Avatar 3 nie zwalnia tempa także w Polsce. Nowa odsłona sagi Jamesa Camerona przyciąga do kin ogromne tłumy i bardzo szybko potwierdziła, że marka Avatar wciąż działa na widzów tak samo skutecznie jak przy poprzednich częściach.
Jak wynika z danych Box Office Raport, Avatar: Ogień i popiół już po drugim weekendzie był o krok od przekroczenia symbolicznej bariery miliona widzów. W sam drugi weekend projekcji do kin wybrało się aż 404 tysiące osób – to wynik o 1,5% lepszy niż podczas weekendu otwarcia. Do końca niedzieli 28 grudnia film zgromadził 989 tysięcy widzów, a wszystko wskazuje na to, że milion został przekroczony już w poniedziałek.
Potwierdzają to również wpływy z biletów. Jak zauważa Radosław Koch na platformie X, Avatar 3 zebrał w Polsce 8,16 mln dolarów, co idealnie pokrywa się z frekwencją na poziomie około miliona widzów.
Avatar 3 bije rekordy w polskich kinach
Taki wynik nie jest zaskoczeniem, ale robi ogromne wrażenie. Milion widzów po drugim weekendzie to rezultat, którym w 2025 roku mogło pochwalić się niewiele tytułów. W podobnym gronie znalazły się m.in. Dom dobry, Zwierzogród 2, Teściowie 3 czy Minecraft. Avatar po raz kolejny udowadnia, że jest jedną z nielicznych serii, które potrafią masowo przyciągać widzów do kin – mimo rosnącej popularności streamingu i zmieniających się nawyków odbiorców.
Globalny hit i szybki marsz po miliard
Równie dobrze film radzi sobie na świecie. Po tygodniu obecności w kinach Avatar: Ogień i popiół zgromadził globalnie 761 mln dolarów. Prognozy wskazują, że przekroczenie miliarda dolarów powinno nastąpić już w trzecim weekendzie wyświetlania.
Co dalej z Avatarem 4 i 5?
Choć wyniki finansowe wyglądają bardzo solidnie, James Cameron ostrożnie wypowiada się o przyszłości serii. Avatar 4 i Avatar 5 mają już zaplanowane daty premier – odpowiednio na grudzień 2029 i 2031 roku – jednak reżyser przyznaje, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Cameron zdradził, że w razie rezygnacji z realizacji kolejnych filmów ma plan awaryjny:
– Nie wiem, czy saga będzie kontynuowana, ale mam nadzieję, że tak. Biznesowo udowodniliśmy za każdym razem, że to ma sens. Jeśli jednak nie będziemy mogli zrobić czwartej i piątej części, zorganizuję konferencję prasową i powiem wszystkim, co zrobimy – zapowiedział twórca.
Jednym z pomysłów jest rozwijanie historii Pandory w formie książek. Cameron przyznaje jednak, że obecnie trudno mówić o stabilnym modelu biznesowym dla takich projektów, zwłaszcza na rynku amerykańskim, gdzie, według przywoływanych badań, dla przyjemności czyta około 40% dorosłych.
– Bez względu na wszystko, dobrze byłoby mieć kanoniczny zapis tego, co mieliśmy zrobić – podkreśla reżyser.
Na razie decyzji brak. Wiadomo natomiast, że kolejnym projektem Camerona będzie nowy Terminator. Prace nad scenariuszem mają ruszyć na początku 2026 roku.
Katarzyna Petru












