Gardzisz nagrodami dla telewizorów? My też. Dlatego zrobiliśmy swoje 😉

Kalendarz 10/22/2025

Wprowadziliśmy nasz system nagród i nominowaliśmy do nich tegoroczne telewizory. Jeśli zwracasz uwagę na wyróżnienia przy zakupach, to dobrze trafiłeś. A jeśli gardzisz wszelkimi nagrodami, które przyznają redakcje to... witaj w klubie. Wtedy powinieneś tym bardziej czytać do końca. W tym artykule wyjaśnimy, co oznaczają nasze nowe odznaki: brązowa Codzienny Bohater, srebrna Solidny Wybór oraz złota Wzorowa Jakość. Przedstawimy też nagrodzone telewizory i od razu odpowiemy na kluczowe pytanie:

Ile zapłacili za nasze nagrody producenci?

Odpowiedź brzmi: 0 złotych.

Nasze nagrody nie są na sprzedaż. Jak zaraz zobaczycie, nie otrzymał ich żaden konkretny producent, tylko te modele, których ekrany naprawdę stoją wysoko w rankingu. Bo tak to właśnie wygląda: jedna firma potrafi mieć zarówno genialne telewizory, jak i totalne badziewie. My nie boimy się jednego chwalić, a drugiego krytykować. Ale najciekawsze dopiero przed nami. Pokażemy, jak w części recenzji testuje się telewizory i dlaczego – naszym zdaniem – takie metody nie są optymalne. Często pytacie, jak to możliwe, że jakiś ekran dostał u nas przeciętną ocenę, a inni wychwalają go pod niebiosa. Obnażymy trochę niewygodnej prawdy. Nie będziemy do niczego przekonywać na siłę — po prostu zobaczycie fakty i sami wyciągniecie wnioski.

Plansza testowa kontra realny film. Dlaczego „standardowe” testy wprowadzają w błąd?

Na WybierzTV od początku mieliśmy jasną wizję: nasza strona ma być benchmarkiem. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć, jak naprawdę wypada dany model, znajdzie tu rzetelną odpowiedź. Dlatego nasze testy odzwierciedlają realne użytkowanie. Nie laboratoryjne sztuczki, tylko to, co faktycznie zobaczysz, kiedy włączysz film czy grę. Wiemy, brzmi jak banał, który może powiedzieć każdy. Tyle że... zaraz pokażemy, że wiele recenzji skupia się na czymś zupełnie innym.

Jak widzicie, my nie testujemy "kwardacików" tylko realne sceny filmowe!

Weźmy na przykład pomiary HDR. Standardowa procedura polega na wyświetleniu planszy testowej, np. 10% pola ekranu, i zmierzeniu, ile nitów jasności telewizor wygeneruje. Jaki jest z tym problem? No pomyślmy… Oglądałeś kiedyś dla przyjemności plansze pomiarowe? Oczywiście, że nie. Oglądamy filmy, seriale i gramy na konsoli. I dopiero wtedy wychodzi, jak bardzo liczby z plansz potrafią się rozjechać z rzeczywistością.

Przykład? Hisense U8Q na małej planszy wyciągnie prawie 4000 nitów. Imponujące, prawda? Ale w prawdziwych scenach filmowych ta jasność spada już do zakresu 400 - 2200 nitów. Porównywanie na planszach ma bardzo małe przełożenie na rzeczywistość. MiniLED-y mocno się rozjeżdżają, a tańsze QLED-y czy OLED-y prawie wcale. Wartość z planszy nic nie mówi.

Inny przykład to naturalność obrazu. Klasyczne pomiary pokazują, że telewizor wypada świetnie. Takie wyniki uzyskał np. TCL C8K na dwóch portalach z ogromnymi zasięgami. Kiedy jednak zestawiliśmy te same sceny filmowe z monitorem reżyserskim, okazało się, że obraz na telewizorze jest wyraźnie podbity. Na planszach tego nie widać, bo telewizor wie, że jest testowany i zwyczajnie zaczarowuje rzeczywistość.

Tu pojawia się nasza metodologia: używamy własnych plansz ukrytych w scenach filmowych. Telewizor traktuje sygnał jak zwykły film i pokazuje swoje prawdziwe zachowanie.

Jak telewizory „oszukują” w testach i dlaczego nasz test ruchu ma sens

Podobnie jest z ruchem. Wiele testów opiera się na „rozdzielczości ruchu” z planszy – metodzie sprzed kilkudziesięciu lat, która kompletnie nic dzisiaj nie mówi. My stosujemy test UFO w różnych rozdzielczościach. Tam od razu widać, jak obiekt smuży i czy ekran faktycznie daje przewagę w grach. Bo co komu po 144 Hz, jeśli za obiektami zostaje smuga?

Na koniec obróbka cyfrowa. Inni skupiają się na idealnym sygnale 4K Blu-ray. My też to sprawdzamy, ale dodatkowo odpalamy YouTube’a, słabe DVD czy telewizję naziemną. Bo przecież nie kupujesz TV tylko do idealnych filmów. I tu bardzo często następuje ogromny rozjazd między reklamami o „niesamowitych funkcjach AI” a tym, co faktycznie widać na ekranie.

