pojawi się na rynku już w lipcu lub sierpniu, i to z mocnym uderzeniem – dla pierwszych klientów cena ma wynieść tylko 500 dolarów. Monitor ma mieć 27 cali, czyli dokładnie tyle, ile na ten moment oferuje LG Display producentom.
Ale to nie wszystko. Gigabyte twierdzi, że udało się przetaktować panel z 240 Hz do aż 280 Hz, co przy OLED-zie tej klasy robi spore wrażenie. Do tego dochodzi jasność szczytowa 1500 nitów, wsparcie dla FreeSync i G-Sync, oraz certyfikat DisplayHDR True Black 500. Czyli praktycznie wszystko, czego mogą chcieć gracze – i jeszcze trochę.
Asus szykuje własne monstrum – czy 540 Hz to nowy standard?
Asus też nie śpi. Choć na Computeksie nie pokazał jeszcze konkretnego modelu, potwierdził, że jeszcze w tym roku wypuści swój własny monitor z tym samym panelem od LG. I co ciekawe – Asus zapowiedział też ekran OLED o częstotliwości aż 540 Hz. Nie podał, czy chodzi właśnie o ten panel, ale biorąc pod uwagę, że LG deklaruje 240 Hz przy 4K i 480 Hz przy 1080p, to... kto wie? Może też udało im się go podkręcić.
Na razie LG Display produkuje tylko jeden rozmiar Primary RGB Tandem OLED – właśnie te 27 cali – ale firma zapowiada, że w przyszłości pojawią się kolejne warianty. Więc jeśli szukasz czegoś większego, warto poczekać – może początek przyszłego roku przyniesie większe formaty.
Rynek OLED-ów do monitorów w końcu przyspiesza. Obok nowych rozwiązań od LG mamy też świeże pomysły od Samsunga i eksperymenty TCL z drukowanymi OLED-ami. A to oznacza tylko jedno – najbliższe miesiące będą naprawdę ciekawe dla każdego, kto myśli o wymianie monitora.