Kompatybilność z konsolą sprawdzamy między innymi na podstawie danych z konsoli XBOX SERIES X.

Nasza filozofia: 50+ przetestowanych modeli w rok to minimum

Zwróć uwagę na jeszcze jedną rzecz: ile faktycznie ekranów przetestował portal, którego nagrodę widzisz na produkcie. Znaczna większość twórców ma u siebie kilka, może kilkanaście modeli rocznie. I to przeważnie od firm, które miały budżet na marketing! Z tego nie da się wyciągnąć rzetelnych wniosków. Ten artykuł powstaje dopiero po tym, jak przez nasze laboratorium przewinęło się ponad 120 ekranów z rocznika 2025 i 2024. Dopiero wtedy możemy faktycznie stwierdzić, który telewizor broni się na tle rynku. Skoro nasz ranking jasno pokazuje, jak wypadają modele, postanowiliśmy pójść krok dalej i wyróżnić te, które są wyjątkowo wszechstronne i które sami moglibyśmy kupić.

Co oznaczają nasze nagrody i dlaczego niektórzy ich nie dostali

Podstawa: nagrody przyznajemy w obrębie technologii i półki cenowej (inaczej oceniamy OLED-y, inaczej MiniLED-y). Po drugie: liczy się wszechstronność. Nie wystarczy, że TV zachwyca w jednej kategorii. Musi działać jako całość. Jedyna rzecz, jaką możemy odpuścić, to dźwięk – każdy, kto chce jakości, i tak kupi zewnętrzne kolumny albo soundbara. Ale system operacyjny czy funkcje smart są kluczowe.

Dlatego nagrody nie dostał np. Panasonic Z95B. Obraz ma momenty genialne, ale system operacyjny jest tak niedopracowany, że trudno uznać go za produkt kompletny. Podobnie Philips OLED910 – tu system jest w porządku, ale obraz w niższej jakości wykazywał posteryzację, a pilot na podczerwień i tylko 2 wejścia HDMI 2.1 psują efekt. Oba są też absurdalnie drogie. Wyróżnienie to moja odpowiedź na pytanie: „co ja bym kupił dla siebie?”. A ja nie jestem ortodoksyjny. Jeśli jest opcja poświęcić 5% jakości, oszczędzając 40% ceny i dostać wygodniejszy system – zdecydowanie warto. Technologia zmienia się zbyt szybko.

Codzienny Bohater (Brąz)

Codzienny Bohater (Brąz)

Model

Technologia

Kluczowe cechy

Samsung S85F

OLED

Najlepszy spośród najtańszych OLED-ów na rynku.

Hisense U78Q Pro

MiniLED

Mocny miniLED ze świetną obróbką cyfrową (procesor Pentonic 800).

TCL C7K

MiniLED

Wszechstronny miniLED z mocną specyfikacją.

Solidny Wybór (Srebro)

Solidny Wybór (Srebro)

Model

Technologia

Kluczowe cechy

LG C5

OLED (WRGB)

Klasyk, stabilna jasność ponad 1000 nitów w HDR, bardzo dobry w SDR.

Samsung S90F

OLED (WRGB / QD-OLED)

Bezpośredni rywal C5, obie wersje matrycy zasługują na wysoką notę.

Hisense U8Q

MiniLED

Bardzo mocna specyfikacja, świetny design, innowacyjne funkcje jak np. USB-C w TV.

TCL C8K

MiniLED

Nadal bardzo mocny telewizor, debiutował z korzystną ceną.

Samsung QN92F

MiniLED

Bardziej naturalny obraz niż konkurencyjne MiniLED-y, fajna funkcja dla graczy.

Sony Bravia 7

MiniLED

Bardzo wyraźny obraz w ruchu, obecnie w bardzo atrakcyjnej cenie.

Wzorowa Jakość (Złoto)

Wzorowa Jakość (Złoto)

Model

Technologia

Kluczowe cechy

Sony Bravia 9

MiniLED

Absolutnie najlepszy miniLED na rynku. Referencyjna jakość w tej technologii.

LG G5

OLED (Tandem)

Absolutnie wybitny ekran OLED, referencyjna jakość.

Samsung S95F

OLED (QD-OLED / Tandem)

Absolutnie wybitny ekran, zarówno w wersji QD-OLED, jak i Tandem (83").

Lista nagrodzonych nie jest zamknięta, bo nie skończyliśmy wszystkich testów na ten rok. Poczekam jeszcze aż spłyną przelewy od producentów… 😉Dobra, to nawet nie jest śmieszne, więc nie idźmy w takie żarty.

Poczekamy, aż zakończymy publikacje wszystkich testów i przed końcem października wydamy ostateczne werdykty.

Maciej Koper Avatar
Maciej Koper

Założyciel i pomysłodawca portalu "Wybierz TV"